Ponad 50 karabinierów poszukuje relikwii krwi Jana Pawła II, skradzionej z małego kościoła w górach w Abruzji w środkowych Włoszech. Media podają, że prokuratura wyklucza przedstawiany wcześniej jako pewnik trop, prowadzący do satanistów.
Relikwię, podarowaną 3 lata temu przez kardynała Stanisława Dziwisza, skradziono z niestrzeżonego przez nikogo kościoła w górskiej osadzie San Pietro della Ienca koło miasta L'Aquila. Polski papież odwiedzał to miejsce w masywie Gran Sasso podczas swych pieszych wycieczek oraz wypraw na narty i bardzo je lubił. Dlatego też trafiła tam jego relikwia.
Razem z nią skradziono krzyż. Według śledczych z prokuratury w mieście L'Aquila do kradzieży, o której poinformowano w niedzielę wieczorem, doszło w nocy dwa dni wcześniej.
Kilkudziesięciu karabinierów z psami przeczesuje teren w rejonie kościółka, ponieważ prowadzący śledztwo przypuszczają, że relikwia mogła zostać porzucona przez złodziei.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.