- Popularność, jaką cieszy się Papież Franciszek, wynika z jego pokory. Współczesny człowiek boi się władzy, pociąga go natomiast ten, kto naprawdę jest pokorny – uważa Jean Vanier, założyciel wspólnot Arka, opiekujących się osobami z upośledzeniem umysłowym.
Swymi wrażeniami z pierwszych dni nowego pontyfikatu podzielił się w wywiadzie dla Radia RCF. W jego przekonaniu już sam wybór imienia jest bardzo znaczący. Nowy Papież uczynił bowiem Biedaczynę z Asyżu wzorem swej Piotrowej posługi. Nie oznacza to, że Papież sprzeda od razu wszystkich nuncjatur, ale że będzie służył jak Franciszek. W tym wypadku nawet podeszły wiek nie jest przeszkodą – podkreśla Jean Vanier.
„Młodszy Papież, w pełni sił, mógłby za bardzo postawić na swe działanie – powiedział Jean Vanier. – Tymczasem wydaje mi się, że Franciszek nie przyszedł, by czynić wiele rzeczy, lecz aby być i ukazywać swym życiem, swym spojrzeniem, swymi profetycznymi gestami nowy styl życia dla wszystkich. Nie chodzi tu o to, by Papież wprowadził wielkie zmiany w Watykanie, lecz by uśmiechał się do swych kardynałów i pomagał im stawać się trochę bardziej ubogimi i jeszcze świętszymi. To właśnie będzie robił Franciszek. Nie spodziewam się po nim nowych rozporządzeń, lecz tego, że swym życiem, swym spojrzeniem przyciągnie ludzi do prawdy” – powiedział założycie Arki.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.