nazwisko autora publikacji w zasadzie kładzie jej wiarygodność. Ale może z naszym nie ma wiele wspólnego. Chyba, że z Donaldem, to wtedy warto przeczytać.
Cóż, tytuł naukowy nie czyni jeszcze człowieka mędrcem. Christopher Kaczor napisał książkę apologetyczną o Kościele, a nie historyczną. Apologetyka jest działem teologii poświęcony objaśnianiu i obronie podstawowych tez danej religi. Zwyczajnie prof. Kaczor zajął się obroną Kościoła, bo jest zapewne wierzący (katolik) i przez filtr wiary dostrzega prawie zalety Kościoła w rozwoju cywilizacji, a przymyka oczy zupełnie czym ten Kościół był w rzeczywistości i jest. Więc nie ma mitów o tej organizacji, jest prawda historyczna oparta o masę dokumentów opracowanych przez niezależnych hitoryków, i tego naukowiec nie jest w stanie zmienić.
No niczego właśnie nie zmienia, ale naprawdę większość negatywnych opinii o Kosciele jest albo zupełnie zmyślona (np. choćby to, że sprzeciwiał się kiedykolwiek teorii kulistości Ziemi) albo wyolbrzymiona (vide choćby prawdziwy zakres działalności Inkwizycji) w celach stricte politycznych przez historyków gloryfikujących laickie ustroje państwowe, które od Rewolucji Francuskiej po Październikową powodowały niespotykane hekatomby i pogardę człowieka. Do tego dochodzi ciągłe granie na reformacyjnej propagandzie antykatolickiej, która bazowała tylko i wyłącznie na kłamstwach, choćby odnośnie papiestwa w czasie renesansu, choćby w kwestii rzekomych orgii Aleksandra VI, niewspomnianych w żadnym dziele historycznym z czasów jego życia i do 100 lat po jego śmierci. ŻADNE świadectwo historyczne nie jest w pełni obiektywne, i to sobie trzeba jasno powiedzieć, ale naprawdę, jak się czyta historiografię mowiącą o MILIONACH spalonych na stosie, to nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać.
W miliony spalonych na stosach nikt rozsądny nie wierzy ale sam czytałem jedną z książek broniących Kościoła i starających się wyjaśnić zjawisko inkwizycji że liczba ofiar inkwizycji może dochodzić do dwustu tysięcy. Skoro nie miliony a tylko dwieście tysięcy to wszystko jest ok ?
Fakt napisania ksiazki apologetycznej nie czyni z niej dziela, w ktorym nie znajduja sie fakty historyczne. Tutaj jest Twoj blad logiczny. Jest wrecz przeciwnie. Autor zawarl w tej publikacji mase dowodow roznej natury, w tym natury historycznej, aby pewne sprawy naprostowac i wyjasnic. Apologia nie jest gatunkiem literackim, jak to sugerujesz, tylko pewnym punktem widzenia (w tym przypadku obrona, wyjasnianiem wiary i Kosciola), ktory wspomaga sie m.in. faktami historycznymi. Inna sprawa, ze zapewne nie czytales tej ksiazki, a juz zdazyles ja skrytykowac, zreszta w calowicie nieskuteczny sposob (atakujac autora ad personam).
Apologetyka jest działem teologii poświęcony objaśnianiu i obronie podstawowych tez danej religi.
Zwyczajnie prof. Kaczor zajął się obroną Kościoła, bo jest zapewne wierzący (katolik) i przez filtr wiary dostrzega prawie zalety Kościoła w rozwoju cywilizacji, a przymyka oczy zupełnie czym ten Kościół był w rzeczywistości i jest.
Więc nie ma mitów o tej organizacji, jest prawda historyczna oparta o masę dokumentów opracowanych przez niezależnych hitoryków, i tego naukowiec nie jest w stanie zmienić.
W miliony spalonych na stosach nikt rozsądny nie wierzy ale sam czytałem jedną z książek broniących Kościoła i starających się wyjaśnić zjawisko inkwizycji że liczba ofiar inkwizycji może dochodzić do dwustu tysięcy.
Skoro nie miliony a tylko dwieście tysięcy to wszystko jest ok ?