Również i dziś młodzi potrzebują przestrzeni do uprawiania sportu oraz dorosłych, którzy potrafią się nimi zająć – podkreślił Franciszek w przesłaniu z okazji stulecia Corriere dello Sport-Stadio, jednego z najważniejszych dzienników sportowych we Włoszech. Franciszek przypomniał, że wielu mistrzów rozpoczynało swą karierę na przyparafialnych boiskach.
Franciszek przyznał, że ilekroć myśli o sporcie powracają w nim wspomnienia z dzieciństwa, kiedy grał z kolegami szmacianą piłką na zaimprowizowanym boisku. Było to piękne doświadczenie braterstwa. Kiedy gramy wszyscy razem – napisał Papież - wiemy, że jesteśmy dla siebie przeciwnikami tylko na boisku, ale nigdy nie jesteśmy wrogami. Uczymy się radości ze zwycięstwa i wiemy, jak wiele potu i trudu to kosztowało. Ale uczymy się też przegrywać, podnosić się po porażce, wyciągać wnioski z popełnionych błędów, a także akceptować własne ograniczenia – napisał Franciszek. Dodał, że sport uczy zdrowej rywalizacji, a wraz z nią cierpliwości, słuchania trenera, szacunku dla przeciwników, zasad i sędziów oraz koordynacji z kolegami z drużyny.
Ojciec Święty podkreślił, że wszystko to jest bardzo ważne w obecnej sytuacji na świecie, kiedy ludzie stają naprzeciw siebie jako uzbrojeni wrogowie, kiedy celem jest zniszczenie przeciwnika, narzucanie własnych reguł i odrzucanie prawa międzynarodowego. Szerzenie zdrowej kultury sportowej w takich warunkach pomaga ludzkości wzrastać w najpiękniejszych i najprawdziwszych wartościach.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.