Mszą świętą celebrowaną przez legata papieskiego zakończyły się w sobotę obchody 400. rocznicy przybycia do Budsławia cudownego obrazu Matki Bożej. W tym roku w uroczystościach wzięło udział około 40 tys. wiernych.
Legat papieski, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego kardynał Jean-Louis Tauran, dzień wcześniej przemówił do młodych ludzi w Budsławiu, przekazując im błogosławieństwo papieża, oraz spotkał się w Mińsku z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką.
Do Budsławia pielgrzymi ściągali pieszo, rowerami, samochodami lub na motocyklach - nie tylko z Białorusi, ale także z Rosji, Ukrainy czy Polski. Na piechotę przybyło około 4 tys. osób. Kościół był pełen wiernych od piątku. Pielgrzymi spędzili noc na biwaku, w kościele lub na placu przed nim.
"To mówi o tym, że naród chce się modlić, chce iść do Matki Bożej i Budsław rzeczywiście jest narodowym sanktuarium, duchowym sercem Kościoła, tak samo jak w Polsce Częstochowa" - powiedział PAP metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz.
Uroczystości były ważnym wydarzeniem nie tylko dla pielgrzymów, ale i dla innych wiernych. "Po drodze zdarzało się, że mieszkańcy wsi szykowali dla całej naszej grupy jedzenie, prosząc tylko, byśmy się za nich pomodlili" - powiedziała PAP Halina, która przyszła do Budsławia w 400-osobowej grupie z Mińska.
Kluczowym momentem pielgrzymki była zakończona mszą procesja wiernych ze świecami o północy z piątku na sobotę, po której wierni wrócili do kościoła, by pokłonić się Matce Bożej.
Podczas dwudniowych uroczystości do Budsławia wróciła po 9-miesięcznej peregrynacji po Białorusi kopia cudownego obrazu Matki Boskiej Budsławskiej. Odbyło się także kilka mszy, w tym jedna - w sobotę o godz. 6 - po polsku.
W uroczystościach - według abpa Kondrusiewcza - wzięło udział około 150 kapłanów, a także biskupi z innych państw, w tym z Polski. Z naszego kraju przyjechali biskup diecezjalny Piotr Libera z Płocka oraz biskup senior archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej Marian Kruszyłowicz.
Do obchodów przyłączyły się władze białoruskie. Prezydent Łukaszenka skierował do wiernych pozdrowienia, w których podkreślił, że sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej jest "prawdziwym symbolem niezachwianej wiary i oddania ludzi tradycjom chrześcijaństwa".
Szef władz obwodu mińskiego Barys Batura, który przyjechał do Budsławia w sobotę, powiedział, że kierownictwo obwodu już od dawna szykowało się do święta wraz z Kościołem katolickim, a w latach 2011-2012 wydano prawie miliard rubli białoruskich (380 tys. zł) na związane z tym prace remontowe.
Z okazji rocznicy przybycia cudownego obrazu do Budsławia poczta białoruska wydała specjalny znaczek i kartki pocztowe, a bank narodowy - okolicznościowe monety.
Obraz Matki Bożej z końca XVI wieku, do którego przybywają pielgrzymujący, został według tradycji podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII. Później trafił do bernardynów, którzy umieścili go w drewnianym kościółku. Wkrótce obraz zasłynął cudami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i później w latach międzywojennych, gdy Budsław znajdował się w granicach Polski. Masowe pielgrzymki odrodziły się na początku lat 90. XX wieku.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.