Sekretarz Benedykta XVI, abp Georg Gänswein powiedział, że próbował przekonać papieża, by nie rezygnował i kontynuował posługę Piotrową.
W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Bunte” obecny prefekt Domu Papieskiego przyznał, że o zamiarze rezygnacji, ogłoszonej ostatecznie 11 lutego br., wiedział z wyprzedzeniem i starał się sprawić, by papież zmienił zdanie, ale mu się nie udało.
Potwierdził jednocześnie, że afera przecieków prywatnych dokumentów z biurka papieża do mediów, tzw. VatiLeaks, nie miała związku z decyzją Benedykta XVI. Papież po prostu doszedł do wniosku, że nie ma już wystarczających sił, by przewodzić Kościołowi w tak burzliwych czasach i że „potrzebny jest nowy, silny sternik, który przejmie kontrolę nad sytuacją”.
Pytany o różnice między Benedyktem XVI i jego następcą, abp Gänswein wyjaśnił, że wynikają one z ich stylu bycia. Największą jest sposób, a w jaki kontaktują się z ludźmi. Franciszek wychodzi im naprzeciw i lubi ich uściskać, podczas gdy Benedykt XVI jest bardziej milczący, lubi spokój i ciszę, dlatego starał się unikać tłumów.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.