Zmienił postrzeganie ubogich przez świat – mówią jedni. Jak pochodnia oświetał drogę, otwierał serca – dodają inni.
W miesiąc po śmierci papieża Franciszka wspomina go z miłością wielu - od grupy uczniów po rabina Skorkę, od bezdomnych po więźniów, którzy go poznali i otrzymali wsparcie od papieża Bergoglia.
„Cześć, Papieżu Franciszku”: Peter rysuje go z profilu, z uniesionym kciukiem – gestem, który stał się częścią ikonografii Jorge Mario Bergoglia. Ida dopisuje „do zobaczenia w raju”, które wyróżnia się między słońcem a chmurką, nad czerwonym sercem – bo tak Ida wyobraża sobie i czuje, co się wydarzy, gdy przyjdzie na to czas. Na mediach watykańskich to rysunki ośmiorga dzieci z czwartej klasy szkoły podstawowej w San Martino in Badia, w prowincji Bolzano, przypominają – pełne wzruszenia i szczerości – o upływie miesiąca od śmierci Franciszka.
Odzyskana godność
W „L’Osservatore Romano” obok dzieci z Bolzano Franciszka wspominają „niewidzialni”, których papież z Argentyny przywrócił do centrum ludzkiej godności, wydobywając ich z peryferii nędzy. Tak jak Fabrizio Salvati, bezdomny, który podpisuje się i zapisuje swoje wspomnienie spotkania z Franciszkiem, jego nieskończonej pomocy dla ludzi żyjących na ulicy oraz osobistego odrodzenia, jakie przeżył dzięki periodykowi „L’Osservatore di Strada”: „Współpraca z tym pismem przywróciła mi rolę, zarówno egzystencjalną, jak i społeczną, którą wcześniej utraciłem” – mówi Fabrizio.
Nadzieja zza krat
Historia Claudio Bottana nie zaczyna się na ulicy, lecz w celi więziennej. Dziś jest on zastępcą redaktora naczelnego czasopisma „Voci di dentro”, ale w Roku Świętym Miłosierdzia w 2016 roku był osadzonym w więzieniu w Busto Arsizio. Claudio wspomina, że był jednym z „wybranych”, którzy mieli to szczęście uczestniczyć z bliska w Mszy Jubileuszowej dla więźniów odprawianej przez Papieża. Wraz z innymi towarzyszami pełnił – z przejęciem i nieporadnością – posługę ministranta przy ołtarzu. Jak sam pisze, słowa wypowiedziane przez Franciszka podczas tej uroczystości „otworzyły serca” tych „ministrantów-więźniów”.
Inna historia więzienna pochodzi sprzed dwóch lat. W 2018 roku, podczas podróży apostolskiej, Papież Bergoglio odwiedził żeńskie więzienie w Santiago de Chile. Wśród obecnych była mocno wzruszona Jeannette Zurita, która opisuje siebie jako „kobietę, która popełniła poważne błędy, pogardzaną i bez wartości dla społeczeństwa” i która nigdy nie wyobrażała sobie, że znajdzie się „twarzą w twarz z Ojcem Świętym”. Dziś, odzyskawszy wolność i mogąc żyć ze swoim synem, mówi, że odczuwa potrzebę dawania świadectwa „każdemu, kto zechce słuchać, ponieważ Bóg dokonał we mnie przemiany, którą przeżywam jako coś niezwykle silnego w moim sercu”.
Bez barier
Od Ameryki Łacińskiej po głęboką Afrykę — wśród wspominających Papieża Franciszka miesiąc po jego śmierci są także ubodzy z „Miasta Przyjaźni” w Akamasoa, na obrzeżach Antananarywy, stolicy Madagaskaru, którą Papież odwiedził w 2019 roku. Wspomnienie to przekazuje ojciec Pedro Opeka, Argentyńczyk, były uczeń Jorge Mario Bergoglia w Buenos Aires, a także założyciel i „dusza” tego niezwykłego miejsca.
Ojciec Pedro jest przekonany, że jednym z najważniejszych dziedzictw pozostawionych przez zmarłego Papieża jest zmiana sposobu postrzegania ubóstwa — poprzez jego radykalną bliskość z najbardziej wykluczonymi. W dniu wizyty Franciszka protokół przewidywał określone środki bezpieczeństwa, ale ojciec Pedro przekonał odpowiedzialnych za ochronę, by nie stawiali barier w sali Miasta Przyjaźni, gdzie na Papieża czekało ponad 8 000 dzieci.
Nastrój radości, jaki zapanował dzięki temu bezpośredniemu kontaktowi z Franciszkiem, jak relacjonuje ojciec Pedro, poruszył nawet samych funkcjonariuszy ochrony, którzy początkowo niechętnie zgadzali się na ustępstwa.
Rabin Skorka: był pochodnią dzięki swojej pokorze
„Pożegnanie, jakie cały świat zgotował Papieżowi Franciszkowi, było wymownym świadectwem szacunku, jaki zyskał dzięki swojej pokorze i uczciwości” – powiedział mediom watykańskim Abraham Skorka, rabin emerytowany Seminarium Rabinicznego Ameryki Łacińskiej w Buenos Aires i bliski przyjaciel Jorge Mario Bergoglia.
Nawet ci, którzy mogli się z nim nie zgadzać, wiedzieli – jak podkreśla – „że był przywódcą, który niestrudzenie dążył do pokoju i sprawiedliwości oraz całkowicie poświęcał się pomaganiu potrzebującym we wszystkich wspólnotach”.
Rabin Skorka dodaje, że Franciszek był „pochodnią, która podtrzymywała płomień duchowości i świętości, oświetlając drogę, która nigdy nie gaśnie”.
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało komunikat po tym spotkaniu.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".