Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w tym jej przewodniczący Jan Dworak, opuścili posiedzenie sejmowej komisji administracji i cyfryzacji, na której wyjaśniali kryteria oceny podmiotów ubiegających się o cztery ostatnie miejsca, w tym dla kanału społeczno-religijnego, na pierwszym multipleksie cyfrowym.
O zwołanie komisji wnioskowali politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy pytali o stosunek KRRiT do TV Trwam. „Nie możemy w tym posiedzeniu uczestniczyć, mamy do czynienia z jawnym lobbingiem na rzecz jednego z nadawców w konkursie, który trwa” – powiedział, opuszczając posiedzenie Krzysztof Luft, członek Krajowej Rady.
Tematem pytań posłów PiS były przede wszystkim szczegółowe kryteria oceny wnioskodawców, którzy wezmą udział w nowym konkursie o miejsca na MUX1.
Przewodnicząca komisji poseł Julia Pitera (PO) poinformowała, powołując się na informację od KRRiT, że w konkursie w sprawie zagospodarowania miejsca na multipleksie nie wpłynęła do tej pory jeszcze ani jedna oferta.
W imieniu Fundacji Lux Veritatis głos zabrała dyrektor finansowy Lidia Kochanowicz. Jak stwierdziła, w przepisach ogłoszonego pod koniec ub. roku konkursu na pozostałe miejsca na MUX-1 jest wiele nieścisłości. Jej zdaniem wątpliwości budzi m.in. brak „najwcześniejszej możliwej daty, od której będzie można rozpowszechniać cztery nowe programy na multipleksie pierwszym”.
Ponadto, zdaniem Kochanowicz, znowelizowane rozporządzenie KRRiT w sprawie przeprowadzania postępowań koncesyjnych „nie konkretyzuje kryteriów, którymi będzie się posługiwała Krajowa Rada przy ocenie wniosków”. 25 stycznia br. Lux Veritatis zwróciła się do KRRiT o podanie do publicznej wiadomości, jakimi wskaźnikami ekonomicznymi będzie oceniana tzw. wiarygodność finansowa wnioskodawców. Skoro konkurs ma charakter publiczny – zwracała uwagę fundacja odwołując się do stanowiska Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w tej sprawie – to również publicznie powinny być podane kryteria oceny podmiotów startujących w tymże konkursie.
„Nie występujemy tu tylko w naszym imieniu, ta sprawa dotyczy wszystkich wnioskodawców. Stąd nasz apel, aby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego konkursu” – podkreśliła Kochanowicz.
Po dyrektor finansowej Fundacji Lux Veritatis głos zabrał dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk, który także wyraził obawy co do kryteriów przyznawania miejsc na multipleksie. „Wszyscy wiedzą, że TV Trwam i Fundacja Lux Veritatis starają się bezskutecznie o to miejsce. To jest bardzo zaskakujące dla ludzi wierzących” - powiedział o. Rydzyk i dodał, że „cztery razy Episkopat Polski in gremio zwracał się w tej sprawie o spotkanie”, ponadto „w Polsce jest 90 proc. ludzi wierzących”.
- Krajowa Rada podała, że miejsce ma otrzymać telewizja społeczno-religijna, ekumeniczna, tolerancyjna i prospołeczna – mówił o. Rydzyk. Zacytował przy tym opinię ks. prof. Czesława Bartnika, według którego to oznacza, że miejsca na MUX-1 nie otrzyma TV Trwam, gdyż „nasi liberałowie przez religię rozumieją religioznawstwo, przez ekumenizm mieszanie różnych religii, przez tolerancję godzenie się na łamanie Dekalogu, a przez ducha społecznego poprawność polityczną”.
„O jaką stację religijno-społeczną chodzi?” – pytał o. Rydzyk.
„Krajowa Rada ani razu nie zajmowała się programem TV Trwam, wzięła pod uwagę wyłącznie jej możliwości udźwignięcia tej inwestycji, jaką jest nadawanie na multipleksie. Fundacja Lux Veritatis nie spełniła tych warunków, taka jest decyzja KRRiT potwierdzona wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W polskim porządku prawnym ta decyzja jest podjęta prawidłowo” – stwierdził Jan Dworak. - Ta sprawa zakończy się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, podporządkujemy się każdemu orzeczeniu NSA – dodał.
Odnosząc się do słów o. Rydzyka, przewodniczący KRRiT stwierdził, że w ogłoszeniu dotyczącym konkursu nie zmieniłby ani jednego słowa, niezależnie od rozważań na temat ich znaczenia.
Dworak uznał, że Lidia Kochanowicz występuje na dzisiejszym posiedzeniu komisji w podwójnej postaci: dyrektora finansowego Fundacji Lux Veritatis i eksperta części posłów-członków komisji. I zapytał, „dlaczego nie zostali zaproszeni inni potencjalni kandydaci, którzy mogą ubiegać się o miejsce na program społeczno-religijny, ale też na inne programy”.
„Widzę tu na sali potencjalnego, jednego tylko z koncesjonariuszy” – dodawał Dworak.
Przewodniczący KRRiT odpowiedział także, że „Episkopat Polski nie zwracał się o spotkanie do Krajowej Rady ani razu”. - Przeciwnie, myśmy się zwracali o spotkanie – mówił. Jak dodał, rzeczywiście abp Leszek Sławoj Głódź wspominał, że KRRiT powinna się spotkać z Zespołem KEP ds. Środków Społecznego Przekazu. - Ale sytuacja jest bardzo niezręczna: ksiądz arcybiskup nie jest członkiem tej komisji, a jej przewodniczący abp Depo nie zwrócił się do Krajowej Rady o spotkanie – poinformował Jan Dworak.
Poseł Andrzej Jaworski (PiS) odparł, że abp Głódź jako delegat Episkopatu miał pełne prawo interweniować w sprawie TV Trwam.
W serii pytań członków komisji poseł Artur Górski (PiS) stwierdził, że wymagania programowe dla kanału społeczno-religijnego nie są jasno sprecyzowane i zwracał się do przewodniczącego Dworaka o podanie powodów, dla których miejsce na multipleksie miałaby dostać np. „stacja parareligijna jak Religia.tv, której właścicielem jest koncern ITI”, a nie TV Trwam.
Poseł Jan Dziedziczak (PiS) dodawał, że poparcie na rzecz TV Trwam wyraziło w listach do KRRiT ponad 2,5 mln osób, czyli „więcej niż Estonia, Cypr i Malta razem wzięte”. Pytał, czy KRRiT weźmie pod uwagę tak liczny głos polskiego społeczeństwa w tej sprawie.
W tym momencie głos zabrał zastępca przewodniczącego KRRiT Witold Graboś. Jak stwierdził, „patrzy z powagą i odpowiedzialnością na społeczny aspekt dotyczący miejsca TV Trwam na multipleksie”, jednak jak zauważył konkurs w tej sprawie trwa, a on „ma obowiązek jako urzędnik państwowy zachowania obiektywizmu i bezstronności”. I oświadczył, że nie może dalej uczestniczyć w posiedzeniu komisji, na której rozpatrywana jest sytuacja jednego z potencjalnych uczestników konkursu.
Po kilku minutach jego stanowisko poparli także Jan Dworak i Krzysztof Luft. „Nie możemy w tym posiedzeniu uczestniczyć, mamy do czynienia z jawnym lobbingiem na rzecz jednego z nadawców w konkursie, który trwa” – powiedział Luft.
„W zasadzie powinniśmy unikać jakichkolwiek spotkań z uczestnikami konkursu. Fundacja Lux Veritatis co prawda nie jest jeszcze uczestnikiem tego konkursu, bo stosownego wniosku nie złożyła, ale zapowiada, że takowy złoży” – dodał członek KRRiT.
Po niespełna godzinie obrad wszyscy trzej opuścili salę posiedzeń.
Posłowie PiS wyrazili oburzenie postawą członków KRRiT. Argumentowali, że dyskusja dotyczy wszystkich potencjalnych uczestników konkursu. Nazwali wyjście Jana Dworaka, Krzysztofa Lufta i Witolda Grabosia „ucieczką”, domagali się też przeprosin wobec posłów.
Poseł Elżbieta Kruk (PiS) złożyła na zakończenie wniosek o przerwanie obrad komisji i jej wznowienie w późniejszym terminie z udziałem przewodniczącego KRRiT oraz ministra administracji i cyfryzacji. Wniosek odrzucono głosami 13 do 8.
Ogłoszony z datą 27 grudnia 2012 r. konkurs KRRiT dotyczy koncesji na cyfrowe nadawanie naziemne programów telewizyjnych o charakterze: społeczno-religijnym, filmowym, dla dzieci w wieku 4-12 lat i edukacyjno-poznawczym. Został ogłoszony dla nowych programów, jak i tych, które już są nadawane w innej formie, drogą satelitarną lub kablową. Mogą w nim zatem wziąć udział także nadawcy, którzy mają już koncesje na nadawanie programu w sposób satelitarny i chcą się ubiegać o ich rozszerzenie. Termin składania wniosków upływa 25 lutego.
Czterej zwycięzcy konkursu w każdej z kategorii znajdą się na multipleksie pierwszym dzięki zwolnieniu częstotliwości przez TVP S.A. Ma to nastąpić nie później niż 28 kwietnia 2014 r.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.