Około pięciuset wiernych kościoła katolickiego i prawosławnego modliło się dziś wspólnie za zmarłych podczas corocznej ekumenicznej procesji na cmentarzu prawosławnym na Reducie Wolskiej w Warszawie.
W procesji wzięli udział duchowni i wierni z rzymskokatolickiej parafii św. Wawrzyńca i prawosławnej parafii św. Jana Klimaka. Procesja rozpoczęła się od słów „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” wypowiedzianych przez ks. Adama Niesiejuka z prawosławnej parafii św. Jana Klimaka przy pomniku 1500 mieszkańców Woli, którzy zostali zamordowani przez Niemców 5 sierpnia 1944 r. Następnie, po wymianie tradycyjnego pocałunku pokoju duchownych prawosławnych i katolickich orszak wyruszył w głąb cmentarza.
Przy pięciu stacjach wierni obydwu wyznań modlili się za ofiary II wojny światowej oraz zmarłych biskupów i kapłanów, rodziców i przodków, opiekunów i wychowawców oraz za wszystkich zmarłych pochowanych na wolskim cmentarzu. Prowadzący procesję ks. Marek Mętrak, proboszcz parafii św. Wawrzyńca, korzystał na przemian z katolickich i prawosławnych naczyń na wodę święconą i kadzielnic.
Ze strony prawosławnej w procesji uczestniczyli ks. Piotr Kosiński, ks. Piotr Rajewski, ks. protodiakon Paweł Korobejnikow i ks. Adam Niesiejuk. Ze strony katolickiej procesji przewodniczyli ks. Marek Mętrak, proboszcz parafii św. Wawrzyńca oraz ks. prałat Marian Raciński, ekonom Archidiecezji Warszawskiej.
- Dziś możemy niemal namacalnie doświadczyć, że słowa wypowiedziane przez Chrystusa o życiu wiecznym są prawdziwe. Wierzymy, że ci, którzy odeszli, żyją w Panu i żyją wciąż w naszych sercach – powiedział na początku procesji ks. Niesiejuk. - Chcemy dziś w tym miejscu modlić się wspólnie z naszymi braćmi katolikami za tych wszystkich, którzy spoczęli w Panu. Jest to miejsce uświęcone męczeńską krwią Polaków, dlatego w szczególności pamiętajmy w modlitwie o tych, którzy zostali zamordowani podczas działań wojennych.
Przy każdej z pięciu stacji wierni wysłuchali czytania z Ewangelii oraz śpiewali psalmy. Na zakończenie wspólnej modlitwy ks. Mętrak podziękował za nią braciom prawosławnym i zaznaczył, że drogę tej procesji wyznaczał wszystkim wierzącym Zmartwychwstały Jezus. Przypominał, że nawet jeśli śmierć kogoś z najbliższych jest dla nas wielką stratą, musimy mieć nadzieję, że z tymi, którzy przed nami odeszli, kiedyś spotkamy się w królestwie Boga, gdzie On sam zastawi dla nas ucztę zbawienia.
- W uroczystość Wszystkich Świętych jesteśmy jakby zawieszeni pomiędzy tymi, którzy poprzez swoje życie dotarli już do celu i osiągnęli chwałę nieba i tymi, których losu jeszcze nie jesteśmy pewni, a którzy spoczywają na tym lub innym cmentarzu. My, jako ludzie wciąż pielgrzymujący przez tę ziemię, chcemy modlić się i polecać świętym naszych drogich zmarłych braci i siostry – powiedział duchowny.
Wymarsz procesji poprzedziła Msza święta w kościele św. Wawrzyńca, której przewodniczył ks. prałat Marian Raciński. W homilii duchowny przypomniał, że w uroczystość Wszystkich Świętych każdy człowiek w sposób szczególny czuje przemijanie, zadaje sobie pytania, do czego zmierza, czego oczekuje. Powinien jednak pamiętać, że jest to jedno z radośniejszych świąt, bo na powrót łączy tych, którzy z tego świata już odeszli z tymi, którzy jeszcze na nim pozostali.
Procesja ekumeniczna odbywa się od blisko 30 lat. Wierni obu Kościołów modlili się nawet wówczas, gdy dialog teologiczny między katolikami i prawosławnymi był zagrożony, albo zawieszony. Na uwagę zasługuje gest ze strony prawosławnych, którzy pamięć zmarłych czczą tydzień po Wielkiej Nocy, a 1 listopada przychodzą ca cmentarze razem z katolikami.
Początki cmentarza na warszawskiej Woli sięgają powstania listopadowego. Grzebano tu wtedy ofiary walk w stolicy. Na początku cmentarz należał do katolików. Na mocy dekretu carskiego z 1834 roku przejęli go prawosławni. Cerkiew pod wezwaniem św. Jana Klimaka wybudowano dopiero w 1905 roku.
W czasie II wojny światowej na cmentarzu hitlerowcy rozstrzeliwali mieszkańców Woli. Ich mogiła znajduje się po prawej stronie od wejścia, a tablica poświęcona pamięci pomordowanych członków Kościoła prawosławnego w latach 1939-1945 widoczna jest na frontowej ścianie cerkwi.
Cmentarz jest także miejscem wiecznego spoczynku Gruzinów, Ukraińców, Tatarów, Romów, żołnierzy ukraińskich wojsk atamana Semena Petlury, współdziałających w 1920 roku z Wojskiem Polskim, żołnierzy radzieckich z lat II wojny światowej, a także żołnierzy rosyjskich i ukraińskich walczących po stronie III Rzeszy.
W ciągu ponad 150 lat istnienia cmentarza pochowano na nim ponad 30 tys. zmarłych. Spoczywają na nim m.in.: prezydent Warszawy Sokrates Starynkiewicz, pisarz i poeta rosyjski Michał Arcybaszew, wybitny polski teolog prawosławny ks. Jerzy Klinger oraz dwóch prawosławnych metropolitów: Dionizy (Waledyński) i Bazyli (Doroszkiewicz).
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.