Papież Leon XIV potwierdził w czwartek zamiar udania się do Turcji, aby wziąć udział w obchodach 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego, jednego z najważniejszych wydarzeń w historii chrześcijaństwa - poinformowała agencja AFP. Byłaby to pierwsza zagraniczna podróż Leona XIV.
- Mam nadzieję, że spotkamy się ponownie za kilka miesięcy, aby wziąć udział w ekumenicznych obchodach rocznicy Soboru Nicejskiego - powiedział papież podczas spotkania z amerykańskimi uczestnikami prawosławno-katolickiej pielgrzymki w swojej letniej rezydencji w Castel Gandolfo, gdzie spędza wakacje.
AFP podkreśla, że Watykan nie potwierdził oficjalnie tej podróży. Jeśli jednak papież udałby się do Turcji, byłaby to jego pierwsza zagraniczna podróż.
Wizyta w Turcji była pierwotnie zaplanowana na koniec maja przez papieża Franciszka, który zmarł 21 kwietnia.
Sobór Nicejski odbył się w 325 roku w Nicei, mieście położonym w północno-zachodniej części Azji Mniejszej, które obecnie nosi nazwę Iznik. Sobór został zwołany przez cesarza Konstantyna I.
W zgromadzeniu uczestniczyło około 300 biskupów z Cesarstwa Rzymskiego, którzy ustanowili podstawy doktrynalne, nadal uznawane przez wiele wyznań chrześcijańskich. Postanowienia soboru wywarły znaczący wpływ na dalszy rozwój religii, kultury i nauki, a także długotrwale oddziałały na wydarzenia polityczne.
Jak pisze AFP, już w maju patriarcha Konstantynopola Bartłomiej ujawnił, że papież poinformował go o zamiarze odwiedzenia Turcji. - Nie ustaliliśmy konkretnej daty, ale (nastąpi to) z pewnością w tym roku, być może 30 listopada - mówił w wywiadzie dla TV2000.
Pragnę zapewnić o mojej modlitwie za wszystkich, którzy doświadczyli skutków tych wydarzeń.
Poczucie bezpieczeństwa oparte na groźbie wzajemnego zniszczenia jest złudne.
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.