To rzeczywiście wielka tajemnica Bożego Miłosierdzia , takie przyżwanie spowiedzi. Jednak czasem mnie zastanawia jak to jest z takiego formalnego punktu widzenia. Np. kapłan który codziennie sprawuje Mszę Świętą jest przecież w stanie łaski uświęcającej a Eucharystia gładzi grzechy powszednie. To w takim razie możnaby powiedzieć, że spowiada się z okresu jednego dnia? Ewentualnie grzechów których nie dostrzegł w swoim sumieniu wcześniej. Ciekawi mnie to bardzo. Tak chciałem się podzielić przemyśleniem.