Wystarczy, żeby Benedykt XVI pokazał swoją solidarność z Meksykanami, którzy cierpią z powodu wojny z zorganizowaną przestępczością – przekonuje ambasador tego kraju przy Stolicy Apostolskiej
W rozmowie z agencją Zenit Federico Ling Altamirano zapewnia, że dla Meksykanów ważna już będzie sama obecność Ojca Świętego wśród nich. Kraj, który obecnie jest drugim, pod względem liczby katolików, szczególnie potrzebuje wsparcia swojego pasterza. Prezydent Felipe Calderon wypowiedział wojnę zorganizowanej przestępczości w Meksyku i kartelom narkotykowym. Pochłonęła ona już wiele ofiar – nie tylko wśród przestępców.
Jednak przestępcy też mają swoje rodziny, żony i dzieci, które cierpią po stracie bliskich – zaznacza Federico Ling Altamirano. Dla tych osieroconych rodzin obecność Benedykta XVI będzie bardzo ważna.
Wizyta w Meksyku i na Kubie może też zmienić nieco wizerunek Ojca Świętego – przekonuje ambasador. Obecnie papież – Niemiec jest postrzegany jako konserwatysta, któremu raczej nie jest bliska religijność Maryjna – mocno utrwalona w Meksyku. Ta podróż może obalić ów stereotyp.
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.
Papież zakończył trwającą od 27 listopada podróż apostolską do Turcji i Libanu.
Trzeba rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji...
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Zwyciężać nienawiść miłością, a pragnienie zemsty przebaczeniem.