Około 2000 pątników wyruszyło we wtorek z Łodzi na 87. Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę. Tegoroczne pielgrzymowanie odbywa się pod hasłem "Kościół w drodze". Część uczestników łódzkiej pielgrzymki pieszo wróci także z Częstochowy do domu.
Pielgrzymkę rozpoczęła msza święta w Kościele Matki Boskiej Zwycięskiej w Łodzi. Nabożeństwo odprawił biskup Adam Lepa. Po mszy pielgrzymi rozpoczęli marsz na Jasną Górę. Łódzcy pątnicy wędrują w dziewięciu grupach. Jedną z nich jest tzw. grupa milczenia. Idący w niej uczestniczą we wspólnych modlitwach, słuchają rozważań i zachowują milczenie. Można w niej iść od samego początku, albo przez wybrany etap trasy. Pielgrzymowanie w tej grupie można jednak rozpocząć i zakończyć jedynie na postojach. Nie wolno dołączać się w drodze.
"Pielgrzym musi przygotować się na wytężoną drogę, podczas której w grupie będzie czas na modlitwę i słuchanie konferencji. To także czas, który ma służyć kontemplacji i zastanowieniu się nad tymi słowami, które usłyszy" - wyjaśnił kierownik łódzkiej pielgrzymki ks. Jacek Tyluś.
Tłumacząc hasło tegorocznej pielgrzymki, jej organizatorzy podkreślają, że "będąc nieustannie na drodze wiary, odkrywamy, że jesteśmy odpowiedzialni za zbawienie naszych bliźnich i nas samych". Dlatego w tym roku pielgrzymi na trasie do Częstochowy będą próbowali "szukać sił w drodze do zbawienia i odnajdywać na nowo swoje miejsce w Kościele".
Łódzka pielgrzymka jest jedną z nielicznych, której część uczestników z Jasnej Góry również wraca pieszo. Do Częstochowy łódzcy pielgrzymi mają dotrzeć 24 sierpnia po południu. W sanktuarium będą do 26 sierpnia, a dzień później wyruszą w drogę powrotną. W ciągu 10 dni pielgrzymi pokonają w obie strony ok. 260 km. Tegoroczną pielgrzymkę zakończy 31 sierpnia msza św. w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej.
Pierwsza piesza pielgrzymka wyruszyła z Łodzi na Jasną Górę w 1926 roku. Zorganizowana została w podzięce za "cud nad Wisłą". Odtąd zawsze udaje się na uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.