Takimi karierowiczami są m.in. o. Rydzyk i abp Głódź, ich życiorysy są bogate w szczegóły, a gęby mają pełne "miłości" do bliźniego i "pokory" ewangelicznej, nie mówiąc już o wyciąganiu kasy, i nie zauważyłem aby któryś z nich zajął się osobiście potrzebującymi, przyjął ich pod swój dach.
Takimi karierowiczami są m.in. o. Rydzyk i abp Głódź, ich życiorysy są bogate w szczegóły, a gęby mają pełne "miłości" do bliźniego i "pokory" ewangelicznej, nie mówiąc już o wyciąganiu kasy, i nie zauważyłem aby któryś z nich zajął się osobiście potrzebującymi, przyjął ich pod swój dach.
Papiez poprostu potwierdza to, ze do konca czasow w Koscile bedzie kakol razem z pszenica.Tutaj wynienia sie postacie kakolu , ktorymi sa proznosc, zadza wladzy i chciwosc pieniedzy. Osobiscie odczytuje slowa papieza jako slowa, ktore pochodza z zywej obecnosci Ducha Swietego, ktory nawoluje do bycia chrzescijaninem kochajacym Boga, zyjacym Jego miloscia i to wezwanie jest skierowane do wszystkich bo przed kazdym z nas jest mozliwosc bycia kakolem i bycie pszenica, dlatego ja nie zastanawialbym sie na tym kogo papiez ma konkretnie na mysli kiedy mowi o karierowiczach, zastanawia mnie czy moje bycie w Kosciele jest podyktowane miloscia czy tez inne wzgledy wchodza tu w rachube w ktorych bardziej chodzi o moje ja jak pragnienie chwaly Boga gdziekolwiek jestem i kim jestem w Kosciele.
Takimi karierowiczami są m.in. o. Rydzyk i abp Głódź, ich życiorysy są bogate w szczegóły, a gęby mają pełne "miłości" do bliźniego i "pokory" ewangelicznej, nie mówiąc już o wyciąganiu kasy, i nie zauważyłem aby któryś z nich zajął się osobiście potrzebującymi, przyjął ich pod swój dach.
Papiez poprostu potwierdza to, ze do konca czasow w Koscile bedzie kakol razem z pszenica.Tutaj wynienia sie postacie kakolu , ktorymi sa proznosc, zadza wladzy i chciwosc pieniedzy.
Osobiscie odczytuje slowa papieza jako slowa, ktore pochodza z zywej obecnosci Ducha Swietego, ktory nawoluje do bycia chrzescijaninem kochajacym Boga, zyjacym Jego miloscia i to wezwanie jest skierowane do wszystkich bo przed kazdym z nas jest mozliwosc bycia kakolem i bycie pszenica, dlatego ja nie zastanawialbym sie na tym kogo papiez ma konkretnie na mysli kiedy mowi o karierowiczach, zastanawia mnie czy moje bycie w Kosciele jest podyktowane miloscia czy tez inne wzgledy wchodza tu w rachube w ktorych bardziej chodzi o moje ja jak pragnienie chwaly Boga gdziekolwiek jestem i kim jestem w Kosciele.