„Gorliwość”, z jaką Benedykt XVI upomina się o prawdę - „co tak często prowadzi go do krytyki 'relatywizmu', poddającego wszystko pod dyskusję - nie jest podyktowana nietolerancją”, pisze na łamach „Corriere della Sera” Luigi Accattoli.
Były watykanista mediolańskiego dziennika analizuje wczorajsze wypowiedzi papieża na temat opuszczania Kościoła katolickiego przez wiernych, którzy nie mogą wybaczyć mu skandalu pedofilii, a także pogodzenia się z protestami przeciwko jego wizycie w Republice Federalnej Niemiec.
Accattoli przypomina, że o konsekwencjach nadużyć, jakich duchowni katoliccy dopuszczali się wobec nieletnich Benedykt XVI obszernie mówi w książce „Światłość świata” - wywiadzie-rzece z niemieckim dziennikarzem Peterem Seewaldem, która ukazała się w listopadzie ubiegłego roku.
Jego zdaniem obok „szczerego przyznania się”, jakiego byliśmy świadkami wczoraj, podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie samolotu lecącego do Berlina, należy umieścić gotowość do przyjmowania krytyki, wyrażoną m. in. w przedmowie do pierwszego tomu książki „Jezus z Nazaretu”, gdzie Benedykt XVI napisał wprost: „Każdemu wolno mieć przeciwne zdanie”.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.