Malezyjskie organizacje islamskie żądają od abp Josepha Marino odwołania wypowiedzi dotyczącej Allacha.
ks. Rafał Kowalski /GN
W imię Allaha miłościwego i litościwego
Napis w języku arabskim
Chrześcijanie mają prawo nazywać Boga słowem „Allach” – uważa pierwszy nuncjusz apostolski w Malezji. Abp Joseph Marino w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że argumentacja tamtejszego Kościoła za jego użyciem jest „logiczna i całkiem do przyjęcia”. Zresztą „Allach” to wyraz przejęty z języka arabskiego, w którym zawsze był stosowany na określenie jedynego Boga tak przez chrześcijan, jak i przez muzułmanów. Publikowany w Malezji tygodnik katolicki Herald wygrał w sądzie sprawę o używanie tego słowa w chrześcijańskich publikacjach, ale jeden z ministrów rządu tego kraju odwołał się od wyroku.
Wypowiedź papieskiego dyplomaty uznano za komentarz do tego procesu. Choć wyjaśnił on, że nie chce się mieszać w wewnętrzne sprawy malezyjskich władz, dwie tamtejsze organizacje islamskie zażądały od niego odwołania wspomnianej wypowiedzi. Zagroziły, że w przeciwnym razie wystąpią do rządu o odesłanie go do Watykanu i zamknięcie nuncjatury w Malezji.
Kraj ten, gdzie ponad połowę ludności stanowią muzułmanie, dwa lata temu nawiązał stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Wcześniej Papieża reprezentował tam tylko delegat apostolski. Abp Joseph Marino złożył listy uwierzytelniające jako pierwszy nuncjusz pod koniec maja b.r. Ten Amerykanin to rzecznik dialogu i ma duże doświadczenie w relacjach międzyreligijnych. Wcześniej był nuncjuszem w Bangladeszu. Brał też udział w rozmowach pokojowych w Kosowie i w Iraku.
„Czuliśmy, że Chrystus naprawdę jest wśród nas. Był prawdziwym pasterzem”.
Papieski Instytut Muzyki Sakralnej przygotowuje serię krótkich filmów instruktażowych.
Proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji opowiada o swoim doświadczeniu konklawe.
Leon XIV przypomniał, że papieska dyplomacja jest wyrazem troski o każdego człowieka.
Setki tysięcy osób na inauguracji pontyfikatu, orszakach i imprezach sportowych.
Parafie na północy Włoch przetrząsają swoje archiwa w poszukiwaniu przodków papieża.