Bp Tadeusz Pikus przewodniczył w Wielki Piątek w Warszawskiej Archikatedrze św. Jana Chrzciciela liturgii Męki Pańskiej, adoracji krzyża i przeniesienia ciała Chrystusa do symbolicznego grobu. W nabożeństwie uczestniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Katedra pełna była wiernych, wiele osób nie zmieściło się w kościele i modliło na zewnątrz.
Nabożeństwo wielkopiątkowe było skoncentrowane na liturgii słowa, w której naczelne miejsce zajmuje opis Męki Pańskiej według św. Jana. Rozważano biblijny opis Męki Pańskiej i śmierci Chrystusa na krzyżu. Następnie była adoracji i uczczenie Krzyża Świętego. Liturgia podkreślała bardziej chwałę odkupienia przez krzyż niż poniżenia przez mękę.
Przed adoracją krzyża i oddaniem mu hołdu bp Pikus powiedział, że krzyż jest "znakiem miłości Boga do człowieka, ale także znakiem ludzkiego grzechu". Wspominał, jak papież Jan Paweł II nie mogąc już uczestniczyć w drodze krzyżowej w Rzymie, modlił się w Watykanie. Wziął drewniany krzyż - mówił bp Pikus - i tak się do niego przytulił, jakby się przytulał do żywego człowieka.
Hołd krzyżowi Chrystusa, który po 50 latach został zdjęty ze ściany katedry na czas remontu, oddał najpierw kard. Nycz, a następnie biskupi, przedstawiciele Kapituły Archikatedralnej, klerycy oraz licznie zgromadzeni wierni.
Podczas liturgii Męki Pańskiej modlono się za Kościół, papieża Benedykta XVI, metropolitę warszawskiego, biskupów i kapłanów, a także za wszystkich wiernych, w tym za rządzących państwami, za Żydów, pokój na świecie, za niewierzących, cierpiących i strapionych.
Po zakończeniu liturgii eucharystycznej ciało Chrystusa przeniesiono w uroczystej procesji do symbolicznego Grobu Pańskiego.
Wieczorem kard. Nycz poprowadzi staromiejskimi ulicami stolicy wielkopiątkową drogę krzyżową.
Na zakończenie drogi krzyżowej, przed kościołem św. Anny, metropolita warszawski skieruje słowo pasterskie do mieszkańców stolicy.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.