W jednym z najpiękniejszych miast Ukrainy, Berdyczowie, odbyła się ponowna konsekracja górnego kościoła tamtejszego sanktuarium maryjnego karmelitów bosych.
Doszło do niej po 86-letniej przerwie, związanej z sowiecką okupacją, pożarami oraz eksterminacją Polaków na terenie tegoż obiektu sakralnego. Od czasu pierwszego poświęcenia berdyczowskiego kościoła Niepokalanego Poczęcia oraz klasztoru karmelitów minęło 370 lat. Sanktuarium przez cały ten czas było ośrodkiem obrony polskości i wiary katolickiej na Prawobrzeżnej Ukrainie. Od 1756 r. potwierdzono 263 cuda za wstawiennictwem Matki Bożej, czczonej tam w łaskami słynącym wizerunku. Dwukrotnie koronowany obraz Matki Boskiej Berdyczowskiej uległ prawdopodobnie zniszczeniu w pożarze w 1941 r.
„To jest wydarzenie długo oczekiwane – powiedział tuż po uroczystości biskup pomocniczy diecezji kijowsko-żytomierskiej Witali Skomarowski. – Jeszcze za czasów Związku Radzieckiego wierni w Berdyczowie czynili wysiłki, aby zwrócono im tę świątynię. Pierwsza część świątyni, która została zwrócona w grudniu 1991 roku, był to dolny kościół sanktuarium w Berdyczowie. Górny kościół zachował się też, ale był w opłakanym stanie, ponieważ przez długi czas, jeszcze w latach sześćdziesiątych, ta świątynia pozostawała bez dachu po pożarze w czasie wojny. Potem władza zaczęła rekonstrukcję, ale jej nie dokończyła. Wewnątrz była zdewastowana. bez tynków, bez okien. Remont, który zaczęli ojcowie karmelici wraz z miejscową wspólnotą wiernych, trwał ponad 20 lat. I oto dzisiaj doczekaliśmy się konsekracji tej wspaniałej bazyliki, która została wyniesiona jesienią zeszłego roku do rangi sanktuarium ogólnonarodowego” – dodał bp Skomarowski.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.