Do życia konsekrowanego i do kapłaństwa nie wchodzi się inaczej, jak tylko przez Chrystusa, to On jest bramą i to On nas wybiera - mówił Papież w stolicy Kenii podczas spotkania z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi.
Jeśli ktoś wchodzi przez okno, a nie przez Chrystusa i dla Chrystusa, to trzeba mu to odradzić – dodawał.
Franciszek zrezygnował z wcześniej przygotowanego przemówienia. Zamiast tego w spontanicznych słowach, wypowiadanych po hiszpańsku i tłumaczonych symultanicznie na angielski, podzielił się refleksjami o naśladowaniu Chrystusa. Franciszek zachęcił na wstępie zebranych do zaufania Panu. Jeśli On ich wybrał, to sam dokończy też rozpoczętego w nich dzieła. Trzeba jednak iść za Nim, a nie za innymi sprawami. „W naśladowaniu Chrystusa nie ma miejsca na ambicje, na dążenie do bogactw czy chęć bycia kimś ważnym w tym świecie. Idziemy za Jezusem aż po ostatni krok Jego ziemskiego życia, na Krzyż. Troszczcie się tylko o to, by iść na Krzyż. Troskę o wasze zmartwychwstanie pozostawcie Jemu”.
Franciszek zastrzegł jednak, że samo powołanie nie jest równoznaczne z kanonizacją. Wszyscy jesteśmy grzesznikami – podkreślił. W Ewangelii jedynym apostołem, który płakał, jest Piotr, kiedy zdał sobie sprawę, że jest grzesznikiem, i to właśnie jego wybrał Pan Jezus na pierwszego papieża. „Nigdy nie przestawajcie płakać! Kiedy w oczach jakiegoś kapłana, zakonnika czy zakonnicy wysychają łzy, oznacza to, że coś jest nie tak. Płaczcie nad własną niewiernością! Płaczcie nad cierpieniem świata. Płaczcie nad odrzuconymi! Płaczcie nad opuszczonymi starcami! Płaczcie nad zamordowanymi dziećmi! Płaczcie nad tym, czego nie rozumiemy! Płaczcie, kiedy ludzie nas pytają: Dlaczego? Nikt z nas nie zna odpowiedzi na wszystkie te pytania”.
vatican
Pope Francis in Kenya: Meeting with the Clergy - 2015.11.26
W tym kontekście Franciszek przywołał Fiodora Dostojewskiego i jego rozważania nad cierpieniem dziecka. Franciszek wyznał, że i on nie zna wszystkich odpowiedzi. Jednak kiedy staje wobec takich pytań, patrzy na Chrystusa Ukrzyżowanego, który jest jedyną odpowiedzią. „Biada zakonnicy, zakonnikowi czy księdzu, który by zapomniał o Chrystusie ukrzyżowanym. Popada bowiem w piekielny grzech, grzech, którego Bóg nie znosi, który przyprawia Boga o wymioty. Jest to grzech obojętności, oziębłości. Drogi bracie zakonniku i kapłanie, droga siostro zakonnico, uważaj, aby nie popaść w grzech oziębłości”.
Ojciec Święty wskazał też kenijskim kapłanom i zakonnikom na znaczenie codziennej modlitwy. „Nigdy nie oddalajcie się od Jezusa, to znaczy nigdy nie przestawajcie się modlić. Powie ktoś: ależ Ojcze, czasami jest tak ciężko, jestem zmęczony, chce mi się spać. A zatem zaśnijcie przed Panem. To też jest jakaś forma modlitwy. Ale zostań tam, przed Panem. Módl się, nie opuszczaj miejsca modlitwy. Jeśli osoba konsekrowana opuszcza modlitwę, jej dusza staje się oschła jak suszone figi. Staje się brzydki, nie pociąga. Dusza kapłana czy zakonnika, który się nie modli, jest po prostu brzydka. Przepraszam za te słowa, ale tak to właśnie wygląda. Zadam wam tylko jedno pytanie: Kiedy ograniczacie czas na sen, to czynicie to dla telewizji, radia, prasy czy dla modlitwy? Stawajcie przed Bogiem, który rozpoczął w was swoje dzieło i chce je dokończyć”.
Franciszek przypomniał też, że powołanie do naśladowania Chrystusa jest równoznaczne z ustanowieniem do służby. „Macie służyć ludowi Bożemu, najuboższym, najbardziej odrzuconym, ludziom z marginesu społecznego. Macie służyć dzieciom i starcom, a także tym, którzy niekiedy nie zdają sobie sprawy z własnej pychy. Macie służyć Jezusowi. Godząc się na wybranie przez Jezusa, godzimy się na to, by służyć, a nie, by nam służono. Stało się gdzieś przed rokiem, że kapłani byli rekolekcjach i każdy miał swoją turę w służeniu do stołu. Ale jeden z nich narzekał, mówiąc, że można było opłacić kogoś, kto by im służył do stołu. Proszę was, niech takie rzeczy nie dzieją się w Kościele. Nie dozwólcie, aby wam służono”.
Na zakończenie Papież podziękował zgromadzonym kapłanom i osobom konsekrowanym za ich wielkoduszną posługę. Przyznał, że zdaje sobie sprawę iż niektórzy, zwłaszcza ci, którzy pracują w trudnych warunkach, zasłużyliby sobie na kanonizację. Zgodnie ze swym zwyczajem Franciszek poprosił ich również o modlitwę w swojej intencji.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.