Kłania się tutaj nasz program "Top model" - te dziewczyny (czasem wręcz dzieci) zmuszają się do pozowania nago dla "kariery", przełamują naturalną barierę wstydu, bo im ktoś wmawia, że jak tego nie zrobią, to z kariery nici. A one myślą, że warto i niszczą sobie życie. A potem to już z górki - show business wciąga (wulgarne zdjęcia, obsceniczne pozy, sesje dla Playboya itd.) i z pięknej młodej kobiety mamy przedmiot użycia.
Całkowita racja. Wystarczy prześledzić "karierę" "gwiazdeczki" Kai Paschalskiej. 1. Serial. 2. Piosenki. 3. Sesja na rozkładówkę plejboja. 4. Udział w kampanii "Moda na antykoncepcję". 5... boję się myśleć co ona dalej pozwoli z sobą zrobić.
Chciałoby się napisać NARESZCIE! Nareszcie mówi się o świętości ciala. O tym że warto być czystym i nie obnażac się. Może chrześcijanki wezmą sobie to do serca, może też księża nie będą bali się o tym mówić i skończą się gołe plecy, krótkie spodenki i szorty w kościele. Oby.
wszystko fajnie, ale wiarygodniesze bedzie takie swiadectwo za np. 20 lat. Na razie ta Pani jest piekna i zapewne bogata. Ciekawe co bedzie potem - nalezy jedynie zyczyc jej wytrwania w wierze i zasadach.
Bez przesady, Victoria's Secret to nie Playboy. Nagość i prezentowanie nagości samo w sobie złe nie jest (wystarczy spojrzeć np. na wystrój Kaplicy Sykstyńskiej). Złe może być promowanie nienaturalnie chudego wyglądu (co skutkuje problemami natury psychicznej u wielu młodych dziewczyn) czy wulgarność, ew. wpływ na zachowanie innych (tzw. zgorszenie). W moim mniemaniu w przypadku VS wulgarność nie występuje, więc możemy myśleć tylko o wpływie na innych.
Całkowita racja. Wystarczy prześledzić "karierę" "gwiazdeczki" Kai Paschalskiej. 1. Serial. 2. Piosenki. 3. Sesja na rozkładówkę plejboja. 4. Udział w kampanii "Moda na antykoncepcję". 5... boję się myśleć co ona dalej pozwoli z sobą zrobić.
Na razie ta Pani jest piekna i zapewne bogata.
Ciekawe co bedzie potem - nalezy jedynie zyczyc jej wytrwania w wierze i zasadach.
W moim mniemaniu w przypadku VS wulgarność nie występuje, więc możemy myśleć tylko o wpływie na innych.