Trudno coś napisać by nie popaść w slogan ... . Odbieram to jako coś bardzo istotnego w nastawieniu pychicznym wobec wyzwań obecnej sytuacji w Kościele dwóch wielkich Papieży obecnych czasów. To chyba ich polityka, strategia rozgrywki która trwa. Naśladują Mistrza. Wyciągają wnioski z jego nauk. Cieszy że Pan na te trudne czasy posłał właściwych Pasterzy. Zaiste, "bramy piekielne go nie przemogą"
"Ale ten wąż, który siał śmierć, zostanie wywyższony i obdarzy zbawieniem" - to chyba jakieś przejęzyczenie? Mnie się raczej wydaje, że to ujawnienie, wydobycie na światło dzienne przez Prawdę śmiertelnych sprawek węża w nas - jest działaniem Boga, który wyzwala, a nie że wąż...
"Ale ten wąż, który siał śmierć, zostanie wywyższony i obdarzy zbawieniem" - to chyba jakieś przejęzyczenie? Nie sądzę. Czuję tu tekst Ojca Świętego Benedykta XVI. On często wspominał o „bogu świata tego”. To jest takie nawiązanie do tej historii na pustyni gdy Zły pokazał Chrystusowi z góry „cały przepych swiata” i powiedział;:”To moje!” Nie trzeba być filozofem by zauważyć że i obecnie Szatan rządzi tym swiatem! A więc tak „ten wąż” został wywyższony!. Sieje cierpienia, poniżenia i śmierc! Nam na zbawienie! Bez cierpień nie bylibyśmy ludźmi. Bez cierpień nie mielibyśmy szans … no…żeby czyściec choć. …(tak sobie marzę). Ja osobiście doskonale zrozumiałem myśl Ojca Świętego Franciszka/Benedykta(?) bo kiedyś byłem na krzyżu. Ciebie to chyba dopiero czeka bo „każdy z nas jest Chrystusem”. Ale to stanowi o naszej sile- sile Kościoła . Boże, dziej się wola Twoja!
Patrząc na Ukrzyżowanego widzimy nasze grzechy, za które On umiera i dostrzegamy też ich źródło, którym bynajmniej nie jest Bóg, lecz właśnie wąż. Stąd widzimy jak wielkie jest poświęcenie się Syna Bożego dla nas i że to On jest prawdziwym Zbawcą, który od początku chciał tylko naszego dobra, zaś wąż był jedynie zwodzicielem, już od czasów Raju. Tak rozumiem prorocką symbolikę miedzianego węża na pustyni.
Po smierci na krzyzu - nastapilo Zmartwywstanie. Dlaczego zatem szatan trzyma ciagle Jezusa na krzyzu...ten, ktory powiela Chrystusa, bo innej drogi zwodzenia nie ma - sam nie dal sie ukrzyzowac za swoich. A przeciez gdyby szatan chcial dorownac Chrystusowi musialby odac zycie za swoich wyznawcow - tez na krzyzu. Ale kto by go woczas wskrzesil, jakby zmartwywstal...krzyz nie pokonal sztana, a Zmartwywstanie...
Jadowite węże – wąż miedziany 4 Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. 5 I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byś my tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny». 6 Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. 7 Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem. 8 Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». 9 Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu" Gdzie tu widac wywyzszenie weza...waz zostal pierwszy raz pograzony w swej niemocy, bo czyz waz moze nie kasac, a byc przeciwko samemu sobie...dlaczego zatem sam osobiscie Chrystus nie rozkazal wezom zeby nie kosaly, bo Chrystus nie przyszedl po to by zmieniac swiat, a przyszedl po to by swa moca potwierdzic Dobra Nowine - zycie wiecznie ktore niesie...ci natomiast, co nie zrozumieli sada, ze to miedziany waz zatrzymal weze, ba twierdza, ze waz zostal wywyzszony...
Jakim grzechem? Ano Takim;"21 On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą." To święty Paweł! (2 Kor 5,21). Jego też będziecie krytykować i oczerniać? Tak się kończy poprawianie Papieża. Byście się wstydzili! A tak na marginesie mądrale: czy ktoś z Was , przyjaciół KK potrafi mi w końcu wyjaśnić co KONKRETNIE udowodniono Kardynałowi Mac Carrick? Potraficie? Czy dalej będziecie pluć zgorszenie, sromotę , wstyd i hańbę siejąc???
co nie zmienia faktu że dalej nie wiem co to znaczy że stał się grzechem i ty też tego nie wiesz ani nie rozumiesz, jezuici lubią takie zakręcone nie wiadomo o co chodzi ustępy eksploatować, udając że wiedzą co one znaczą
Żeby to tylko to w Piśmie Świętym było niezrozumiałe…Ech… Taki Stary Testament. Naprawdę czasami strach zabierać się do czytania tego… Ostatnimy czasy uproszczono definicję Boga do sloganu: „Że jest miłością”. Lud prosty się tego czepił i dawaj wywodzić swoje „mundrośći”. A to raczej nie takie oczywiste. I dlatego powinniśmy bardzo ostrożnie podchodzić do wyjaśnień Autorytetów jakim na pewno jest Namiestnik Chrystusa na Ziemi . A nie rozumiejący nic, nie powinni rozdzierać japy aż na Wyspach Kiribati , słychać. (Rozumiejący – tak samo zresztą. Nie powinniśmy przykładać ręki do demontażu KK tak nękanego przez pewne organizacje) W rzeczonej konkretnej sprawie „stania się grzechem” , trochę więcej rozważań tu: http://www.wccm.pl/index.php?id=239
To można zrozumieć w sakramencke pokuty i pojednania, gdzie rzeczywiście oddajemy Jezusowi nasze grzechy, a On rzeczywiście bierze je na Siebie i niesie na Golgotę.
Nie sądzę. Czuję tu tekst Ojca Świętego Benedykta XVI. On często wspominał o „bogu świata tego”. To jest takie nawiązanie do tej historii na pustyni gdy Zły
pokazał Chrystusowi z góry „cały przepych swiata” i powiedział;:”To moje!” Nie trzeba być filozofem by zauważyć że i obecnie Szatan rządzi tym swiatem! A więc tak „ten wąż” został wywyższony!. Sieje cierpienia, poniżenia i śmierc! Nam na zbawienie! Bez cierpień nie bylibyśmy ludźmi. Bez cierpień nie mielibyśmy szans … no…żeby czyściec choć. …(tak sobie marzę). Ja osobiście doskonale zrozumiałem myśl Ojca Świętego Franciszka/Benedykta(?) bo kiedyś byłem na krzyżu. Ciebie to chyba dopiero czeka bo „każdy z nas jest Chrystusem”. Ale to stanowi o naszej sile- sile Kościoła . Boże, dziej się wola Twoja!
Jadowite węże – wąż miedziany
4 Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. 5 I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byś my tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny». 6 Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. 7 Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem. 8 Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». 9 Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu" Gdzie tu widac wywyzszenie weza...waz zostal pierwszy raz pograzony w swej niemocy, bo czyz waz moze nie kasac, a byc przeciwko samemu sobie...dlaczego zatem sam osobiscie Chrystus nie rozkazal wezom zeby nie kosaly, bo Chrystus nie przyszedl po to by zmieniac swiat, a przyszedl po to by swa moca potwierdzic Dobra Nowine - zycie wiecznie ktore niesie...ci natomiast, co nie zrozumieli sada, ze to miedziany waz zatrzymal weze, ba twierdza, ze waz zostal wywyzszony...
W rzeczonej konkretnej sprawie „stania się grzechem” , trochę więcej rozważań tu: http://www.wccm.pl/index.php?id=239