Przewodniczący Papieskiej Rady Rodziny arcybiskup Vincenzo Paglia powiedział "Corriere della Sera", że homoseksualiści mają taką samą godność i wszyscy jako "dzieci Boże" zasługują na miłość. Opowiedział się za prawami indywidualnymi dla związków partnerskich.
W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla największej włoskiej gazety watykański hierarcha oświadczył, że jest zwolennikiem otwarcia w dziedzinie przyznania praw cywilnych związkom.
Arcybiskup Paglia odnosząc się do prac parlamentów Francji i Wielkiej Brytanii nad ustawami o małżeństwach homoseksualnych, stwierdził: "Miłość między osobami nie wystarczy, by zawrzeć małżeństwo. Jest ono możliwe tylko między mężczyzną a kobietą".
"Ta miłość nazywa się małżeńską, bo jej przeznaczeniem jest prokreacja, splot pokoleń, historia" - oświadczył abp Paglia. "Dlatego - dodał - wszelkie pęknięcia w takim postrzeganiu małżeństwa prowadzą do katastrofalnych konsekwencji, podobnie jak wszelkie spojrzenie, które domaga się przekreślenia lub relatywizacji różnorodności".
"Różnica między mężczyzną a kobietą jest niezbędna. Inną sprawą jest równa godność wszystkich dzieci Boga. Wszyscy są darem. Wszyscy są kochani przez Pana. Wszyscy muszą być kochani" - oświadczył przewodniczący Papieskiej Rady Rodziny, wyjaśniając swe stanowisko otwarcia w kwestii praw dla osób niebędących w związkach małżeńskich. Jego zdaniem należy ich sytuację prawnie uporządkować.
"Wobec coraz większej liczby związków nierodzinnych taka interwencja jest konieczna" - ocenił. Jednocześnie zastrzegł w nawiązaniu do ustaw o małżeństwach homoseksualnych w niektórych krajach: "Nie można podejmować decyzji legislacyjnych nie biorąc pod uwagę możliwych konsekwencji".
Włoski arcybiskup położył nacisk na konieczność obrony rodziny, niesienia jej pomocy i uczynienia z niej centrum życia społecznego.
Przeczytaj też:
Armenia, Papua-Nowa Gwinea, Wenezuela i Włochy – z tych krajów pochodzi siedmioro nowych świętych.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.