Watykańscy organizatorzy przyznają, że brakuje już miejsc przed bazyliką Świętego Piotra.
Od środy Bazylika Watykańska pozostaje otwarta jedynie z krótkimi przerwami.
Przywódcy muzułmańscy wspominali Franciszka z wdzięcznością.
Właśnie tam, a nie na Watykanie, ma zostać pochowany papież Franciszek.
1. P. Cejrowski powiedział prawdę w buddyzmie- demony się obłaskawia. Nie czci się ich, czci się Buddę. Dla katolika jest to bałwochwalstwo. Co innego dla osoby nie-wierzącej czyli nie wyznającej żadnej religii, czy buddysty- będzie to kult w którym czci nieznanego boga (ha! pytanie czy boga?!)
2. Nie ma tam Boga. Świątynia jest pusta. Nie ma obecności sakramentalnej, nie ma obecności w słowie itd. Jest Bóg który objawia się tak jak poganom, w naturze, w kulcie nieznanego boga(ha czy Boga, bo Budda był człowiekiem, no i ta ilość bóstw, czy demonów)Jest to jednak jakiś politeizm.
3. Nie obraził buddystów. Ja widziałam p. Cejrowskiego który nawet klęczał z szacunku dla buddystów w świątyni, nie z szacunku dla bóstwa/bóstw. (?) To jego goście profesor i mnich śmiali się z naiwności współwyznawców. On tylko tłumaczył.
4. Tak, należy szanować każdego człowieka. Tak, Jezus odkupił wszystkich. Ja nie odniosłam wrażenia że p. Cejrowski mówi coś innego.
Myślę że p. Cejrowski wskazał bardzo podstawowe zagrożenie. Zagrożenie, które występuje wtedy gdy chrześcijanin, katolik wchodzi w zainteresowanie inną religią w sposób bezmyślny. Tu w Kościele Katolickim mając pełnię objawienia i działania Boga, uwstecznia się, wraca do czci, sposobu, sprawowania kultu na sposób "naturalny", pogański. To było piętno p. Cejrowskiego. Słuszne piętno. Słuszne, było to co pokazał p. Cejrowski, oczywiście w sposób sobie charakterystyczny.:) Najbardziej zadziwiające jest to, że scenariusz napisali sami buddyści. Trzeba by ich oskarżyć raczej. To byłoby właściwe.
To całe moje życie.. i Prawda Jedyna.
Jedyna Prawda, a zatem buddyści są w błędzie i trzeba im o tym mówić, tak jak mówił apostoł Paweł w Atenach i tam gdziekolwiek Bóg go posłał, aby głosił Ewangelię.
Takie eksponowanie "fałszywego szacunku" dla innych jest dla mnie tchórzostwem.
W autobusie obok mnie usiadł kilka tygodni temu buddyjski mnich, przez cały czas drogi modliłem się do Boga, aby pozwolił poznać mu Prawdę i wyzwolić z ułudy w jakiej żyje.
Żałowałem, że byłem zbyt dużym tchórzem, aby opowiedzieć mu o Jezusie.
Potem usprawiedliwiałem się szacunkiem dla niego i stąd wydaje mi się, że ten "szacunek" to taki nasz listek figowy, bo sami często w tego Jezusa nie wierzymy.
Człowieku - to ostatnia szansa, aby się leczyć. Zaznaczam, to nie uszczypliwość, lecz wyraz autentycznej troski. Choroby są smutną przypadłością ludzi. Ale staramy się je leczyć, także te umysłu i psychiki.
Jeżeli masz jakichś znajomych, to poproś ich o wsparcie, adres dobrego psychiatry. Nie zwlekaj. Religia i wiara w zasadzie powinna być tu wsparciem terapeutycznym. U ciebie jednak objawy są takie, że nie można czekać.
Jeżeli jednak admin uważa, że nie mamy tu do czynienia z jednostką chorobową, to niech weźmie pod uwagę, że możemy mieć do czynienia z przypadkiem analogicznym do Breivika.
Cejrowski powiedział prawdę. Zachęcam także do przeczytania 1 listy św. Pawła do Koryntian. W rozdziale 10 są tam takie słowa:
19) Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? (20) Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. (21) Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. (22) Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego?
I przez 2 tysiące lat taki był stosunek Kościoła do bóstw pogańskich. Warto o tym pamiętać, choć nie oznacza to, że ich wyznawcy nie są naszymi braćmi stworzonymi na obraz i podobieństwo. Są i należy się modlić za ich nawrócenie.
Nie zrobię tego, bo uniemożliwia mi to "moderator" z przyczyn znanych tylko sobie cenzurujący wpisy inne, niż fanatyków religijnych.
Jezus przestrzegał przed praktykami okultystycznymi, pan Jakubczak mówi, że to po prostu naturalne zdolności, które można wytrenować w długim i żmudnym treningu.
Każdy Chrześcijanin sam powinien wybrać, kogo chce słuchać.
Miejmy szacunek do buddystów, ale walczmy z głupotą samych Chrześcijan, mącących nam w głowach.
Co na to autor? Pismo Św. mówi, że także buddyści czczą demony.
Mt 28:(18) Et accedens Jesus locutus est eis, dicens: Data est mihi omnis potestas in caelo et in terra:
(19) euntes ergo docete omnes gentes: baptizantes eos in nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti:
Czy autor uważa, że polecenie Boga już nie obowiązuje katolików? Czy rozumie niebezpieczeństwo dla swojej duszy?
Na wszelki wypadek Katechizm:
KKK 2089 Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją – całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą – odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo" (KPK, kan. 751).
Podpowiadam także studia z teodycei, w kwestii np. orzekania o tzw. poleceniach Boga (zajmowało to teologów intensywnie w średniowieczu).
broń nas w walce. Przeciw niegodziwości
i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną.
Niech go Bóg poskromi, pokornie błagamy,
a Ty, Książę Zastępów niebieskich mocą
Bożą strąć do piekła szatana
i inne duchy złe, które na zgubę
dusz krążą po świecie.Amen.
* * *
Święty Michale Archaniele,
który wraz z Aniołami
zwyciężyłeś szatana w niebie,
dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi.
Wywiad z tym doktorem jest tylko próbą "usprawiedliwienia" buddyzmu za wszelką cenę. Prawda jest taka, że mogę powiedzieć - sam trochę się na tym znając, ale i na podstawie tego wywiadu i programu W.Cejrowskiego, że buddyzm jest czczeniem demonów. TAK. BUDDYŚCI CZCZĄ DEMONY. To, że siedmiogłowy wąż nazywany jest przez buddystów nagą, a nie Lucyferem nie ma żadnego znaczenia. Buddyści czczą jakieś mityczne i legendarne bóstwa, które nie istnieją, ale przede wszystkim uprawiają najróżniejsze praktyki okultystyczne. A szczególnie żaósne w tym wywiadzie jest tłumaczenie przez profesora owej "modlitwy". Pomija on bowiem podstawową sprawę, że ta twarz jest straszna. A potem tłumaczy pokrętnie, że "W twarz kogoś takiego, nie sposób spojrzeć, gdyż on tej twarzy już nie ma". Tyle że w ten sposób zaprzecza drugiemu wersowi, gdzie wyraźnie pisze, że ów ktoś ma "troje oczu na strasznej twarzy". Wracając jeszcze do wyrazu "straszna": to , że owa twarz jest straszna dowodzi, że modlący się boi się jej. A jeżeli się boi to najpewniej jest to twarz demona lub jakiegoś bóstwa.
Poza tym oczywiste właściwie jest, że buddysta nie powie, że czci demony. Tak samo jak nie powie tego ten, który np. wywołuje duchy czy korzysta z jakichś "uzdrowicielskich" praktyk. Buddysta powie, że czci bóstwa albo jakieś legendarne czy mityczne stworzenia. Zresztą przecież RELIGIA, KTÓRA NIE CZCI PRAWDZIWEGO BOGA CZCI DEMONY. W taki czy inny sposób.
A co do samego tekstu: nie widzę, żeby Cejrowski wywyższał się jakoś z powodu tego, że jest katolikiem. On po prostu powiedział prawdę o buddyzmie, który tak naprawdę jest jakimś systemem filozoficznym, do którego jednak dołączono kult tradycyjnych bogów hinduskich, aby przyciągnąć prosty lud do świątyni. Poza tym są tam jakieś różne horoskopy, a nikt mi nie powie, że horoskop to bezdyskusyjny okultyzm, a więc de facto czczenie demonów. Coś mi ten buddyzm przypomina New Age... Chociaż oczywiście jest spora różnica. Trzeba jednak powiedzieć, że mnisi buddyjscy włączając do buddyzmu elementy innych jakichś kultów, zaburzyli istotę buddyzmu. Buddyzm jako sposób wyzwolenia się od cierpienia był tak naprawdę systemem medytacyji i różnych innnych praktyk, które miały człowieka "oświecić". Cejrowski nie wywyższa się z powodu, że jest katolikiem. On wywyższa katolicyzm.
"Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi”.
Po pierwsze trzeba zwrócić uwagę na słowo "nierzadko". Poza tym buddyzm trzaba powiedzieć, jest owej Prawdy marnym odbciem, jeżeli w ogóle jakimś. W końcu np. satanizm czy jakieś poganśkie animistyczne kulty (wudu, wicca itp.) chyba nie są raczej żadnym odbiciem prawdy, a raczej, poprzez swoje obrzędy jej zaprzeczniem. A buddyzm co do obrzędów właśnie jest do nich b. podobny. Kto czci jakieś "nieokreślone siły" tak naprawdę czci demony i tyle.
Bardzo celny też komentarz "mai".
Zgadzam się. Znasz się na tym "trochę". Tak w okolicach zera.
Pozostałych problemów natury logicznej (masz kłopoty z poprawnym wnioskowaniem) litościwie nie będę wytykał szczegółowo.
[na dodatek własne tezy zamieniasz od razu w aksjomaty i tym, którzy uważają inaczej zalecasz zmianę miejsca zatrudnienia. ciekawe]
Całkiem sporo z nich znajduje sobie pole do popisów w GN. Cóż, kto wiatr sieje...
PS Uczciwość panie Janie nie jest cnotą mile widzianą przez tych, którzy twierdzą, że posiedli cała prawdę i to na wyłączność.
"Na drugi raz Panie Redaktorze radzę pisać ze zrozumieniem a nie zawile, i nie spotka się Pan z krytyką, nie wszyscy czytają ze zrozumieniem, o czym Pan wie dobrze. Dopiero ktoś przypomniał o dokumentach soborowych nastąpiła refleksja, to trzeba było przypomnieć.
Niech Pan pisze jasno, wyraźnie i krótko."
Okazało się, że po przemyśleniu różnych uwag, nie tylko mojej, chciał Pan jasno i wyraźnie powiedzieć w drugim artykule, że zachowując swoją wiarę, z całym szacunkiem odniósł się do do jednego z najstarszych systemów filozoficznych jakim jest buddyzm, przypominając również deklarację soborową. Obecny artykuł wyjaśniający tę kwestię i krytykujący Cejrowskiego uważam za słuszny.
Nie ma potrzeby przekonywać się, który system/religia są lepsze, bowiem nigdy do końca nie udowodnimy sobie tego, czego nie można udowodnić. Podłożem każdego systemu filozoficzno-religijnego jest taka postawa człowieka aby inny człowiek nie cierpiał, nie zaznał szkody.
Jak widać z obecnych tu wpisów nadal część Forumowiczów nie potrafi zrozumieć czym jest tolerancja wobec innego człowieka, jego wewnętrzna duchowość, którą wybrał, i nadal powtarzają te same wątki, że buddyzm jest niewłaściwy, mówiąc w skrócie.
Sam interesuję się różnymi wierzeniami, ich historią, szczególnie chrześcijaństwem, nie obcy jest mi buddyzm. Jak napisałem wyżej, że niektórzy katolicy, jak ten "młot na niewiernych", w swoim zapale nie potrafią czytać ze zrozumieniem tego co ktoś pisze, nie potrafią z perspektywy spojrzeć na rozwój naszej cywilizacji od tysięcy lat, w różnych jej przejawach. Szkoda.
Pozwolę sobie przedstawić trzy cytaty, które odpowiadają mojej umysłowości, cytaty ważne dla każdego rozumnego człowieka, wyznającego swój system wartości jaki niesie jego religia lub system filozoficzny, niech będzie to mottem tego artykułu:
„Każdy człowiek posiada naturę Buddy (czyli boską jaźń), nieważne jak głęboko jest ona pogrzebana pod chciwością, złością i głupotą, pod złymi czynami i ich skutkami. Objawi się prędzej czy później, kiedy wszystkie nieczystości zostaną usunięte.”
mądrość Buddy
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam: Kto we mnie wierzy, ten także dokonywać będzie uczynków, które ja czynię, i większe nad te czynić będzie...”
słowa Pana Jezusa (Jan 14,12)
„Kiedy każdy będzie wiernie i uczciwie stosował się do zasad swojej religii, wtedy na świecie nie będzie nienawiści – albowiem wszystkie religie oparte są na uniwersalnej zasadzie Miłości”
słowa Sathya Say Baby
Pozdrawiam i kłaniam się :-)
Radzę zasięgnąć opinii egzorcystów.
Takie artykuły na Gościu... Ten tytuł to właśnie jest kłamstwo, bo nie ma żadnej podstawy by tak twierdzić.
- wyjaśnij dlaczego wystarczy jeden przypadek, by poniższe zdanie było fałszywe:
"Ten tytuł to właśnie jest kłamstwo, bo nie ma ŻADNEJ podstawy by tak twierdzić".
- można radzić i nieporadzić... Nieukowi trudno zrozumieć, że naukowcy nie kierują się ideologią. Nie przeszkadza mu to jednak w dumnym obnoszeniu się z własną ignorancją.
"Na drugi raz Panie Redaktorze radzę pisać ze zrozumieniem a nie zawile, i nie spotka się Pan z krytyką, nie wszyscy czytają ze zrozumieniem, o czym Pan wie dobrze. Dopiero ktoś przypomniał o dokumentach soborowych nastąpiła refleksja, to trzeba było przypomnieć.
Niech Pan pisze jasno, wyraźnie i krótko."
Okazało się, że po przemyśleniu różnych uwag, nie tylko mojej, chciał Pan jasno i wyraźnie powiedzieć w drugim artykule, że zachowując swoją wiarę, z całym szacunkiem odniósł się do do jednego z najstarszych systemów filozoficznych jakim jest buddyzm, przypominając również deklarację soborową. Obecny artykuł wyjaśniający tę kwestię i krytykujący Cejrowskiego uważam za słuszny.
Nie ma potrzeby przekonywać się, który system/religia są lepsze, bowiem nigdy do końca nie udowodnimy sobie tego, czego nie można udowodnić. Podłożem każdego systemu filozoficzno-religijnego jest taka postawa człowieka aby inny człowiek nie cierpiał, nie zaznał szkody.
Jak widać z obecnych tu wpisów nadal część Forumowiczów nie potrafi zrozumieć czym jest tolerancja wobec innego człowieka, jego wewnętrzna duchowość, którą wybrał, i nadal powtarzają te same wątki, że buddyzm jest niewłaściwy, mówiąc w skrócie.
Sam interesuję się różnymi wierzeniami, ich historią, szczególnie chrześcijaństwem, nie obcy jest mi buddyzm. Jak napisałem wyżej, że niektórzy katolicy, jak ten "młot na niewiernych", w swoim zapale nie potrafią czytać ze zrozumieniem tego co ktoś pisze, nie potrafią z perspektywy spojrzeć na rozwój naszej cywilizacji od tysięcy lat, w różnych jej przejawach. Szkoda.
Pozwolę sobie przedstawić trzy cytaty, które odpowiadają mojej umysłowości, cytaty ważne dla każdego rozumnego człowieka, wyznającego swój system wartości jaki niesie jego religia lub system filozoficzny, niech będzie to mottem tego artykułu:
„Każdy człowiek posiada naturę Buddy (czyli boską jaźń), nieważne jak głęboko jest ona pogrzebana pod chciwością, złością i głupotą, pod złymi czynami i ich skutkami. Objawi się prędzej czy później, kiedy wszystkie nieczystości zostaną usunięte.”
mądrość Buddy
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam: Kto we mnie wierzy, ten także dokonywać będzie uczynków, które ja czynię, i większe nad te czynić będzie...”
słowa Pana Jezusa (Jan 14,12)
„Kiedy każdy będzie wiernie i uczciwie stosował się do zasad swojej religii, wtedy na świecie nie będzie nienawiści – albowiem wszystkie religie oparte są na uniwersalnej zasadzie Miłości”
słowa Sathya Say Baby
Pozdrawiam i kłaniam się :-)
""Ty który otworzyłeś usta i pokazałeś kły,
Ty który masz troje oczu na strasznej twarzy,
Ty który założyłeś na siebie wieniec z czaszek,
Ty obdarzony twarzą na którą nie da się patrzeć.
Ciebie uwielbiam."
To jest ten tekst modlitwy do demona.
Poszłam tropem tej modlitwy i co doczytałam? Ano to co poniżej zamieszczę, po prostu zacytuję to z tej książki.
(...) Oto opis owego nabożeństwa, przytoczony w księdze rosyjskiego etnografa A. M. Pozdniejewa, wydanej ponownie w 1933 roku w Kałmucji przez samych buddystów:
Ci, którzy przynoszą balin huwaraki przed rozpoczęciem nabożeństwa, najpierw powinni kontemplować Dżamsarana i wyobrazić sobie całą przestrzeń świata pustą. W tej pustej przestrzeni muszą wyobrazić sobie bezgraniczne morze ludzkiej i końskiej krwi ze wzburzonymi falami; pośrodku tych fal - prostokątną miedzianą górę, na jej szczycie - sionce, zwłoki człowieka i zwłoki konia, a na nich stoi Dżamsaran. Twarz ma czerwoną, w prawej ręce, z której wychodzi ogień, trzyma miedziany miecz oparty o niebo; mieczem tym siecze życie tych, którzy złamali obietnice. Lewa ręka trzyma nerki i wątrobę wrogów wiary, pod pachą znajduje się wciśnięta skórzana czerwona flaga. Usta są szeroko otwarte, widać cztery białe kły, ma troje oczu i straszliwie zagniewany widok. Ukoronowany jest pięcioma ludzkimi czaszkami. Stoi pośród plamieni ognia mądrości.
Po złożeniu kielicha krwi temu oraz innym demonom, wyznawcy wzywają ich, by zniszczyli wrogów, szczególnie tych, którzy przeszkadzają rozpowszechnianiu się wiary i świętości buddyzmu.
Oto zwrócone ku nim wołanie:
Przywołuję tego, który ma swoje wieczne mieszkanie w południowo zachodniej ziemi trupów, władcę życia, wielkich czerwonych katów i szymnusów, którzy pilnie strzegą poleceń Dżamsarana, przybywajcie na mocy obietnicy… Żeby pocieszyć Dżamsarana i jego towarzyszy, witam ich wielkim morzem rożnej krwi… Om-ma-hum…Uczyńcie prochem wszystkie wrogie moce i przeszkody, zgodnie ze swymi srogimi i okrutnymi prawami…*** Ty, który otworzyłeś usta i pokazaleś kly, ty, który masz troje oczu na strasznej twarzy, ty, który zawiązałeś w warkocz swe ciemnożółte włosy, ty, który włożyłeś na siebie wieniec z czaszek, majestatyczny bohaterze, obdarzony twarzą, na którą nie da się patrzyć, uwielbiam ciebie!*** Wychwalam stojącą po twojej prawicy Uhin-tengri, która trzyma w swych rękach miecz i gwoźdź, która ma granatowe cialo i czerwoną twarz! Królu stróżów-jakszasów, matko z czerwoną twarzą, wściekłych ośmiu noszących miecze, straszliwi kaci, pomnóżcie waszą energię! Wszystkim grzesznym, czyniącym przeszkody lamaizmowi, wszystkim, którzy trzymają się herezji, pokażcie waszą silę i ratujcie, wyzwolicie! Posyłając z góry szymnusów używających noży, zagarnijcie wrogów siecią, przebijcie ich gwoździami, zniszczcie ich mieczami, uderzcie włóczniami, zjedzcie serce! Ale przymuszając ich, by skończyli swe ziemskie złe istnienie, uratujcie ich dusze! Połóżcie kres życiu tych złych wrogów! Ich mięso, krew i kości zjedźcie waszymi ustami! Przyjmijcie tą ofiarę ciała i krwi znienawidzonych wrogów! Poprowadźcie mnie drogą cnoty, ale pokarajcie wrogów jawnymi znakami! Zniszczycie wrogów lamaizmu i wiary w ogóle, ponieważ tylko tak można zachować wiarę i świętą naukę!
(...)
Takimi *** zaznaczyłam ten fragment modlitwy.
1. Proszę dokonać analizy porównawczej etnograficznego opisu rytuału z kosmologią syberyjskiego lamaizmu.
2. Proszę wskazać możliwe paralele demonologii buddyjskiej z demonologią chrześcijańską.
3. Proszę wskazać i zinterpretować tzw. złorzeczenia w tekstach Pisma Świętego (np. Psalmy).
To na początek. Dla douczonych na starość Teres.
Jeśli ta kobieta pisze o jakichś ziarnach w końskich odchodach a potem dezawuuje spotkania zmarłego papieża z Dalajlamą, wręcz go oskarża, to poziom jej kultury i intelektu jest fatalny.
Dzięki takim ludziom jak Teresa, "miłujących z zaciśniętymi zębami" bliźniego, nietolerancyjnych, rozhisteryzowanych, na świecie spłynęło wiele krwi. Aż przykro czytać takie wypowiedzi.
czyli modlitwa Psalmami
TOMASZ KWIECIEŃ OP
http://www.list.media.pl/nr-10-2009-trudne-czasy-dla-pokory/zorzeczenia-te-s-potrzebne-czyli-modlitwa-psalmami/
Jeśli ta kobieta pisze o jakichś ziarnach w końskich odchodach a potem dezawuuje spotkania zmarłego papieża z Dalajlamą, wręcz go oskarża, to poziom jej kultury i intelektu jest fatalny.
Dzięki takim ludziom jak Teresa, "miłujących z zaciśniętymi zębami" bliźniego, nietolerancyjnych, rozhisteryzowanych, na świecie spłynęło wiele krwi. Aż przykro czytać takie wypowiedzi.
GN wspiera buddyzm, a dlaczego ma nie wspierać?
Onego czasu prasa włoska informowała, że Jan Paweł II spotkał się aż dziewięć razy z Dalajlamą, po raz ostatni w listopadzie cztery lata temu, czyli w 2003 roku.
http://arc.ekai.pl/europa/?MID=13849
to co? kogo będzie GN popierał? Mógł się spotykać i mówić im kto jest Bogiem, kogo mają czcić.
2. Błyskotliwe figury o ziarnach końskich odchodów w restauracji nieprzeciętnej ewangelii niewiele wyjaśniają w kwestii buddyzmu. Każdy je, co lubi. Smacznego.
3. Jakiś kłopot z czasoprzestrzenią? 2003 rok był dziewięć lat temu.
PS Uczyć się warto. Choćby tylko po to, by nie pleść bez sensu. Czy oprócz wklejania linków, Teresa rozumie pytania?
"(...)Prasa włoska przypomina, że Jan Paweł II spotkał się aż dziewięć razy z Dalajlamą, po raz ostatni w listopadzie cztery lata temu.
Oprac. na podstawie KAI"
http://www.niedziela.pl/wiad.php?p=200711&idw=364
Może też usuną!
Przejrzałam trochę komentarzy na fb, (tam ich jest BARDZO! dużo ) na stronie Pana W. Cejrowskiego i dosłownie szok! Ale ... patrząc na zdjęcia w internecie i czytając o spotkaniach Jana Pawła II z Dalajlamą, to wcale mnie te komentarze nie dziwiły już, gdy czytałam np.:
*** "... jak to tak? bł. Jan Paweł II by Dalajlamę przyjmował co się do Lucyfera modli? ..." ***
I to jest dziś ogromny problem, bo jak tu prowadzić apologetykę, skoro różni hierarchowie - a także i niestety, "polski papież" - uprawiali i uprawiają dywersję na olbrzymią skalę To nie tylko Dalajlama.
Dziś GN schizmatyków i wprost heretyków to widzi tylko w jednym Bractwie, co ich zwią "lefebrystami" i gębę wycierają tak zacnym arcybiskupem.
Mało tego - wszyscy rodzimy sie z wadą wrodzoną: z grzechem pierworodnym, który czyni nas poganami. I co?, staramy się być dobrymi poganami, czy jednak się chrzcimy? Akceptujemy poganstwo tylko dlatego, ze ktos, podobnie zreszta jak my wszyscy, urodzil sie poganinem, a dodatkowo rodzina wpoila mu ze poganstwo jest OK?
***Sytuacja zastana nie usprawiedliwia biernej akceptacji, sytuacja zastana, jesli jest niekorzystna dla kondycji czlowieka, powinna byc zmieniana.*** a nie utwierdzać że wystarczy dobrze zyć. Dziś poznanie Prawdy nie jest problemem. To własnie milość bliźniego mi nakazuje mówic Prawdę, a nie utwierdzać blizniego w pogaństwie.
Zresztą, co by nie pisac, sami buddyści mówią i ten pan dr.teoretyk na filmie powiedział, że w buddyzmie nie ma Boga, to o czym tu dyskutować?
Czy poganin w/g Ciebie to człowiek, który jest na drodze do zatracenia, gorszy do Ciebie, czyli chrześcijanina/katolika?
Więc Ci przypominam, że w przeszłości katolicy w "imię tej miłości" by nie utwierdzać bliźniego w pogaństwie i mówić mu o Prawdzie wyrzynaliw pień tych pogan. Tu nie ma żadnego wytłumaczenia, że w imię tej Prawdy nawracano pogan na jedynie słuszną drogę środkami niehumanitarnymi, tylko dlatego, że byli inni, nie poznali Prawdy lub nie chcieli jej poznać.
To co Ty piszesz lub ci co nieakceputją innego systemu filozoficznego jakim jest buddyzm, jest klasyczną nietolerancją wobec różnorodności tego świata. Ta nietolerancja pochłonęła miliony niewinnych ludzi.
Poganie, czyli niekatolicy wnieśli wkład do rozwoju cywlizacji, mieli swoich filozofów, myślicieli i mistyków.
Nie uważaj siebie za kogoś lepszego od innych, bo tak nie jest.
Uważasz, że jestem ignorantem. Więc przypominam o wojnach religijnych, krucjatach do Ziemii Świętej, o nawracaniu Indian w Ameryce, gdy z kilkudziesięciu milionów tubylców w ciągu kilkudziesięciu lat zostało 400 tys. To w ramach "nauczania" Prawdy.
Piszę na temat jak najbardziej, jak właśnie tacy nagrzani katolicy jak Ty traktują inne systemy.
Czytam wyżej Twoje wypowiedzi o buddyźmie, gdzie dla potwierdzenia założonej tezy wyszukujesz teksty i interpretacje o tej filozofii jako szatańskiej i zbrodniczej.
Jeśli piszesz o jakichś ziarnach w końskich odchodach a potem dezawuujesz spotkania zmarłego papieża z Dalajlamą, wręcz go oskarżasz, to poziom Twojej kultury, intelektu i słownictwa jest fatalny.
Uważasz, że jestem ignorantem. Więc przypominam o wojnach religijnych, krucjatach do Ziemii Świętej, o nawracaniu Indian w Ameryce, gdy z kilkudziesięciu milionów tubylców w ciągu kilkudziesięciu lat zostało 400 tys. To w ramach "nauczania" Prawdy.
Piszę na temat jak najbardziej, jak właśnie tacy nagrzani katolicy jak Ty traktują inne systemy.
Czytam wyżej Twoje wypowiedzi o buddyźmie, gdzie dla potwierdzenia założonej tezy wyszukujesz teksty i interpretacje o tej filozofii jako szatańskiej i zbrodniczej.
Jeśli piszesz o jakichś ziarnach w końskich odchodach a potem dezawuujesz spotkania zmarłego papieża z Dalajlamą, wręcz go oskarżasz, to poziom Twojej kultury, intelektu i słownictwa jest fatalny.
PS czemu nie ma przy artykule ikonki FB "nielubię"?
Gdyby pierwsi chrześcijanie mieli podobne mniemanie o religiach pogańskich jak autor tego artykułu to z całą pewnością doczekalibyśmy się dziś wspólnoty Chrystusa z Belzebubem, bo przecież Filistyni Baala za demona nie mieli - jakim więc prawem żydzi nazwali jego imieniam herszta demonów? Podobnie Pan Jezus używa w negatywnym znaczeniu umienia innego pogańskiego bożka - Mammona, również uważnanego przez chrześcijan (np. św. Grzegorz z Nyssy) za demona.
Czy redakcja portalu Wiara.pl nie ma nic innego do roboty jak pisać bzdury?
Pamiętam też jak autor niedawno twierdził, że nie ma co plątać się w ostre polemiki z antychrześcijańskimi atakami bo to tylko danie się wciągać w ich grę i, że zamiast tego należy skupić się np. na działalności charytatywnej. Ciekawe czemu sam nie stosuje tej samej zasady do siebie gdy przychodzi do reagowania na wypowiedź Cejrowskiego.
Czyżby taryfa ulgowa dotyczyła ostrego ataku na chrześcijaństwo, a ataku na buddyjskie kulty już nie? Czy katolik nie powinien raczej odwrotnie ustawić sobie wrażliwości reakcji?
http://religie.wiara.pl/doc/471937.Jan-Pawel-II-o-buddyzmie
Jak pan widzi zrodlo uznane. Z BOGIEM i prosimy nie macic ludziom w glowach.
Hipokryzja, pozdrawiam ludzi myślących.
Kosciol katolicki nie uznaje buddyzmu...Tak dokladnie wypowiada sie pan o 'rzetelnosci chrzescijanina' i duzo w tym dobrego co pan pisze, jednak celowo albo przez nieuwage nie dodaje pan najwazniejszego, zeby slabe owieczki sie nie blakaly po obcych 'zlotych cielcach'
proponuje podac sedno i PRAWDE, ze buddyzm nie prowadzi do Chrystusa, relacje ludzi jak i 'uslugi' proponowane przez buddyjskich 'pasterzy' wskazuja, ze nie koniecznie nie ma nic wspolnego z czczeniem demonow, i to, ze JPII wyraznie ustosunkowal sie w tej sprawie na NIE, wiec pisanie tylko o rzekomych okruchach -jesli komus nie chche sie sprawdzic bo to nie jest latwe-mozna to co pan napisal rozumiec tak=zapewniam was drodzy moi nie ma w tym nic zlego, czy pojdziecie za Chrystusem czy za buddami(bozkami/cudzymi bogami) to i tak do Boga traficie!) a tymczasem wedlug mnie i moich spostrzezen nie jest to taka oczywista prawda...Gdyz Pan Bog, ktory poslala Syna wyraznie zaznacza, oprocz milosci blizniego 'Nie bedziesz mial bogow cudzych przede mna' No, ale to Pan Bog udziela ludziom laski rozumienia zas kazdy rozumie prawa i przykazania wedlug swego rozumienia. Nie chodzi o to zeby kims pogardzac czy zeby sie wywyzszac, chodzi tez, a moze przede wszystkim o to zeby ktos nie zafalszowywal nam SEDNA Darow Laski Chrystusa...tak, iz ktos kto ma ich zadatek przez czyjes zafalszowanie(zachecajac mniej wiecej tak jak pan to robi: mozecie drodzy moi, nic zlego w buddyzmie) moze sie tych Darow 'niechcaco pozbyc' nawet tego nie zauwazajac.........
(Cytat).... „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi”[1].....