Niemieccy protestanci chcieli walczyć z rasizmem. Sami złamali prawo antydyskryminacyjne.
Kościół Ewangelicki w Berlinie chciał zatrudnić osobę do realizacji programu walki z rasizmem. W wymaganiach znalazł się m.in. warunek, że taka osoba musi należeć do Ewangelickiego Kościoła Niemiec, bądź którejś ze wspólnot należących do ekumenicznej Wspólnoty Kościołów Chrześcijańskich (należy do niej także Kościół Katolicki).
Zainteresowanie stanowiskiem wyraziła kobieta, która już na wstępie zastrzegła, że nie jest chrześcijanką. W związku z tym nawet nie zaproszono ją na rozmowę kwalifikacyjną. Kobieta zaskarżyła EKD do sądu pracy w Berlinie. Ten orzekł, iż ewangelicy, odmawiając rozpatrzenia podania, złamali ustawę o przeciwdziałaniu dyskryminacji.
Zdaniem sądu wspólnota religijna może żądać przynależności do niej od swoich współpracowników tylko wtedy, gdy wiąże się to w zasadniczy sposób z zakresem obowiązków, które dana osoba wykonuje. Tak jednak, zdaniem sądu, w tym wypadku nie jest. Wyrok nie jest prawomocny.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.