To „świadome obrażanie członków KRRiT i celowe naruszenie ich dobrego imienia”
Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, poczuł się urażony słowami o. Tadeusza Rydzyka, które padły w wywiadzie dla Naszego Dziennika z 7 sierpnia br. Dyrektor Radia Maryja, oceniając działanie KRRiT, dostrzegł tam „działanie analogiczne do czasów komunistycznych” i porównał je do aktywności „księży patriotów” (czyli duchownych wykorzystywanych przez władze PRL w czasach stalinizmu do walki z Kościołem).
„Członkowie obecnego składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nigdy nie używali sformułowań, które mogłyby w jakikolwiek sposób urazić kapłanów Kościoła Katolickiego” – pisze Jan Dworak, dodając, że „stawianie członków KRRiT na równi m.in. z Józefem Cyrankiewiczem (...) jest oszczercze i obraźliwe”.
Prezes KRRiT ocenia takie porównanie jako „świadome obrażanie członków KRRiT i celowe naruszenie ich dobrego imienia”.
„Jeżeli Ksiądz Dyrektor posiada jakąkolwiek wiedzę o nadużyciach popełnionych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, a także przez niezawisły sąd, który jak rozumiem – według Księdza Dyrektora – był w sposób niejasny powiązany z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, to powinien Ksiądz natychmiast powiadomić o tym organy ścigania” – pisze Dworak, sugerując wyraźnie, że w przeciwnym razie wystąpi na drogę sądową.
Nasz Dziennik opublikował list Dworaka, poinformował także, że o. Rydzyk „krótko i dobitnie stwierdził w datowanym na 15 września br. liście do przewodniczącego Jana Dworaka, że w dalszym ciągu będzie upominał się o przyznanie przez KRRiT koncesji cyfrowej dla Telewizji Trwam, a cała sprawa jest znana zarówno Radzie, jak i «szerokim kręgom społeczeństwa polskiego»”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.