Szczegółowe opisy pedofilii pojawiające się w niektórych mediach wystawiają ofiary na medialny żer.
Monika Olejnik na łamach "Gazety Wyborczej" podkreśla, że zbyt szczegółowe grzebanie i opisywanie przypadków pedofilii - choćby takie jak widzieliśmy w ostatnim numerze "Wprost" - wystawia ofiary na widok publiczny i powoduje brak empatii dla tych, którzy ucierpieli. Tygodnik opisał historie ofiar pedofila z Legionowa, obszernie cytując ich zeznania.
Publikacje "Wprost" ostro skrytykował też ks. Kazimierz Sowa. Zdaniem duchownego "ofiary z Legionowa zostały zdemaskowane i wystawione na żer prymitywnych komentarzy".
Problem pedofilii jest dużym wyzwaniem również dla mediów. Z jednej strony nie można go przemilczeć, z drugiej jednak podejmując ten temat trzeba wykazać się dużą delikatnością i pamiętać, że w centrum musi leżeć dobro ofiar, a nie wzbudzenie sensacji i podbicie słupków oglądalności czy poczytności. Niestety, w wielu przypadkach tak się nie dzieje, czego przykładem są ostatnie publikacje "Wprost".
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.