Dni w Diecezji wspominają wolontariusze z parafii św. Franciszka z Asyżu.
Dni w diecezjach dobiegły końca. Prawie wszyscy pielgrzymi już w Krakowie.
Po tym okresie zostały już tylko ŚDM-owe tramwaje i „mur miłosierdzia”. Co jeszcze z tych chwil zapamiętają młodzi ludzie?
– Zacznę od tego, że w wolontariat wkręciła mnie moja mama, za co na początku nie byłam jej wdzięczna ani trochę. Chciałam mieć wakacje, a tu nagle zaczęło mi brakować czasu na cokolwiek. Teraz, gdy o tym myślę, nie umiem wyrazić jej swoich podziękowań. To były wspaniałe dni – wspomina Asia, tłumacz języka hiszpańskiego.
Najmilej wspomina wyjście na pokaz fontanny multimedialnej z rodziną, która przyjmowała aż 6 Hiszpanów. – Ze względu na to, że w swoim domu nie miałam gości, zapytałam, czy mogę do nich dołączyć. Podobało mi się to, że ludzie stworzyli wspólnotę, stali się jednością i to bardzo silną – dodaje po chwili
Swoimi wrażeniami dzieli się również Tomek. – Bardzo chciałem się nauczyć jakiejś hiszpańskiej przyśpiewki. Podobało mi się, że oni tak dużo śpiewają. Nauczyli mnie chyba najprostszej „Yo soy Español”.
Dni w Diecezji to nie tylko czas zabawy i poznawania się, ale przede wszystkim wspólna modlitwa. – Bardzo podobała mi się niedzielna Msza św. z udziałem hiszpańskich gości. Widok tylu księży przy ołtarzu był po prostu niesamowity – wspomina Asia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.