Podmorską mszę odprawiono w poniedziałek w Trieście nad Adriatykiem, na północy Włoch. Na głębokość pięciu metrów zszedł do morza miejscowy ksiądz oraz 50 płetwonurków.
W ten sposób od 35 lat grupa mieszkańców Triestu z tamtejszego klubu płetwonurków obchodzi drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.
Msza rozpoczęła się na nabrzeżu, a odprawiający ją ksiądz Alessandro Amodeo, kapelan miejscowego portu stał przy ołtarzu, zbudowanym na ciężarówce. Tuż przed kazaniem kapłan wskoczył do Adriatyku, gdzie pod wodą czekali już na niego płetwonurkowie.
Księdzu zapewniono specjalne warunki, aby mógł kontynuować mszę. Dzięki specjalnej przezroczystej kapsule, pod którą wpłynął, mógł zdjąć ustnik aparatu do nurkowania i wygłosić kazanie do mikrofonu. Słuchali go także ludzie na pobliskim głównym placu miasta, gdzie ustawiono głośniki i telebimy.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.