Dzieci są umiłowane zanim się pojawią. To właśnie jest bezinteresownością, miłością. Są umiłowane wcześniej, tak jak miłuje nas Bóg, którego miłość nas uprzedza. Audiencja generalna, 11 lutego 2015 r.
Czwarte przykazanie wymaga od dzieci - a wszyscy nimi jesteśmy! - by czcić ojca i matkę (por. Wj 20,12). Przykazanie to następuje zaraz po tych, które dotyczą samego Boga. Po trzech przykazaniach dotyczących samego Boga – mamy to czwarte. Rzeczywiście zawiera ono w sobie jakieś sacrum, co Bożego, coś co jest podstawą wszelkiego innego rodzaju szacunku między ludźmi. A w sformułowaniu biblijnym czwartego przykazania dodano: „Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie”. Prawa więź między pokoleniami jest gwarancją przyszłości i jest gwarancją historii naprawdę ludzkiej. Społeczeństwo dzieci, które nie szanują rodziców jest społeczeństwem bez honoru: kiedy nie oddajcie się czci rodzicom, to traci się swoją własną cześć. Jest to wówczas społeczeństwo, które zmierza do tego, by pełno w nim było młodych nieczułych i chciwych. Jednakże z drugiej strony społeczeństwo, które nie chce rodzić dzieci, nie lubi być otoczone dziećmi, uważające je przede wszystkim za zmartwienie, ciężar, ryzyko, jest społeczeństwem przygnębionym. Pomyślmy o wielu społeczeństwach, jakie znamy tu w Europie, są pogrążone w depresji, bo nie chcą dzieci, nie mają dzieci. Poziom narodzin nie dochodzi do jednego procenta. Niech więc każdy z nas to przemyśli i odpowie. Jeśli rodzina wielodzietna jest postrzegana jak by była ciężarem, to coś jest nie w porządku! Poczynanie dzieci powinno być odpowiedzialne, jak uczy zresztą encyklika „Humanae vitae” błogosławionego papieża Pawła VI, ale posiadanie większej liczby dzieci nie może się automatycznie stać decyzją nieodpowiedzialną. Co więcej, nie posiadanie dzieci to decyzja egoistyczna. Życie się odmładza i zyskuje energie poprzez swoje pomnożenie: stajemy się bogatsi, a nie zubożali! Dzieci uczą się zajmowania się swoją rodziną, dojrzewają dzieląc się swoim poświęceniem, wzrastają w docenieniu swoich darów. Radosne doświadczenie braterstwa ożywia szacunek i opiekę nad rodzicami, którym należy się nasza wdzięczność.
Wielu z was, tutaj zgromadzonych posiada dzieci, a wszyscy jesteśmy dziećmi. Uczyńmy coś, przez chwilę, nie będziemy zbytnio przeciągać: niech każdy z nas pomyśli w swym sercu o swoich dzieciach, jeśli je ma, niech pomyśli w milczeniu, a my wszyscy pomyślmy o naszych rodzicach i podziękujmy Bogu za dar życia. Niech ci, którzy mają dzieci w milczeniu o nich pomyślą, a wszyscy pomyślmy o naszych rodzicach.
[Po chwili milczenia]: Niech Pan pobłogosławi naszych rodziców i pobłogosławi wasze dzieci.
Niech Jezus, odwieczny Syn, który stał się dzieckiem w czasie, pomoże nam odnaleźć drogę nowego promieniowania tego ludzkiego doświadczenia, tak prostego, a zarazem wspaniałego, jakim jest bycie dziećmi. W pomnażaniu pokoleń znajduje się tajemnica ubogacania życia wszystkich, która pochodzi od samego Boga. Musimy ją odkryć na nowo, rzucając wyzwanie uprzedzeniu, przeżywać ją w wierze, w doskonałej radości.
Chciałbym też wam wyznać: jakże to piękne, kiedy przejeżdżając między wami widzę ojców i matki, podnoszących swoje dzieci, aby zostały pobłogosławione. Jest to gest niemal Boski. Dziękuję, że go czynicie.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.