Większość ludzi, nawet tych, którzy obchodzą Boże Narodzenie, wciąż jeszcze nie może zrozumieć znaczenia śpiewu aniołów nad betlejemską grotą.
Zwraca na to uwagę prawosławny patriarcha Konstantynopola w bożonarodzeniowym orędziu.
Nawiązując do słów aniołów „Chwała na wysokości Bogu”, Bartłomiej I zauważa: „W rzeczywistości większość ludzi nie chwali Go ani czynami, ani słowami. Wielu wątpi w samo istnienie Boga czy w Jego obecność w ich życiu. Jest też wielu, którzy przypisują Bogu winę za nieszczęścia, jakich doznają”. Patriarcha Ekumeniczny wyjaśnia, że narzekanie na Boga nie jest słuszne, bo zło nie pochodzi od Niego. Zesłał On swego Syna, by stając się człowiekiem i przyjmując na siebie największe upokorzenie, uleczył ludzkość i dał jej udział w swej chwale. „Choć liczne ludzkie serca nie chwalą Bogu, oddaje Mu chwałę całe stworzenie i to wszystko, co dobrego dzieje się wśród ludzi – pisze najwyższy zwierzchnik Kościoła prawosławnego w bożonarodzeniowym orędziu. – Jedyną drogą, by przezwyciężyć wojnę i wszelkie formy kryzysu, jak chociażby doznawany w dzisiejszym świecie kryzys finansowy, jest Pan Jezus. Chwalimy zatem Boga na wysokościach i Chrystusa, który zechciał zamieszkać wśród nas”.
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.
Papież zakończył trwającą od 27 listopada podróż apostolską do Turcji i Libanu.
Trzeba rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji...
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Zwyciężać nienawiść miłością, a pragnienie zemsty przebaczeniem.