Watykan spowiły dziś rano kłęby czarnego dymu.
Wszystko za sprawą zabytkowego parowozu, który przybył na watykańską stację kolejową z okazji inauguracji stałego połączenia między Watykanem i Castel Gandolfo. Był to ten sam pociąg, którym w 1962 r. Jan XXIII udał się w pielgrzymkę do Loreto i Asyżu, by Maryi i św. Franciszkowi zawierzyć rozpoczynający się właśnie sobór. Pociągu użyczył mu wówczas włoski prezydent, który odziedziczył go po królu Włoch. Dziś zarządza nim Fundacja Kolei Państwowych.
Niestety, zabytkowy parowóz nie będzie obsługiwał trasy Watykan–Castel Gandolfo. Już od jutra zastąpią go współczesne pociągi. Co sobotę będą przewoziły turystów do letniej rezydencji papieży. Zwiedzającym zostaną udostępnione ogrody, farma i Pałac Apostolski, z wyjątkiem apartamentu papieża. Ten bowiem, jak zaznaczył zarządca rezydencji Osvaldo Gianoli, wciąż jest gotowy na przyjęcie Ojca Świętego.
Pociąg z Watykanu do Castel Gandolfo będzie wyruszał co sobotę i zabierze 500 osób. Rezerwacji należy dokonać w Muzeach Watykańskich.
Było to jedno z pierwszych zadań, które postawił sobie Karol Wojtyła po przybyciu do Watykanu.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
To osobne wejście, które pozwala ominąć ogromne kolejki turystów.
Inspirację jest podobne wydarzenie, które ma miejsce w Krakowie.
Papież przyjął na prywatnej audiencji przedstawicieli Włoskiej Federacji Motocyklowej.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.