Metropolita Youhanna (Yazigi) został nowym grecko-prawosławnym patriarchą Antiochii.
Wyboru dokonano 17 grudnia w klasztorze Balamand w północnym Libanie, poinformowała ekumeniczna fundacja „Pro Oriente”. Nowy patriarcha Youhanna (Jan) X jest następcą zmarłego 5 grudnia patriarchy Ignacego IV (Hazima). Dotychczas był metropolitą antiocheńskiej wspólnoty grecko-prawosławnej dla Europy Zachodniej i Środkowej, która w ostatnich latach znacznie wzrosła na skutek ruchu migracyjnego.
Wyboru nowego patriarchy dokonano podczas obrad Świętego Synodu w Balamand. Jak się przypuszcza jego członkowie zadecydowali się na tak szybką elekcję w związku z coraz bardziej napiętą sytuacją w Syrii. Dopiero w miniony piątek, został wybrany “locum tenens” (administratorem) metropolita Hauran i Golan, Sabas (Esper. Według „Pro Oriente”, być może czołowi biskupi w Patriarchacie Antiochii uznali, że wobec dramatycznej sytuacji Syrii nie można powierzać kierowania Kościołem “administratorowi”.
Urodzony w 1955 roku w portowym mieście syryjskim Lattaqia patriarcha Jan X kończył studia w Syrii, w Libanie i Grecji. W 1983 roku otrzymał święcenia kapłańskie. W latach 1989-1992 oraz 2002 -2005 był dziekanem wydziału teologicznego w Balamand, a w latach 2001- 2005 był także opatem tamtejszego klasztoru. Biskupem został mianowany w 1995 roku. Początkowo był biskupem pomocniczym, a w 2008 roku został metropolitą dla Europy Zachodniej i Środkowej.
Grecko-prawosławny Patriarchat Antiochii jest obecny zwłaszcza w Syrii, Libanie, Iraku, Jordanii, południowo-wschodniej Turcji i krajach Zatoki Perskiej. Ponadto podlegają mu duże wspólnoty emigracyjne w Ameryce Północnej i Południowej, a także w Europie Zachodniej i w Australii. Jan X, podobnie jak jego poprzednik, będzie nosił tytuł „Patriarchy Antiochii i całego Wschodu”. Określenie „cały Wschód” odnosi się do rozległego obszaru w Azji Centralnej, którego chrześcijanie w VIII-XIV wieku podlegali metropolii antiocheńskiej.
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.