W niedzielę o godz. 12.00 Papież będzie przewodniczyć modlitwie Regina Coeli.
Swojemu rodakowi pogratulował między innymi prezydent USA Donald Trump.
To moment głęboko poruszający dla wspólnoty Kościoła katolickiego i dla całego świata.
Kardynał Robert Prevost z USA, to 69-letni dotychczasowy prefekt Dykasterii ds. Biskupów.
Jan Paweł II teologię wyzwolenia potępił jednoznacznie. Ale niestety, dziś jego nauczanie jest celowo pomijane.
Papież jak na czymś raz położy łapki to już nie wypuści niezależnie od tego czy mu się ta rzecz podoba czy nie - takie reguły.
Ale na poważnie - bardzo mi się to połączenie symboli komunistycznych i chrześcijańskich podoba, zarówno z artystycznego jak i filozoficznego punktu widzenia. Ja to odczytuję jako znak równości między dwoma ideologiami które na papierze są wspaniałe ale niemożliwe do osiągnięcia (nikt myślący nie odrzuci ani podstawowych zasad chrześcijaństwa ani komunizmu - krytyków odsyłam do przeczytania Manifestu Komunistycznego, to tylko półtorej strony). W praktyce obydwie ulegają korupcji i konsekwencje wprowadzania ich w życie są odwrotne do zamierzonych efektów - szlachetne ideologie stają się zbrodniczymi systemami. Tragiczna historia. Nic dziwnego że Jezus frasobliwy a Maryja płacze.
Przypomnę też, że A. Hitler Austriak wiedeński)założył własną, lewicową partię robotniczą.
Lecz, paradoksalnie, ten krzyż wyraża prawdę, ale całkiem inną prawdę niż to, co wyobraża sobie prezydent Boliwii. Krzyż, to było narzędzie kaźni, narzędzie do zadawania męczeńskiej śmierci i na tym krzyżu cierpiał i umarł nasz Pan, Jezus Chrystus. Takim krzyżem dla milionów ludzi był komunizm, którego jednym z symboli jest właśnie skrzyżowany sierp i młot. Wspaniali ludzie, wierni swoim ideałom, wierni Chrystusowi, oddawali swoje życie w miejscach kaźni, byli mordowani w Katyniu, upodlani i zamęczani w łagrach. Z rąk czerwonych oprawców ginęli kapłani, zginął ksiądz Jerzy Popiełuszko. Tak, sierp i młot jest krzyżem, na którym wraz z ofiarami komunizmu cierpiał Jezus Chrystus. Jeśli mówimy, że każdy nasz grzech jest gwoździem, którym przybijano do krzyża Pana Jezusa, to rzeczywiście można powiedzieć, że sierp i młot był krzyżem, na którym ukrzyżowana Pana Jezusa. Sierp i młot jest tak samo narzędziem kaźni, jak krzyż w czasach rzymskich.
Ale na pewno nie tak rozumiał znaczenie tego krzyża prezydent Boliwii, kiedy prowokacyjnie wręczał go Ojcu Świętemu.
Podstawowe pytanie jest następujące: dlaczego osoby z otoczenia papieża dopuściły do takiej sytuacji? Czy papieżowi można wręczyć cokolwiek? Oczywiście nie. Prezenty muszą być z pewnością zgłaszane, a ich rodzaj uzgadniany z watykańską dyplomacją. Czy więc ten podarunek został jednak wcześniej zaakceptowany?
Ponadto, wg niektórych przekazów (katolickich) ojciec Lombardi stwierdził, ze papież powiedział "Nie wiedziałem" (odnosząc się do pochodzenia krucyfiksu), a nie "To nie jest dobre". Dodał jednal również, że krucyfiks ten nie zostanie umieszczony w kościele.
Nie ma co się dziwić.
Papież Franciszek nawet w Korei Południowej, gdzie biedę wyeliminowały praca i wolny rynek w stylu amerykańskim, wspomniał o ubóstwie i wykluczonych. Jego wypowiedzi tak długo były tożsame z teologią wyzwolenia, że wreszcie dowiedział się tego wprost.
A prawda niestety jest taka, że niemal cała Ameryka Łacińska, bo także rejon Morza Śródziemnego, jej korzenie, tęskni raczej nie za chrześcijaństwem, ale komunizmem. Kuba i Wenezuela są wystarczającym dowodem.
U źródeł tej ciągoty leży nie "bożek pieniądza", jakikolwiek "nieludzki" system czy niewrażliwość kapitalistów, lecz jeden z grzechów głównych: lenistwo.
Innego powodu bandytyzmu i chronicznego zacofania Ameryki Łacińskiej - i dużej części świata - nie ma.
Michał Obrębski
:(
I co? Dalej zadnej reakcji PAPIEZA Franciszka nie widzisz?
To moze jeszcze tytula przeczytaj? I skad taki tytul?
Tak-tak, nie - nie, dobro-dobro, zło-zło
Żaden z apostołów w swoim postępowaniu nie był bezbarwny, to byli ludzi do bólu bezpośredni, co przecież nie wyklucza miłosierdzia. Papież Franciszek zachował się jak człowiek niepotrafiący określić zła złem, bo tego wymaga dyplomacja.