Kościół w Boliwii stanowczo odrzucił insynuacje prezydenta Evo Moralesa, który współodpowiedzialnością za falę kradzieży w świątyniach obarczył samych biskupów.
Sprawa wybuchła po zuchwałym włamaniu do sanktuarium maryjnego w mieście Copacabana. Łupem złodziei padło tam 18 olbrzymiej wartości klejnotów zdartych z figury Matki Bożej. Apelując do władz o większą ochronę policyjną miejsc kultu, biskupi zwrócili uwagę, że świętokradcze akty stały się w ostatnich latach w Boliwii prawdziwą plagą. Dotyczy to zwłaszcza bezcennych obiektów zabytkowych z epoki kolonialnej.
W odpowiedzi prezydent stwierdził, że księża mają klucze do kościołów i wiedzą, kto je odwiedza. Zasugerował przy tym, że to sami biskupi okradają własne świątynie i powinni być za to surowo karani. Konferencja Episkopatu Boliwii wyraziła ubolewanie z powodu tej wypowiedzi głowy państwa. „To ciężkie oskarżenie jest pozbawione jakichkolwiek podstaw – stwierdzili biskupi. – Czyni ono olbrzymią szkodę wizerunkowi Kościoła katolickiego w Boliwii i na świecie, biorąc pod uwagę, że pochodzi od najwyższej władzy państwowej”. Zdaniem episkopatu niestosowna wypowiedź prezydenta Moralesa nie wnosi nic do śledztwa prowadzonego w sprawie kradzieży, a ponadto dezinformuje opinię publiczną.
Odpowiedział papież na pytanie czy islam stanowi zagrożenie dla chrześcijańskiej tożsamości Zachodu
O szczegółach opowiada prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Maximino Caballero Ledo.
Przybycie Papieża było także wsparciem w trudnościach, z jakimi mierzą się Libańczycy na co dzień.
Ziemia Święta zeszła z pierwszych stron gazet, a to od razu...
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.
Papież zakończył trwającą od 27 listopada podróż apostolską do Turcji i Libanu.
Trzeba rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji...