Komentarze do materiału/ów:
Papież Leon XIV 18 maja podczas uroczystej inauguracji swego pontyfikatu.
Leon XIV włoży ten pierścień podczas uroczystej inauguracji swego pontyfikatu 18 maja o godz. 10.00.
Papież Leon XIV w swym zawołaniu papieskim zawarł słowa: „In Illo uno unum”.
Nic już z tego nie rozumiem...
Jak wiadomo, wyżej wymienione wyznania są posłuszne papieżowi, przyjmują całe nauczanie Kościoła i rygorystycznie przestrzegają KPK.
Kurtyna...
"odrzucił część nauczania Kościoła" raczej "odrzucił INNĄ CZĘŚĆ nauczania Soboru Watykańskiego II niż większość Kościoła".
"wystąpił przeciw kodeksowi prawa kanonicznego" - to ma być żart???
Jak najdalej od posoborowego Kościoła.
Co zatem o dialogu z heretykami nauczał św. Jan apostoł? Co nauczał św. Polikarp? Co nauczał św. Augustyn z Hipony?
Co do "powrotu do źródęł" to przez pierwsze IIIw zachowało się źródeł tak niewiele, że "powrotem do źródeł" można nazwać dziś wszystko. Dlatego pomysł "powrotu do źródeł" został przez papieży potępiony jako archeologizm. Nota bene znasz inne wspólnoty, które praktykowały by tak starożytne zwyczaje jak "suche dni" na przykład?
Najważniejszym elementem Tradycji jet posłuszeństwo... Bogu. Św. Paweł - sprzeciwił się św. Piotrowi. Św. Polikarp ze Smyrny - sprzeciwił się pomysłowi papieża aby ekskomunikować Wschód za inną datę Wielkanocy. Kiedy zaś Nestoriusz podczas kazania w katedrze wygłosił swoją Herezję - zamiast pokornie "być posłuszni" - świeccy się zbuntowali. Nic, tylko wcześni lefebryści...
Co do powrotu do źródeł, to mamy dużo zachowanych, przede wszystkim Biblię.
Na posłuszeństwie Kościół stoi od wieków. Św Paweł Lefebrystą? Św Paweł w grzechu Synagogi? Co do innych to spójrz na powody, spójrz na to o co chodziło. Piszesz nieprawdę że chodziło o naleciałości. O nie chodziło Żydom.
Tych samych, których nazywał św. Jan, czy św. Paweł - tych, którzy w Ewangelii zmienili choć jedną jotę.
Co do powrotu do źródeł - to raz, że pierwsi chrześcijanie "Nowego Testamentu" nie mięli (w końcu nie był jeszcze spisany ani zgromadzony) , dwa, że szczegółów o liturgii w Biblii nie ma nic. Św. Augustyn tłumaczy dlaczego: "Disciplina arcani". Zabronione było pisać o szczegółach - stąd mamy tylko strzępy informacji.
Co do "grzechu synagogi" - takie pojęcie nie występuje w Biblii - wymyśliłeś je sam? Nie mam zamiaru dyskutować z pojęciami, których znaczenia nie znam.
Kościół nie stoi "na posłuszeństwie" tylko na Miłości, posłuszeństwo jest Jej pochodną, jednak nigdy nie najważniejszą. "Posłuszeństwo" o którym piszesz - to wykazywali żołnierze z runami "ss" na mundurach "wykonywałem tylko rozkazy". Katolików - owszem obowiązuje posłuszeństwo wynikające z miłości, ale jego granicą pozostaje miłość (zwłaszcza miłość do Boga)
Co do św. Pawła - to napomniał on Piotra, kiedy ten zbłądził. Podobnie np. św Maksym - wyznawca czy św Sofroniusz (upominali Honoriusza), czy choćby św. Katarzyna ze Sieny (Urbana V i Grzegorza IX nakłaniała do powrotu do Rzymu).
A co do powodów - zawsze te same: papież chciał zrobić coś, co zaszkodziło by Kościołowi.
Wybacz, ale twojej drugiej wypowiedzi ("Bo jeśli dzieła Boże, ba samego Boga...") zupełnie nie rozumiem. Jakie "dzieła boże" "oskarżam o demoniczność"???
Co za skrajna postawa;/ Gdzie tu miejsce na "wiarę, nadzieję, miłość"?? Jak starszy człowiek na ławeczce który rozpamiętuje jak to było, i tyle. Bez nadziei że coś się zmieni. Dzień w dzień rozpamiętywanie przeszłości... Jak człowiek niewierzący piszesz...
Ordynarnym kłamstwem jest to że KK zezwala na COKOLWIEK, co nie jest związane z kultem Boga. KK jasno mówi że Kościół jest miejscem gdzie takiego miejsca mieć nie może. Co innego EKUMENIZM, jakbyś się dowiedział czym jest, byś nie oczerniał Kościoła.
Podstawowym zadaniem Kościoła jest ewangelizować, nawracać, dążyć do jedności, a nie stwarzać fikcję, że ta jedność już jest.
Zresztą - dlaczego ekumenizm nie ma dotyczyć lefebrvystów? Dlaczego pastor może sobie w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan wygłosić kazanie w kościele katolickim - a ksiądz-lefebrvysta nie? Skoro pierwszy jest ekskomunikowany a drugi (tylko) suspendowany?
TO JEST NIELOGICZNE.
Bardzo smutne, Lefebryści zamiast sumienia żyją przeszłością. A wspomnienia przeszłości[np. oj jak to kiedyś było] to wspomnienia przeszłości, życie w ten sposób charakteryzuje osoby niewierzące[ często starsze, które nie widzą już przyszłości]. Oni nie są w stanie otworzyć się na AKTUALNE działanie Ducha Świętego[ nie mylić z nowinkami]. I jedności z Kościołem nie mają, a to grzech jeden z najpoważniejszych, wprost przeciwko samemu Bogu - który jest Jednością.
Zapraszam do dyskusji po tym, jak zapozna się Pan z tym dokumentem.
Nie znam nikogo kto by coś zmieniał w Mszach, ba Liturgia jest tym co Kościół ma NAJŚWIĘTSZE i NAJBARDZIEJ o to dba. To że zdarza się SPORADYCZNIE coś innego, to już sprawa grzechów ludzi, ludzie są słabi. Nawet 1/12 Apostołów poszła swoją drogą, choć nauczanie i formacja Jezusa była bez 2 zdań najlepszą na świecie. Używanie języków narodowych okazało się strzałem w 10, znacznie pomogło ludziom w zrozumieniu tego co się dzieje.
Co do samej oprawy muzycznej, to dokumentów jest kilka, oddzielny jest nawet dla instrumentów takich jak gitara. Generalnie całościowe nauczanie KK jest takie że w centrum ma być przeżywanie Boga, a nie walory muzyki czy przeżywanie siebie[ dlatego odpada np rock].
Co do zwracania się w stronę świeckich, to nie widzę tu nic złego, w ogóle. Nie ma żadnego zakazu.
I tak bezrefleksyjnie pisząc o posłuszeństwie - proszę się postawić na miejscu kleryków abp-a Paetza
To nie wiedza bądź jej brak sytuuje ludzi po dwóch stronach sporu. Każda ze stron jest przekonana o swej racji na podstawie posiadanej wiedzy teologicznej, na podstawie znajomości Pisma i Tradycji, na podstawie znajomości historii Kościoła. Tyle, że każda z tej wiedzy wynosi inne wnioski, każda na coś innego kładzie nacisk. Po stronie Bractwa jest wielka niekonsekwencja: uznają prymat biskupa Rzymu, uznają legalność pontyfikatu kolejnych papieży, a mimo to wykazują względem nich nieposłuszeństwo.
Zarówno Jan Paweł II jak i Benedykt XVI pisali piękne rzeczy np. o liturgii czy Eucharystii. Ba - Paweł VI też (np. o ochronie życia w encyklice "Humane Vitae". Ba, złe Bractwo powołuje się na te słowa wykazując jasno, że jastrzębie posoborowia uprawiają niszczycielską samowolkę. Niestety, wielu biskupów "w pełnej łączności" ma papieskie nauczanie w głębokim poważaniu wedle zasady "Bóg wysoko-Rzym daleko". Wprowadzają zmiany sprzeczne z papieskimi dokumentami, głoszą nauki sprzeczne z nauczaniem Kościoła - i co, czy ktoś ich zdyscyplinował? Czy wobec szkodliwej działalności tych "pasterzy"(owoce widać gołym okiem, wystarczy pojechać na Zachód) należy pokornie milczeć aż z Kościoła zostaną niewielkie oazy gdzie przetrwają jacyś wierni?
Zarówno Jan Paweł II jak i Benedykt XVI pisali piękne rzeczy np. o liturgii czy Eucharystii. Ba - Paweł VI też (np. o ochronie życia w encyklice "Humane Vitae". Ba, złe Bractwo powołuje się na te słowa wykazując jasno, że jastrzębie posoborowia uprawiają niszczycielską samowolkę. Niestety, wielu biskupów "w pełnej łączności" ma papieskie nauczanie w głębokim poważaniu wedle zasady "Bóg wysoko-Rzym daleko". Wprowadzają zmiany sprzeczne z papieskimi dokumentami, głoszą nauki sprzeczne z nauczaniem Kościoła - i co, czy ktoś ich zdyscyplinował? Czy wobec szkodliwej działalności tych "pasterzy"(owoce widać gołym okiem, wystarczy pojechać na Zachód) należy pokornie milczeć aż z Kościoła zostaną niewielkie oazy gdzie przetrwają jacyś wierni?
Natomiast co do tego, że wielu biskupów i kapłanów pozostających w łączności ma gdzieś papieskie nauczanie- pełna zgoda. Uważam, że Kościół już dawno pokazać im ich miejsce i wskazać konkretny termin, po którym, jeśli nie porzucą swoich błędów, otrzymają co najmniej taką karę, jaka spotkała za nieposłuszeństwo członków Bractwa.
"...choć każda wspólnota wyznaniowa powinna mieć własne świątynie, to możliwe jest udostępnianie kościołów katolickich starokatolikom, ewangelikom reformowanym i luteranom, prawosławnym i anglikanom."
Dziwi mnie to niezmiernie, że tym heretykom jest "bliżej" do Kościoła Katolickiego niż Lefebrystom.
Lefebryści powinni najpierw wyjść z grzechu Synagogi mówiąc językiem Biblii. Językiem współczesnym- tradycjonalizmu. Dalsze trwanie w naleciałościach, skostniałościach zamiast powrotu do źródeł[jeszcze raz napiszę- nie mówię o nowinkach] jak uznana przez KK Odnowa choćby, nic nie da. Ileż się można blokować na działanie Ducha Świętego! Powinni przychodzić i się modlić, powinni prosić Boga o kierownictwo. I to będzie dla nich najlepsze teraz. Benedykt XVI pisał o sumieniu, i tym że nie można żyć głosem przeszłości jako sumieniem! Co oni myślą że obejdą nauczanie papieskie?
Jakie skostniałości, przecież ta wiara, przekazywana z pokolenia na pokolenie, umacniała niezliczonych świętych, budziła misjonarski zapał, przynosiła tysiące konwersji i powołań.
Wie pan, co oznacza słowo "tradycja"? To, co zostało przekazane. To nasza wiara, którą otrzymaliśmy i mamy obowiązek przekazać kolejnym pokoleniom. Kościół jest odwieczny, nie powstał w latach 60-tych.
Wie pan, ile wspólnot "Odnowy" odjechało w sektę zielonoświątkową? Sama znam byłych katolików, którzy kiedyś byli w "Odnowie" a teraz chodzą do zboru bo rzekomo Duch Św. ich natchnął.
Jeśli nie jesteś Duchem świętym, albo nie masz od Niego szczególnego daru - to pojęcia nie masz, kto "zamyka się na działanie Ducha świętego", a kto nie.
" Benedykt XVI pisał o sumieniu, i tym że nie można żyć głosem przeszłości jako sumieniem!" - gdzie coś takiego pisał? bo takiego nauczania nie znam, i podejrzewam, że albo zmyślasz, albo coś pomyliłeś.
Wiem co oznacza Tradycja, i życie AKTUALIZOWANE zgodnie z nią. Natomiast o tym czym jest życie przeszłością też wiem, pisał o tym obecny Papież.
To że ileś osób z Odnowy odeszło, to najczęściej wynik tego co nazywa się "pokątnym prorokowaniem", najprościej ujmując brakiem rozeznawania. Prorokuje ktoś bzdury, nie sprawdzają się i zamiast go odsunąć na bok, to słuchają. I efekty takie nie inne. To sprzeczne z nauczaniem KK.
"Jeśli nie jesteś Duchem świętym, albo nie masz od Niego szczególnego daru - to pojęcia nie masz, kto "zamyka się na działanie Ducha świętego", a kto nie. " Widzę po owocach. Bez Kościoła nie ma zbawienia. Choćby to świadczy bardzo konkretnie.
"Z pewnością, pod płaszczykiem pojęcia sumienia może się prześlizgnąć kanonizacja nadjaźni, która uniemożliwia człowiekowi samorealizację: absolutne powołanie osoby ludzkiej do odpowiedzialności zostaje wówczas przesłonięte rusztowaniem konwencji, które interpretuje się błędnie jako głos Boga, podczas gdy w rzeczywistości jest to tylko głos przeszłości, której obawy blokują teraźniejszość.
"
http://archidiecezja.lodz.pl/opatrznosc/2b16.php?id=sumienie&s=ratzinger&t=Sumienie%20w%20dziejach
Po pierwsze i przede wszystkim: Biblia nie mówi nic o "grzechu synagogi".
Po drugie - słowo "synagoga występuje w kontekscie:
- miejsca gdzie głoszono Ewangelię
- miejsca, gdzie obłudnicy się pokazywali
- miejsca prześladowania
Nic o czym piszesz nie ma...
"synagoga szatana- w ogólnym znaczeniu jakaś grupa otwarcie wroga Chrystusowi i Jego Kościołowi(Ap 3,9). Nie chodzi tu o Żydów w ogóle, lecz jakąś ich grupę, wrogą chrześcijanom pochodzenia żydowskiego, takim jak autor i adresaci Apokalipsy."
Komentarz z Przekładu Edycji św. Pawła. Tak na początek, podobieństwo tego jak lefebryści traktują KK jest tak uderzające, że ciężko go nie zauważyć.
Pięknie. Bierze pan jakiś cytat biblijny i naciąga interpretację na bieżące potrzeby. Nie pojmuję skąd wziął się panu wniosek, że kultywowanie nauki i tradycji Kościoła, jeszcze kilkadziesiąt lat oczywistej i obowiązującej każdego katolika rytu rzymskiego to "otwarta wrogość Chrystusowi i Jego Kościołowi". Że chęć powstrzymania wypaczania i upadku odwiecznej wiary i czci do Najświętszego Sakramentu to przejaw przynależności do "synagogi szatana".
Nie dziwi pana, że bardzo często inne grupy, działające na 100% legalu jak np. IDP, mówią dokładnie to samo co ci źli "lefebryści"?
A o Mszy, Jezus ani po łacinie nie odprawiał, ani Apostołowie. Co więcej Jezus rozdawał Komunię na leżąco. I nie było tam tego co kilkanaście wieków potem. To co było przed SV II to była konkretna forma od-do. I tyle. Zajmij się może swoją relacją z Jezusem w Kościele, zamiast jakimiś naleciałościami. Kościół wieków czekać nie będzie.
Jakim prawem liturgię Kościoła Katolickiego nazywa pan "naleciałościami"?
Co do łaciny - każda wielka religia ma swój język sakralny, by oddzielić to, co trywialne i codzienne od tego co święte i ponadczasowe. Niezmienności i odmienność tego języka pozwala przekazać naukę Kościoła taką, jaką się ją otrzymało. Cztając dziś teksty sprzed tysiąca lat, rozumiemy je tak samo co ludzie wtedy bo język nie ewoluował, nie poddawał się zmianom jakim podlegają języki uzywane potocznie. Łacina to też wyraz powszechności Kościoła, w ramach jednego rytu wszyscy wierni modlą się tymi samymi słowami. Nie ma ryzyka przekłamań i błędnych tłumaczeń(jak to ma miejsce np. w mszale angielskim, który nawet miał błędy w modlitwie eucharystycznej). W Kościele mamy jeszcze inne języki sakralne.
Łacina językiem Liturgii się STAŁA, i nikt nie powiedział nigdzie że będzie nim zawsze. Tak to Kościół WTEDY rozeznał i tak było najlepiej. Ale to minęło, po prostu. Rozpamiętywanie nic tu nie zmieni.
Czy rzekome posoborowe otwarcie się na Ducha Świętego przyniosło dobre owoce? Gdzie one są, w zamykanych seminariach i klasztorach sprzedawanych na centra SPA? A może w diecezjach, które likwidują parafie bo brakuje i wiernych, i kapłanów? Pana Jezusa proszę do tego bajzlu nie mieszać.
2.Nikogo się nie potępia ale zwraca uwagę na konieczność przyjęcia CAŁEJ Tradycji i CAŁEGO nauczania KK.
3.Lefebryści prawa do formowania kapłanów nie mają żadnego. Mogą je[broń Boże!] uzurpować sobie tylko.
4. Nauka KK przed Vaticanum II[ to co piszesz jest mylące i podpada pod manipulacje sensem, "nauka przed soborem" jakby był 1 który wszystko zmienił], była tak samo katolicka jak po nim. Zaktualizowano ją tylko jak na każdym wcześniejszym soborze.
5. Dobre owoce to przede wszystkim nauka o powszechnym apostolstwie świeckich. Żadna nowość dla niektórych świętych dzisiaj którzy głosili ją dużo wcześniej co prawda. Otwórz oczy.
6. Odstępstwo czasów ostatecznych jest znakiem, jest działaniem Złego. Nie Boga, ani nauczania KK. Nie bluźnij. To już przekracza granice dobrego smaku.
Najtragiczniejstze w tym jest, ze dogmat o nieomylnosci papieza w szczegolnych okolicznosciach OGRANICZA przekonanie, kiedys powszechne, ze papiez jest nieomylny w wielu innych okolicznosciach.
Tradycjonalisci teraz chca sami ratowac Kosciol, ktory nie jest ich wlasnoscia, jak ratowal go Luter i inni.
Kompletne niezrozumienie czym a raczej Kim jest Kosciol, Kto jest jego Glowa, Kto go ozywia i prowadzi i po co Kosciol w ogole istnieje.
Ale za to magiczna wiara w sile FORMY konkretnej Liturgii, ktora w tej formie z nieba nie spadla. Co z tego ze uswiecona kilkusetletnia tradycja?
Pan Jezus na pewno jej po lacinie nie odprawial. I Apostolowie tez nie.
A prz yokazji walki na smierc i zycie o forme Liturgii zapomina sie kompletnie o tym, czym ona naprawde jest w swojej istocie i po co zostala nam dana.
Na pewno nie po to, zeby rozbijac Kosciol i rozrywac Cialo Chrystusa dla ludzkich przekonan.
Luter nie chciał ratować Kościoła, tylko chciał go zmienić. Przekształcić w coś innego, bliższego jego przekonaniem. Owszem - dobrych intencji nie sposób mu (przynajmniej na początku) odmówić.
Czym innym jest zmiana - jako rozwój doktryny (podtrzymanie myśli od zawsze obecnej w doktrynie, albo logiczna i konieczna konsekwencja takiej zmiany, czym innym porzucenie obowiązującej doktryny i zastąpienie jej inną - sprzeczną z dotychczasową.
Głową Kościoła jest Chrystus, widzialną głową Jego namiestnik. Ale jako namiestnik Papież posiada ograniczone uprawnienia. Co do obecności Ducha Świętego - to raz działa On przez widzialną głowę, raz przez najmarniejszych ze świeckich. Skoro spodobało się Panu przemówić przez oślicę Baalama, to czemu nie przez takich np. tradsów?
Co do formy - jeśli nie wyraża ona treści - to nadaje się tylko do wyrzucenia.
CO do "nie można żyć przeszłością" to kard. Ratzinger pisze o potencjalnej możliwości pomylenia głosu sumienia z konwenansami. (fajny artykuł swoją drogą dziękuję!)
Natomiast członkowie Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X uznają przecież papieża za następcę świętego Piotra i namiestnika Chrystusa, a skoro tak, winni mu są posłuszeństwo, a co za tym idzie, powinni również stosować się do kar kościelnych jakie nałożył na nich święty Kościół katolicki. Skoro są suspendowani i nie mogą pełnoprawnie udzielać sakramentów ani wypełniać posługi kapłańskiej, to na jakiej podstawie można im udostępnić kościół?
Kapłani Bractwa to kapłani katoliccy, ważnie wyświęceni. Nie mają(może poza jednostkowymi przypadkami gdy ksiądz przechodził z innego zgromadzenia i jego poprzedni przełożony wykazał się szczególną złośliwością) imiennie zadeklarowanej suspensy. "Kan. 1335 - [...]jeśli cenzura wiążąca mocą samego prawa nie została deklarowana, zakaz ulega ponadto zawieszeniu, ilekroć wierny prosi o sakrament lub sakramentalia bądź o akt rządzenia; wolno zaś o to prosić z jakiejkolwiek słusznej przyczyny".
Wierni proszą - kapłani posługują, bo suspensa zostaje zawieszona. A skoro zostaje zawieszona, to dlaczego nie udostępnić kościoła? "Względy duszpasterskie..." ;-)Btw, są proboszczowie, którzy pozwalają księżom Bractwa odprawiać Msze w swoich kościołach. Był nawet w Polsce taki ślub...
Nie pojmuję jak można tak kłamać w żywe oczy.
"Nie mają(może poza jednostkowymi przypadkami gdy ksiądz przechodził z innego zgromadzenia i jego poprzedni przełożony wykazał się szczególną złośliwością) imiennie zadeklarowanej suspensy." WSZYSCY mają suspensę. To że nie imiennie nie znaczy że nie.
"są proboszczowie, którzy pozwalają księżom Bractwa odprawiać Msze w swoich kościołach. Był nawet w Polsce taki ślub..." jest to skandaliczne i nie do przyjęcia. Równie skandaliczne co Msze modernistów.
"Ważnie wyświęceni" no patrząc na to co zrobił Lefebre, przez co zaciągnął EKSMOKUNIKĘ na siebie[i nie tylko siebie] to nieprawda..
Oczywiście, że są ważni wyświęceni. Nikt w Watykanie nie kwestionuje, że księza Bractwa sa ważnie wyświęceni, mimo, że święcenia przyjeli bez dymisoriów. Kapłanom wyświęconym w Bractwie, którzy odeszli do innych instytutów nie udziela się święceń sub conditione.
Prosze udowodnić, że ekskomuniką objęto kogokolwiek poza czterema biskupami i ich konsekratorami.
----
Nie pojmuję jak można tak kłamać w żywe oczy.
Proszę poczytać trochę i nie zarzucać bliźnim bezpodstawnie kłamstwa.
WSZYSCY mają suspensę. To że nie imiennie nie znaczy że nie.
Proszę czytać ze zrozumieniem. Cytowany kanon mówi o suspensie która faktycznie została zaciągnięta mocą samego prawa, a nie została zadeklarowana. Generalnie księża z FSSPX nie mają imiennej suspensy(możliwe, że są wyjątki, jak pisałam). Są też w Bractwie księża, o których nie można powiedzieć, że są suspendowani. To kapłani wyświęceni poza Bractwem, którzy mimo przejścia do Bractwa nie zostali objęci jakimikolwiek sankcjami -ot, po prostu ich kanoniczni przełożeni uznali, że nie ma ich za co karać i rozstanie nastąpiło w przyjaźni.
Niech najpierw poczyta pan sobie trochę, a dopiero potem pisze. Mimo uznania szafarza sakramentu za ekskomunikowanego, pozostaje on ważnie wyświęconym biskupem. Święceń udziela w sposób ważny, ale niegodny(bo niezgodnie z prawem). NIKT kompetentny nie kwestionuje ważności sakr biskupich biskupów FSSPX ani ważności święceń jakich udzielali seminarzystom Bractwa.
3. Czyn ten sam w sobie był aktem nieposłuszeństwa wobec Biskupa Rzymu w materii najwyższej wagi, mającej kapitalne znaczenie dla jedności Kościoła, jaką jest wyświęcanie biskupów, poprzez które urzeczywistnia się w sposób sakramentalny sukcesja apostolska. Tak więc tego rodzaju nieposłuszeństwo, zawierające w sobie praktyczną odmowę uznania prymatu rzymskiego, stanowi akt schizmatycki. Spełniając ten czyn - pomimo formalnego upomnienia przesłanego przez Kardynała (3) Prefekta Kongregacji Biskupów 17 czerwca - abp Lefebvre oraz kapłani Bernard Fellay, Bernard Tissier de Mallerias, Richard Williamson i Alfonso de Galarreta ściągnęli na siebie przewidzianą przez prawo kościelne ciężką karę ekskomuniki (4).
Ecclesia Dei
pkt.5c
Jan Paweł II
http://www.fssp.org/pl/eccldei.htm
Wyświęcają kapłanów schizmatyckiego kościoła Lefebrystycznego.
Dokument który pan cytuje został wydany zaledwie kilkadziesiąt godzin po konsekracji biskupów, kiedy jeszcze nie opadły pierwsze emocje i kiedy nie było wiadomo, do czego to doprowadzi. Zapewne spodziewano się utworzenia równoległej hierarchii, jak w komunistycznych Chinach(nota bene, to właśnie chiński przypadek był podstawą do objęcia wyświęcenia biskupa bez mandatu papieskiego cenzurą ekskomuniki, we wcześniejsze KPK - np. z 1917 roku - nie wymieniało takiej kary). Inna sprawa, że de facto zgoda na wyświęcenie przynajmniej jednego biskupa wcześniej była, nie udało się jednak dojść do porozumienia co do terminu i kandydatury.
Poza tym, było to nazwane "aktem schizmatyckim", ale jak Watykan przyznaje, do schizmy nie doszło. Dziwnym trafem kompetentni ludzie w Rzymie mówią wprost, że FSSPX JEST W KOŚCIELE. Dlatego m.in. kard. Cassidy oświadczył, że z Bractwem nie jest prowadzony dialog ekumeniczny: bo Bractwo jest w Kościele, nie jest odrębnym związkiem wyznaniowym. Zdanie to podziela m.in. kard. Castrillon Hoyos oraz Pontyfikalna Komisja Ecclesia Dei. Stosowne cytaty były już przedkładane ad nauseam w innych wątkach o Bractwie.
Biskupi Bractwa nie mają zwykłej jurysdykcji, nie mają diecezji, pełnią jedynie funkcję pomocniczą udzielając sakramentów - przede wszystkim święceń i bierzmowania. Żaden z nich nie jest przypisany do jakiegoś terytorium, różne lokalizacje odwiedzają na zmianę. Gdy przełożonym FSSPX był zwykły ksiądz, odpowiadali przed nim tak samo jak zwykli księża.
To trudna i bolesna sprawa. Jednak nie raz okazywało się, że wiele zła przynosiło właśnie to czynione pod pozorem dobra (a nawet wydając się większym dobrem).
Myślę, że będziemy to mogli właściwie ocenić dopiero po latach.
Zaiste. To zupełnie co innego. Nie trzeba zbierać tryliona podpisów z peselem by wykazać, że jest się "stabilną grupą", nie trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem tudzież prosić o kuriozalne zezwolenie na odprawienie Mszy, która nigdy nie została zakazana. Nie trzeba interweniować w Watykanie by ordynariusz łaskawie zezwolił na odprawienie trzech tradycyjnych Mszy dla legalnej pieszej pielgrzymki z Warszawy do Gietrzwałdu(wcześniej abp. Mszy pielgrzymom zakazał, mimo że pielgrzymi nie mieli nic wspólnego z FSSPX). Nie są mnożone i sztucznie stwarzane przeszkody rzekomo uniemożliwiające stworzenie tradycyjnym katolikom egzystencję w ramach oficjalnych struktur diecezjalnych.
Bractwo nigdzie się samo nie pakuje, odpowiada na potrzeby duchowe wiernych którzy nie znajdując tradycyjnego duszpasterstwa "na legalu" zwracają się o pomoc do Bractwa i zapraszają je do swojej miejscowości. I kapłani na te prośby odpowiadają, zamiast siedzieć na czterech literach w ciepłym przeoracie jadą nawet 360 km (w jedną stronę)by dotrzeć do wiernych.
Ktoś może mówić, że przecież są inne tradycjonalistyczne zgromadzenia, po co iść do tych wstrętnych "lefebrystów"?
Byli przecież tradycjonalistyczni kapłani z Instytutu Dobrego Pasterza, we Wrocławiu. Mimo członkostwa w legalnie działającym za aprobatą Ojca Św. instytucie i solidnie prowadzonego duszpasterstwa ich obecność była przez kościelną hierarchię tylko tolerowana(kapłani kończyli we Wrocku studia). Już ich tam nie ma. Zresztą, do Wrocławia jak i do Krakowa do Bractwa Św. Piotra (w Polsce jest bodaj 2 kapłanów)większość Polaków ma ciut daleko, a ci kapłani nie mają wielkich możliwości działania poza swoimi miastami. Do katolickich świątyń zapraszani są różnej maści protestanci którzy głoszą na Mszach homilie(co jest łamaniem KPK i instrukcji Redemptionis Sacramentum).
"Niech Bóg was pocieszy!... Co zasmuca was to fakt, że inni zajmują kościoły przemocą, podczas gdy wy w tym czasie jesteście na zewnątrz. Jest faktem, że mają oni budynki, ale wy macie Wiarę Apostolską. Mogą oni okupować nasze kościoły, lecz są oni na zewnątrz miejsc kultu, a w nas mieszka wiara.
Rozważmy co jest ważniejsze - miejsce czy wiara? Oczywiście, prawdziwa wiara. Kto przegrał a kto wygrał w tej walce, ten kto zachowuje budowlę czy ten, kto zachowuje wiarę?
To prawda, budowle są dobre, kiedy Wiara Apostolska jest w nich głoszona. Są one święte, jeśli wszystko jest tam sprawowane w święty sposób.
Wy jesteście tymi, którzy są szczęśliwi. Wy, którzy pozostajecie wewnątrz kościoła przez waszą wiarę, którzy przylgnęliście mocno do fundamentów wiary, która przyszła do was z Tradycji Apostolskiej. I choć przeklęta zazdrość próbowała ją zachwiać przy licznych okazjach, nie odniosła ona sukcesu. Oni są tymi, którzy się w obecnym kryzysie z niej wyłamali.
Umiłowani bracia, nikt nigdy nie przemoże waszej Wiary. Wierzymy i my, że Bóg pewnego dnia da nam z powrotem nasze kościoły. Tak więc z im większą przemocą próbują oni okupować miejsca kultu, tym bardziej oddzielają się od Kościoła. Twierdzą oni, że reprezentują Kościół, lecz w rzeczywistości są oni tymi, którzy sami się z niego wyrzucają i idź na błędną drogę.
Nawet jeśli katolicy wierni Tradycji zmaleją do garstki, to oni właśnie są tymi, którzy są prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa."
Święty Atanazy Wielki, doktor Kościoła
Źródło: Nicene and Post-Nicene Fathers: Series II, Volume IV. Athanasius: Select Writings and Letters. Edinburgh, 1886.
ten dowcip nie jest do smiechu tylko tak jak napisałem do zastanowienia- co prowadzi do zbawienia,
masz problem z zydami,pewnie tak bo ta "tradycja "która wyznajesz uczyła nienawiści do żydów
a pro po- Jezus predzej zrozumie po hebrajsku niz łacinie
Jestem rozczarowany Pana sugestią, że Kościół Katolicki przez 20 wieków uczył nienawiści do narodu Żydowskiego.
Wystarczy sięgnąć do wskazań liturgicznych, by stało się to oczywiste.
To raczej obecnie w Kościele ignoruje się wskazania Soborowe, lub udaje, ze poszczególne jego zapisy nie istnieją.
Twierdze tak w oparciu o dokument Sacrosanctum Concilium. Ten dokument jest wystarczający, a jego waga niepodważalna.
Wynika z niego, że to właśnie Lefebrysci przestrzegają większości wskazań Soboru.
Z przyjęciem i wdrożeniem innych dokumentów soborowych jest podobnie (z wyłączeniem dwóch).
To czy Lefebryści uznają Sobór czy nie, nie jest tak istotne, gdy zada się inne pytanie, mianowicie
"czy Lefebryści przestrzegają postanowień Soboru Vat II?"
Tu odpowiedz jest zaskakująca - przestrzegają bardziej i gorliwiej niż tzw. Kościół "posoborowy".
Czyli wierni mogą sobie według swoich poglądów włączać i wyłączać z tego, co Magisterium Kościoła podaje, to, co uważają za słuszne? I, żeby było śmieszniej, równocześnie krytykować protestantów, że u nich stosuje się prywatny osąd? A gdzie tu różnica?
nie twierdzilem' ze wierni maja prawo sobie wybierac to co im pasuje w nauczaniy. posluzylem sie kryterium ilosciowym i doszedlem do wniosku, ze Lefebrysci skrupulatniej przestrzegaja bezposrednich wskazan Soboru.
Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której mamy pożar w jakimś pomieszczeniu. Widzi pan przez szklane drzwi, że właśnie zaczynają podnosić się płomienie a w dymie miota się jakiś człowiek. Nie wiadomo, czy straż pożarna dotrze na czas. Czy będzie się pan przyglądał, czy stłucze pan tę szybę by uratować kogoś? W normalnej sytuacji stłuczenie szyby skończyłoby się mandatem lub nawet sprawą w sądzie, nie wolno ot tak sobie wybijać komuś szyb! Ale w wyjątkowej sytuacji działanie, które normalnie zostałoby ukarane, będzie ocenione inaczej.
"Lefebryści" widzą pożar w Kościele. Próbują ratować z niego, ile się da, zwłaszcza, że widzą, że niektórzy gaszą ten pożar polewając płomienie benzyną.
Oprócz nazwy tego na co się powołujesz- nie podajesz żadnego faktu. Taka wypowiedź jak dziecka, które zna mądre słowo.
TO JEST NIENORMALNE I NIELOGICZNE!
Zrozumiałbym gdyby zabronili i tym i tym. Jakoś jeszcze byłoby to logiczne. Ale tak?
Kościoł się protestantyzuje. Bramy Piekielne próbują go przemóc...
Wierzymy że nie przemogą, jak to obiecał Sam Chrystus.
A to oznacza bliską Paruzję! Miejmy nadzieję.
Cieszmy się!
Ale to jest ciekawe: jakież to ważne i przełomowe doktryny ustalono na Soborze Watykańskim II?
Jakby Pan mógł mnie oświecić to byłbym wdzięczny.
Konkretnie: jakie prawdy wiary i/lub zasady moralne, z którymi nie zgadzają się lefebvryści, ustalono na Vaticanum II?
Ale nie zauważa Pan tutaj nielogiki: lepiej traktuje się np.luteran niż lefebvrystów?
A kto jest bliżej Kościoła? Chyba jasne że lefebvryści.
Chrześcijanie powinni być tak jedno, aby nawet ktoś niewierzący stojąc obok mógł powiedzieć- oni to są tak jedno, że MUSI to pochodzić od Boga. ŻADNA organizacja ogólnoświatowa, która usiłuje utrzymywać jedność nie przetrwała 2 tys lat.
Owoce to: Nowa Ewangelizacja, wystosowanie na soborze orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich, dekret o ekumenizmie- już widać owoce choćby w postaci nawróconych Anglikanów czy Luteran, reforma Liturgii przez co stała się bardziej zrozumiała dla Katolików ale i osoby innych wyznań i ateistów, o Apostolstwie świeckich to strzał w 10 ale po raz kolejny przypomnę że święci pisali o tym już kilka wieków wcześniej!, Lumen gentium - przypomnienie o tym czym jest budowa hierarchiczna w Kościele...
To tak z marszu;)
Owoce to: Nowa Ewangelizacja,
Owocem Soboru i jego "Ducha" jest paląca potrzeba Nowej Ewangelizacji.
dekret o ekumenizmie- już widać owoce choćby w postaci nawróconych Anglikanów czy Luteran,
Ci luteranie czy anglikanie wieją z kościołów, gdzie szerzy się homofilia, poprawnośc polityczna, język inkluzywny, biskupki i księżynki. Chcą możliwości kontynuowania wysokokościelnych tradycji liturgii anglikańskich czy luterańskich.
reforma Liturgii przez co stała się bardziej zrozumiała dla Katolików ale i osoby innych wyznań i ateistów
Bzdura. Gdyby katolicy rozumieli, w czym uczestniczą, wiele nadużyć by się nie przyjęło. To o czym pan pisze to upodobnienie mszy do protestanckiego nabożeństwa - tylko o dziwo, konserwatywni luteranie odprawiają "tyłem do wiernych",
o Apostolstwie świeckich to strzał w 10
Jasne. Jaki jest efekt? Laicyzacja kleru połączona z klerykalizacją świeckich. Dziękuję, postoję.
Nie ma pan pojęcia jak wielkie jest zaangażowanie świeckich we wspólnotach tradycjonalistycznych. Prawie każda osoba, jaką znam(czy to związana z FSSPX, czy z diecezją) aktywnie prowadzi apostolat wśród rodziny, znajomych i nieznajomych. Nie ma pan pojęcia, ile wysiłku, wyrzeczeń trzeba, żeby coś zorganizowac w nieprzyjaznym środowisku.
Do Scotta.
Ja się nie pytałem o owoce tylko o DOGMATY. Papież jest nieomylny tylko w sprawach wiary i moralności. Ale zajmijmy się tym co wymieniłeś:
a) Nowa Ewangelizacja - czyli konkretnie co? Jeżeli chodzi o przekazywanie tej samej treści przez internet, telewizję, radio itp. to nie mam nic przeciwko, a chyba lefebryści też nie. Natomiast jeżeli chodzi o jakieś "dostosowywanie" przekazu do wieku lub innych kategorii to jestem przeciw. Np. Biblie dla dzieci, w których są jakieś wycinki z rysuneczkami. Albo gadanie o jakimś "otwieraniu się". Ale jak mam się otworzyć? Trzeba konkretu! A konkret to jest Dekalog + Kazanie na Górze + ewentualnie jakieś inne fragmenty + nauczanie Kościoła. Poza tym Kościół nie ma "docierać do ludzi". Liczy się jakość, a nie ilość! My mamy tylko GŁOSIĆ Ewangelię, reszta to sprawa Łaski Bożej i woli człowieka.
b) Orędzie biskupów. A przeciw temu protestują lefebryści?!
c) Ekumenizm. To zależy jak się go rozumie. Można np. wystosować razem z muzułmanami czy innymi wyznaniami chrześcijańskimi jakiś list czy oświadczenie potępiające aborcję, in vitro czy związki homosiów. Ale absolutnie nie wolno modlić się razem z innowiercami! Kościoł to jest Wspólnota Modlitwy, kto nie jest w Kościele nie może się z nim modlić. Dlatego tzw. nabożeństwa ekumeniczne czy zapraszanie pastorów do kościołów to jest SKANDAL. Przeciwko takiemu ekumenizmowi stanowczo protestuję!
A anglikanie czy luteranie i tak by się nawrócili bo jak tam geje i lesbijki zostają biskupami to każdy porządny chrześcijanin by zwiewał...
d) Reforma Liturgii - z językami narodowymi mogę się jeszcze zgodzić, natomiast odwrócenie Ołtarza jest prawie bluźniercze (zwracanie się do Boga, będąc do Niego odwróconym plecami) a w dobie przenośnych mikrofonów nie ma ŻADNEGO uzasadnienia.
Ale przecież nawet dziś "normalni" księża katoliccy odprawiają legalnie Msze Trydenckie. A protestować każdy może. To nie jest dekret o prawdzie wiary, tylko decyzja dotycząca kultu. Np. tacy grekokatolicy mają chyba troszkę inną Liturgię a też są w unii z Rzymem...
e) Apostolstwo świeckich - tzn. konkretnie co? Że mają głosić Ewangelię? To już było od dawna wiadomo. To też nie jest dogmat.
f) Przeciwko hierarchii raczej lefebryści też nie protestują. Zresztą to też nie zalicza się do prawd wiary, tylko do organizacji instytucjonalnej.
Zresztą w ogóle to co wymieniłeś to nie są dogmaty - prawdy wiary czy morlaności. To są pewne zmiany w kulcie czy organizacji instytucjonalnej albo pewne działania Kościoła. Co tu doktrynalnego?
Podobnie prowadzi sie dialog z kazdym, kto bladzi.
Jezeli dni judaizmu to dla ciebie obraza katolikow, to chyba zapomnialas kim jest Pan Jezus i Jego Matka - Zydowka.
Przypomnę że całe Pismo Święte mamy..od Żydów. To oni są narodem wybranym, wie jakie przywileje wiążą się zgodnie z Biblią dla dziecka pierworodnego? Zgodnie ze słowami św. Pawła Żydom brakuje tylko nawrócenia teraz, obietnice Boga dalej obowiązują.
Natomiast pisałem już, Kościół zezwala na organizowanie w Kościołach tylko rzeczy na chwałę Boga. Chyba Pani przeoczyła.
Ale to nie zmienia faktu że św Paweł dalej pisze o ważności Obietnicy, dalej zbawienie początek bierze od Żydów, że Bóg wybrał na swoją Matkę Żydówkę, że sam był Żydem, Apostołowie... I inne
Dość wymowny jest tekst:
On jednak odparł: "Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom". Mt, 15,26
Pod kątem Żydów napisana jest Ewangelia Mateusza. Żydzi po jej przeczytaniu dziwią się że..to my coś z niej rozumiemy!
Oni pobłądzili mocno, ale nie zmienia to w żaden sposób faktu że słowa i obietnice Boga są aktualne. Im trzeba teraz po prostu nawrócenia.
moze czas by posoborowy Kosciol uderzyl sie w piers i przyznal do tego bledu.
demokracja i rozluznienie dektryny poszlo zbyt daleko,
jak heretyckim moze byc trzymanie sie tradycji, a balet w typie o.Gora i pseudoekumenizm jest promowanym?
Natomiast wracając do poruszanego tematu. Bardzo polecam wszystkim, którzy tego nie znają, by przeczytali "List Jego Świątobliwości Benedykta XVI do Biskupów z okazji publikacji Listu Apostolskiego Motu Proprio Summorum Pontificum traktującego o celebracji Liturgii Rzymskiej ustanowionej przed reformą roku 1970" z 7 lipca 2007 roku, który to list można znaleźć między innymi tutaj: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/listy/list_summorum_07072007.html
Warto przeczytać, by lepiej zrozumieć stanowisko i intencje Watykanu. Przytoczę na zachętę dwa małe fragmenty:
"To, co dla poprzednich pokoleń było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo uznane za szkodliwe. Nam wszystkim przynosi korzyść zachowywanie wartości, jakie wyrosły z wiary i z modlitwy Kościoła, oraz przyznanie im słusznego miejsca. Oczywiście, aby żyć w pełnej komunii, również kapłani wspólnot przywiązanych do dawnej formy nie mogą z zasady wykluczać celebracji według nowych ksiąg. Uznanie wartości i świętości nowego obrządku oraz jednoczesne całkowite jego odrzucenie byłoby niekonsekwencją."
Papież Benedykt XVI zauważa również nadużycia, jakie miały miejsce w związku z nowym obrządkiem:
"Wiele osób, które oczywiście akceptowały obowiązujący charakter Soboru Watykańskiego II i które były wierne Papieżowi i biskupom, pragnęło jednak wrócić do drogiej im formy świętej liturgii; stało się tak głównie dlatego, że w wielu miejscach celebracje nie przebiegały w sposób zgodny z przepisami zawartymi w nowym Mszale, a posługiwanie się nim pojmowano jako upoważnienie, a nawet jako zobowiązanie do twórczości, która często prowadziła do deformacji liturgii trudnych do zniesienia. Mówię to na podstawie doświadczenia, ponieważ ja także żyłem w tym okresie oczekiwań i zamieszania. I widziałem, jak samowolne deformacje liturgii bardzo głęboko zraniły osoby, które były w pełni zakorzenione w wierze Kościoła."
Jeśli tak to pełna ekumenia i zgoda. Jeśli nie, to dziwne.
Nie jest nawet pewne czy lefebryści są jakąś schizmą, nie mówiąc o herezji. A protestanci to heretycy, z których nikt nie zdjął ekskomuniki. Są poza Kościołem.
A lefebryści są chyba znacznie bliżej Kościoła, prawda??!!
"Udostępnienie swiątyni przez danego gospodarza swiątyni jest jednoznacznym zajęciem stanowiska w istniejącej, delikatnej sytuacji"
W takim razie udostępnienie protestantom jest przejęciem tez protestanckich. Heretyckich na wskroś.