Kard. Grocholewski o Benedykcie XVI i konklawe

Byłem obecny na konsystorzu, kiedy Papież ogłosił swoją rezygnację, i pierwsza myśl, która do mnie przyszła, to że była to decyzja trudna i podjęta z pełną odpowiedzialnością wobec Boga i Kościoła.

RV: Z jakimi problemami przyjdzie się zmierzyć Papieżowi w tym nowym pontyfikacie, zdaniem Księdza Kardynała?

Kard. Zenon Grocholewski: Myślę, że nadal trzeba będzie zmagać się z problemem relatywizmu w sprawach moralnych. Mamy do czynienia z tendencją do ustanawiania człowieka kryterium prawdy. Istnieje jednak prawda obiektywna i to jej należy szukać. Dzisiaj najbardziej kluczowy jest problem ustosunkowania się do życia. Trzeba głosić, że człowiek nie jest jego panem. Dzisiaj życie nie jest szanowane. Myślę, że ten problem jest fundamentalny – szacunek do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, także szacunek dla człowieka chorego. Dla człowieka, który jest darem, który zmusza do zastanawiania się nad swoją egzystencją, nad jej sensem, nad cierpieniem, nad śmiercią. Myślę, że Kościół nie może zrezygnować z obrony szacunku do życia.

RV: Ksiądz Kardynał brał udział w ostatnim konklawe. Co Eminencja odczuwał wchodząc do Kaplicy Sykstyńskiej, mając świadomość uczestniczenia w niezwykle ważnym dla Kościoła wydarzeniu?

Kard. Zenon Grocholewski: Najbardziej uderzył mnie fakt, że są to wybory, które nie przypominają żadnych innych. Nikt siebie nie reklamował, nie mówił, co teraz zrobi, że zreformuje Kościół. Nikt nie przemawiał za kimś. Modliliśmy się tylko. Liczyliśmy na pomoc z wysoka, na światło Ducha Świętego. Głosowanie odbywało się w ten sposób, że każdy na karteczce pisał nazwisko swojego kandydata. Podchodził pod wielki obraz Sądu Ostatecznego, trzymał kartkę wysoko w dłoni i mówił głośno: „Biorę Chrystusa, który będzie mnie sądził, na świadka, że oddaję głos na tego, kogo uważam za najbardziej odpowiedniego”. To było zaangażowanie całej osoby, własnego sumienia, zobowiązanie wobec Pana Boga i Kościoła, ogromna odpowiedzialność przed Chrystusem.

RV: Czy stojąc pod obrazem Sądu Ostatecznego z zapisanym na kartce głosem, będąc tylko człowiekiem, można odrzucić swoje ludzkie oceny i uprzedzenia?

Kard. Zenon Grocholewski: Oddajemy głos jako ludzie, każdy z nas zdaje sobie sprawę, że może się mylić. Słucham tego, co mówi mi sumienie. To nie znaczy, że jestem w tej chwili nieomylny. Wiele zależy od szczerej modlitwy i tego, czy będziemy potrafili otworzyć się na Ducha Świętego.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg