Szwadronami śmierci nazwał aborcyjną organizację Planned Parenthood opiniotwórczy publicysta i gospodarz jednego z najbardziej popularnych programów radiowych w USA Rush Limbaugh.
To odpowiedź na zarzuty, jakie środowiska związane z Partią Demokratyczną stawiają republikańskiemu kandydatowi na prezydenta Mittowi Romneyowi, sugerując, że założona przez niego firma Bain Capital była w przeszłości zasilana z pieniędzy honduraskich szwadronów śmierci.
Limbugh tymczasem zwraca uwagę, że Partia Demokratyczna powinna się lepiej przyjrzeć własnym źródłom finansowania, których gwarancją są aborcyjni prowajderzy jak Planned Parenthood czy NARAL.
„Jeśli to nie są szwadrony śmierci, to nie wiem, co to jest. Ile aborcji rocznie, 1,73 mln lub coś około tego? Jak nazwać Planned Parenthood, jeśli nie szwadronem śmierci? – mówił w swym programie.
Niedawno także deputowany stanowy z Północnej Karoliny Larry Pittman w reakcji na kampanię Planned Parenthood, która ma przekonać legislatorów, by nie pozbawiali tej organizacji dotacji, podkreślił, że PP zajmuje się tylko dystrybucją „oszustwa, śmierci, niszczeniem osoby i moralną degradacją”. Republikański polityk zapewnił, że nie zgodzi się, by ten aborcyjny gigant otrzymał nawet centa z budżetu stanowego. „Nie spocznę, póki ta zbrodnicza organizacja nie będzie zakazana” – podkreślił przewodniczący stanowej komisji zdrowia.
Ochrona przed wykorzystywaniem to nie jakaś strategia duszpasterska, lecz samo serce Ewangelii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Założyciele obu zakonów wnieśli znaczący wkład w odnowę życia chrześcijańskiego.
„Serce Kościoła rozdzierają krzyki, które dochodzą z miejsc ogarniętych wojną".