Trener piłkarskiej reprezentacji Włoch Cesare Prandelli po raz kolejny wybrał się na pielgrzymkę. Wcześniej szedł pieszo z bazy swej ekipy w Wieliczce do klasztoru kamedułów w podkrakowskich Bielanach. Teraz pokonał nocą 11-kilometrowy odcinek do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Pielgrzymka rozpoczęła się nad ranem, tuż po przylocie do Krakowa, który miała miejsce około godz. 4.00. Piłkarze poszli spać, a selekcjoner z wiceprezesem włoskiej federacji futbolowej Demetriem Albertinim (którego brat jest księdzem), resztą sztabu i ochroniarzami wybrali się pieszo do Łagiewnik.
Włosi w rzutach karnych pokonali w ćwierćfinale Anglików. W półfinale zmierzą się z faworyzowanymi Niemcami. Słynny włoski bramkarz Gianluigi Buffon zapowiedział, że jeśli jego drużyna zwycięży w turnieju, wybierze się na pieszą pielgrzymkę, dłuższą niż dotychczasowe (wyprawa na Bielany liczyłą 21 km, do Łagiewnik – 11 km). Zaznaczył przy tym, że
także drogę powrotną pokona na własnych nogach. Do tej bowiem pory „azzuri”, wracając z pielgrzymek, korzystali z samochodów.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.
Na portalu Vatican News w 53 językach, w tym w języku migowym.