Największy w Polsce, ponad 14-tonowy dzwon Maryja Bogurodzica, wiszący przy bazylice w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu (Wielkopolskie) obwieści 25 maja moment przybycia papieża Benedykta XVI do Polski.
Towarzyszyć mu będzie bicie jedenastu pozostałych licheńskich dzwonów.
Dzwony zaczną bić jak tylko papieski samolot dotknie polskiej ziemi. W ten sam dzień, w południe, księża marianie, gospodarze licheńskiego sanktuarium, odprawią w bazylice specjalną mszę świętą w intencji owocnej pielgrzymki Ojca Świętego do naszego kraju - poinformowała Aneta Kwiatkowska z sanktuaryjnego biura prasowego.
Dodała, że marianie w Licheniu, od chwili wyboru Benedykta XVI na głowę Kościoła katolickiego, każdego dnia w południe w czasie modlitwy Anioł Pański, modlą się za niego. Papież, do którego w kwietniu ubiegłego roku dotarł list z Lichenia z wyrazami radości z okazji wyboru i zapewnieniem codziennej modlitwy, odpowiedział apostolskim błogosławieństwem i serdecznymi podziękowaniami dla parafian, pielgrzymów i tamtejszej wspólnoty marianów.
Do Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu ludzie pielgrzymują od ponad 150 lat. Najważniejszym wydarzeniem w historii sanktuarium była wizyta w czerwcu 1999 roku papieża Jana Pawła II, który spędził tam dwie noce, a podczas nabożeństwa 7 czerwca pobłogosławił powstający wyłącznie z ofiar pielgrzymów, największy kościół w Polsce. Pięć lat później świątynia została uroczyście poświęcona, a w 2005 roku otrzymała tytuł bazyliki mniejszej.
Wiszący w dzwonnicy przy bazylice spiżowy, ważący ponad 14 ton, dzwon Maryja Bogurodzica został odlany w 1999 roku we włoskiej ludwisarni Enrico Campanniego pod Mediolanem, a ufundowała go Polonia jako wotum z okazji Wielkiego Jubileuszu 2000 Roku oraz 150. rocznicy objawień Matki Bożej. Ten - pod względem wielkości pierwszy w Polsce, a trzeci w Europie - dzwon ma ponad 3 m średnicy, a jego wysokość wynosi 4,40 m.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.
To nie tylko wydarzenie religijne, ale też publiczne świadectwo wiary.