Dla Dawida fakt, iż jego syn zbuntował się przeciw niemu miał znaczenie drugorzędne. Liczyło się przede wszystkim ojcostwo.
Na konieczność naśladowania przez ojców rodzin oraz duchownych Boga Ojca, który nigdy nie wypiera się swoich dzieci, wskazał papież podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty nawiązał do czytań dzisiejszej liturgii, ukazujących Dawida opłakującego śmierć swego zbuntowanego syna, Absaloma (2 Sm 18,9-10.14b.24-25a.31-19,3) oraz jednego przełożonych synagogi, Jaira, proszącego Jezusa o ocalenie swej córki (Mk 5,21-43).
Papież zaznaczył, że dla króla Dawida fakt, iż jego syn Absalom zbuntował się przeciw niemu, chciał zawłaszczyć tron, miał znaczenie drugorzędne. Liczyło się przede wszystkim ojcostwo. Dlatego wybuchł płaczem, na wieść o jego śmierci, nie wyparł się syna. Drugim z ojców jest Jair, jeden z przełożonych synagogi, osoba wpływowa, który w obliczu choroby córki nie waha się, by upaść Jezusowi do stóp. W przypadku obydwu najważniejsze jest dziecko. Franciszek dodał, że każe to nam myśleć o ojcostwie Boga, który właśnie tak zachowuje się względem nas.
"Pamiętamy jak Jezus płakał patrząc na Jerozolimę. «Jeruzalem, Jeruzalem! ... Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła». Bóg płacze! Jezus zapłakał nad nami! I właśnie ten płacz Jezusa jest obrazem płaczu Ojca, który chce, abyśmy wszyscy byli z Nim" - podkreślił Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał, że Bóg w chwilach trudnych odpowiada, tak jak miało to miejsce w przypadku ofiary Abrahama, czy modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu, kiedy aniołowie przybyli aby dodać Jemu sił. Bóg jest jak ojciec syna marnotrawnego, wychodzący na przeciw skruszonemu. Nasze ojcostwo, zarówno ojców rodziny, jak i ojcostwo duchowe biskupów i kapłanów powinno być takie, jak ojcostwo Boga, który oczekuje na swe dziecko, kocha je, poszukuje, przebacza, chce, by było blisko niego, jak ptak przygarniający swoje pisklęta - stwierdził Ojciec Święty.
"Idźmy dziś do domu z tymi dwiema ikonami: Dawida opłakującego syna i przełożonego synagogi, upadającego do stóp Jezusa, nie lękającego się wstydu i wyśmiania przez innych. Chodziło o ich dzieci. Mając przed oczyma te dwie ikony powiedzmy: «Wierzę w Boga Ojca...». I prośmy Ducha Świętego aby nas nauczył mówić «Abba, Ojcze!». To łaska! Być w stanie powiedzieć do Boga: «Ojcze!» całym sercem, a łaską Ducha Świętego jest proszenie Go o to!" - zakończył swoją homilię papież Franciszek.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.