„Z bólem przyjąłem wiadomość o nowej katastrofie statku z migrantami na Morzu Śródziemnym” – pisze Papież na Twitterze w związku z kolejną tragedią.
Z łodzi wiozącej 45 osób, w tym troje dzieci, uratowało się tylko trzech mężczyzn i jedna kobieta. Znaleziono ich w okolicach Lampedusy. „Nie pozostawajmy obojętni na te tragedie – apeluje Franciszek. – Módlmy się za ofiary i ich rodziny”.
Według doniesień statek z migrantami został wywrócony przez fale. Nieliczni pasażerowie mieli kamizelki ratunkowe, ale i te wielu nie pomogły. Ocalona czwórka wyznała, że wszyscy ich towarzysze, całe 41 osób, utonęło. Uratowanych znaleziono w zeszły wtorek, a jak sami podali, do tragedii doszło prawie pięć dni wcześniej, w nocy z czwartku na piątek, z 3 na 4 sierpnia.
Łódź miała według doniesień wypłynąć z Tunezji, z miejscowości Safakis, i wieźć członków różnych afrykańskich narodowości. Chcieli oni dostać się do Europy przez Morze Śródziemne. Do włoskiej wyspy Lampedusy regularnie przybijają podobne statki pomimo niebezpieczeństw związanych z podróżą. W ubiegły weekend doszło m.in. do jeszcze jednej tragedii bliżej tunezyjskich wybrzeży. Łodzią płynęło wówczas aż 57 osób. Także w tym wypadku były ofiary śmiertelne.
Podczas powrotu z ŚDM w Lizbonie Papież jeszcze raz przypominał o katastrofach, do jakich dochodzi na Morzu Śródziemnym. Zaznaczył wówczas, że często jeszcze gorzej wygląda sytuacja ludzi usiłujących dostać się do Europy, kiedy zostają oni zatrzymani i przebywają w specjalnych obozach detencyjnych w Afryce Północnej. Stąd również teraz Ojciec Święty postanowił ponowić apel o brak obojętności, aby zastosować realne, sprawiedliwe i humanitarne rozwiązania kryzysu dotykającego tak wielu osób.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.