O znaczeniu pieszego pielgrzymowania mówił Papież młodym pątnikom, którzy wczoraj w nocy wędrowali z Maceraty do Loreto w środkowych Włoszech, pokonując 28 km.
Doroczną pielgrzymkę od 35 lat organizuje Ruch Komunia i Wyzwolenie. W tym roku uczestniczyło w niej 100 tys. osób. Franciszek zadzwonił do nich wczoraj, 8 czerwca o godz. 21:00. Przypomniał, że pielgrzymka jest paradygmatem życia, spotkania z Jezusem w drodze. Bardzo ważne jest to spotkanie z Jezusem na drodze życia, bo to On w tym spotkaniu daje nam wiarę. I zawsze nas zaskakuje – mówił Franciszek.
„Można by go nazwać Bogiem niespodzianek – kontynuował Ojciec Święty. – Bądźcie otwarci na Jego niespodzianki. Również dla was wydarzenie tej nocy jest zaskoczeniem, znakiem, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w roku 1978 było was 300, a w roku ubiegłym już 90 tys. Również wy możecie się w pełni oprzeć na Jezusie, na tej obecności, która tak bardzo fascynuje i urzeka. Kiedy czujecie się zmęczeni i przychodzi pokusa, by żyć na własną rękę, przypomnijcie sobie to, co wam teraz powiem: powtórzcie wasze «tak» i pomódlcie się, aby każdy z was mógł rozpoznać w Jego umęczonym ciele własne człowieczeństwo spragnione człowieczeństwa Chrystusa. Tylko ono może ugasić pragnienie człowieka”.
Ich motto: Oczekując i starając się przyspieszyć przyjście dnia Bożego (por. 2 P 3,12)
Patriarcha Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego wyraża wdzięczność.
Odpowiedział papież na pytanie czy islam stanowi zagrożenie dla chrześcijańskiej tożsamości Zachodu
O szczegółach opowiada prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Maximino Caballero Ledo.
Przybycie Papieża było także wsparciem w trudnościach, z jakimi mierzą się Libańczycy na co dzień.
Ziemia Święta zeszła z pierwszych stron gazet, a to od razu...
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.