Kościół ma być „zaczynem Bożym pośród ludzkości” (Evangelii gaudium, 114) – zwrócił uwagę Papież, przyjmując lankijskich biskupów, przybyłych z wizytą ad limina apostolorum.
„Sri Lanka bardzo potrzebuje tego zaczynu – czytamy w przekazanym im papieskim przesłaniu. – Po wielu latach walk i rozlewu krwi wojna w waszym kraju nareszcie się skończyła, jednak ludzie praną teraz odbudować swoje życie”. Ojciec Święty nawiązuje do niedawnego listu episkopatu tego wyspiarskiego kraju Południowej Azji, w którym podkreśla się potrzebę pojednania, poszanowania praw człowieka i przezwyciężenia napięć etnicznych.
Cejlońscy katolicy – wskazuje Franciszek – mogą przyczynić się do pojednania i odbudowy przez świadectwo jedności, bo do Kościoła należą tam zarówno Syngalezi, jak Tamilowie. Ważny jest też jego wkład przez pracę charytatywną, jak zwłaszcza pomoc niesiona po tsunami sprzed 10 lat czy na terenach dotkniętych konfliktami, jak też przez edukację i służbę zdrowia. W tym wieloreligijnym kraju Kościół musi zabiegać o dialog, mimo iż sam pada ofiarą ataków ekstremistów, którzy szerzą fałszywą ideę jedności narodowej, opartą na jednej tylko tożsamości religijnej. Papież nie wymienia jej wprost, ale wiadomo, że chodzi o wyznawany przez ok. 70 proc. Lankijczyków buddyzm. Franciszek zwraca uwagę, że wysiłek dialogu zapewnia Kościołowi wolność, zwłaszcza w przekazywania wiary młodzieży. Biskupi Sri Lanki winni też współpracować z władzami świeckimi i zwierzchnikami religijnymi na rzecz godności rodziny.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.