Najpierw modlili się Koronką z mieszkańcami Piły, potem ruszyli do miejsc, w których teoria miłosierdzia przeradza się w praktykę.
W Godzinie Miłosierdzia z centrum miasta popłynęła modlitwa. Po łacinie, francusku i po polsku pielgrzymi przyzywali Bożego Miłosierdzia dla całego świata. Do gości ze Szwajcarii i wolontariuszy przyłączyli się także pilanie. Z różańcami w rękach zgromadzili się na placu przy pomniku św. Jana Pawła II.
Potem pielgrzymi podzieleni na grupy ruszyli do „miejsc miłosierdzia”. Odwiedzili m.in. ośrodek Monaru i miejską świetlicę środowiskową, zajrzeli do Domu Dziecka i na stary cmentarz. Byli także w wiejskim ośrodku prowadzonym przez pilską Caritas, w którym swoje miejsce znalazły osoby niepełnosprawne.
W Leżenicy obowiązywał język miłości. Inny by się tu nie sprawdził.
- Je m'appelle Chloé - przedstawia się z szerokim uśmiechem dziewczyna. - Jak się nazywasz? - pyta testując powoli nowe, polskie słowa.
- Andrzej! - odpowiada mężczyzna z jeszcze szerszym uśmiechem. - A ja Magda - przedstawia się jego sąsiadka.
Przy ognisku w ogrodzie Warsztatów Terapii Zajęciowej pierwsze lody nieśmiałości szybko topnieją.
- Specjalnie się nie napracowaliśmy tutaj, bo wszystko już na nas czekało gotowe - przyznają ze śmiechem pielgrzymi, którzy zamierzali w praktyce realizować miłosierdzie w ośrodku, choćby poprzez pomoc w przygotowaniu posiłku.
- Nasi podopieczni bardzo cieszyli się na tę wizytę młodych. Zresztą zawsze gorąco witają u siebie wszystkich gości. A takie wizyty są ważne dla obu stron, nie tylko dla osób niepełnosprawnych. Integracji wymagają też osoby zdrowe, żeby nie bać się tego, kto jest „inny”, ma jakieś ograniczenia, żeby zobaczyć w nim człowieka - mówi Iwona Thiel, kierownik WTZ w Leżenicy.
Apollonie wybrała ośrodek w Leżenicy, bo sama ma niepełnosprawnego intelektualnie brata. Jako wolontariuszka spędza też dwa letnie tygodnie z osobami niepełnosprawnymi. Wie, że nie potrzeba wiele, żeby robić rzeczy ważne, potrzebne i pełne miłosierdzia. Wystarczy uśmiech, podana kromka chleba, albo… piosenka.
Za gorące ugoszczenie pielgrzymi odwdzięczyli się Hymnem ŚDM, razem z gospodarzami próbowali także śpiewać Barkę. A gra na harmonii pana Feliksa skłoniła ich nawet do tańca. Szwajcarzy próbowali także wziąć rewanż za przegraną z polską reprezentacją podczas Mistrzostw Europy. I chociaż dokładnie nie wiadomo ile na leżenickim boisku strzelono bramek, kto wygrał, ani nawet kto grał w czyjej drużynie, wszyscy bawili się doskonale.
- Nie trzeba robić rzeczy wielkich, żeby móc realizować miłosierdzie w praktyce. To całkiem proste i nie wiem, czemu nie robimy takich rzeczy częściej, w domu - podsumowuje Dzień Miłosierdzia jeden ze szwajcarskich pielgrzymów.
Trzeci dzień w Pile dla gości zakończył się Mszą św. w kościele pw. św. Stanisława i modlitwą o pokój na świecie oraz spektaklem grupy teatralnej ze Schwerin.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.