Pod takim hasłem chrześcijanie Ziemi Świętej walczą o swoją przyszłość.
Ks. Raed Abusahliah, dyrektor diecezjalnej Caritas w Jerozolimie, wezwał światowe organizacje charytatywne do włączenia się w inicjatywę, która ma na celu zatrzymanie fali emigracji tamtejszych chrześcijan.
Dyrektor jerozolimskiej Caritas jako program swojej nowej misji przyjął zasadę: „od jałmużny do rozwoju”. „To jest nasza przyszłość. Jeśli nie zrobimy tego kroku, to zostaniemy profesjonalnymi żebrakami. A my nie chcemy żyć z jałmużny do końca świata” – podkreśla ks. Raed.
Jedną z jego inicjatyw jest stworzenie sieci pomostów solidarności pomiędzy dwudziestoma parafiami Ziemi Świętej a wspólnotami w Europie. „Każda diecezja pielgrzymująca do Ziemi Świętej – uważa dyrektor jerozolimskiej Caritas – powinna adoptować jedną parafię jako partnerską wspólnotę”.
W celu powstrzymania fali emigracyjnej chrześcijan trzeba pomocy w stworzeniu warunków samodzielnego rozwoju w dziedzinie rynku pracy oraz gospodarki mieszkaniowej. „Pragniemy podnieść głowę, walczyć o sprawiedliwość i bronić naszych praw do pozostania na naszej ziemi ludźmi wolnymi” – deklarują lokalni chrześcijanie.
Dla zapewnienia przyszłości wspólnocie chrześcijańskiej Caritas stworzyła możliwość dofinansowania rodzinnych inicjatyw przedsiębiorczych, użyczania kredytów studentom uniwersyteckim czy wspomagania młodych rodzin przy budowie lub remoncie domu. Swoją opieką obejmuje najuboższe rodziny, osoby starsze oraz niepełnosprawne. Na Starym Mieście od 1998 r. jerozolimska Caritas prowadzi centrum dla uzależnionych od narkotyków.
Jerozolimska Caritas działa od 1990 r. również w Strefie Gazy, gdzie na około półtora miliona mieszkańców jest 470 rodzin chrześcijańskich, czyli 1600 wiernych, z których tylko 200 jest katolikami.
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.