W wielu miastach całej Polski przejdą w najbliższych tygodniach Marsze dla Życia i Rodziny.
Dzień Dziecka - 1 czerwca - będzie ich punktem kulminacyjnym. Nie zabraknie niespodzianek dla dzieci z okazji ich święta. To będzie wielkie święto rodzin. Znajdź swoje miasto na stronie www.marsz.org.
Imprezę wyróżnia jej afirmatywny charakter, ponieważ Marsze to przede wszystkim święto rodzin, stanowiące okazję do tego, by publicznie wyrazić radość z posiadania rodziny. - To również sposobność, by spotkać osoby, z którymi dzielimy te same wartości. Uczestniczą w nim przede wszystkim młode rodziny z dziećmi, ale także różnego rodzaju ruchy i stowarzyszenia – wyjaśnia Anna Borkowska-Kniołek, rzeczniczka Marszów.
Przez ostatnie kilka lat obserwujemy w naszym kraju dynamiczny rozwój tej oddolnej inicjatywy prorodzinnej, która staje się istotnym wydarzeniem społecznym. Na dzień dzisiejszy organizację Marszów zadeklarowało ponad 120 miast, a ich liczba nadal rośnie.
Kontekstem tegorocznych Marszów są jesienne wybory samorządowe, stąd hasło „Rodzina obywatelska. Rodzina – wspólnota – samorząd”. Organizatorzy wydarzenia zwracają uwagę na to, że rodzina jest jednym z najważniejszych zasobów wspólnoty lokalnej i samorządu. - To w rodzinie wykuwa się kapitał społeczny osób, które w dorosłym życiu będą funkcjonowały w lokalnej wspólnocie. Tutaj dziecko zdobywa swoje pierwsze doświadczenia społeczne, uczy się określonych zachowań i norm postępowania. Dlatego poprzez Marsze chcemy pokazać, że warto postawić na rodziny. Natomiast rodziny zachęcamy do angażowania się w sprawy lokalne. Z kolei rodziców chcemy zainspirować do kształtowania postaw obywatelskich u swoich dzieci – mówi Borkowska-Kniołek.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.