Po dziesięcioleciach wojen domowych oraz dyktatorskich rządów Idi Amina Uganda przeżywa obecnie okres względnego spokoju, w odróżnieniu od wielu sąsiednich krajów, jak np. Burundi czy Sudan Południowy – uważa abp John Baptist Odama.
W wywiadzie dla [naszego] Radia Watykańskiego przewodniczący ugandyjskiego episkopatu podkreślił także, że kraj, do którego przybył dzisiaj Franciszek, ma wiele problemów takich jak ubóstwo, epidemie AIDS i malarii czy korupcja. Tym bardziej mieszkańcy Ugandy z entuzjazmem oczekiwali Ojca Świętego:
„Ludzie są bardzo podekscytowani, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że większość naszego narodu to młodzież. Od czasu, gdy odwiedził nas Jan Paweł II, ówcześni młodzi stali się dorosłymi i pragną spotkać nowego Papieża. Słyszeli o Papieżu Franciszku i są szczęśliwi, że przybywa. Wszyscy z wielkim zaangażowaniem uczestniczyli w modlitewnym przygotowaniu do jego wizyty. Władze, Kościół, zwyczajni ludzie – wszyscy współpracowali w tym, aby ta wizyta stała się sukcesem”.
Abp Odama oczekuje, że Papież podejmie w swoich wystąpieniach sprawy pojednania i pokoju, pomocy ludziom znajdującym się na marginesie społeczeństwa i zobowiązania rządzących do służby narodowi, a nie sobie samym:
„Nie sądzę, by Papież angażował się wprost w bieżącą sytuację polityczną, ale myślę, że na pewno wskaże podstawowe zasady, najważniejsze wartości, które winny być potwierdzane i bronione, szczególnie przez przywódców politycznych. Tutaj w Ugandzie za jakieś dwa, trzy miesiące będą wybory. Nie wiem, co Papież powie prezydentowi i naszym politykom, ale jestem pewien, że potwierdzi znaczenie chrześcijańskiego braterstwa, potrzebę życia duchowego w pokoju, jedności i poszanowaniu praw człowieka. Jestem przekonany, że odniesie się do tych spraw” – powiedział abp Odama.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.