100 osób bierze udział w wyprawie drugą częścią rzeki Krutynia do Jeziora Śniardwy.
Pogoda ich nie rozpieszcza, ale nie poddają się, tylko ćwczą w sobie roztropność i odpowiedzialność. To zaś oznacza, że dla bezpieczeństwa całej grupy czasem trzeba zmienić plany i trasę spływu oraz zaufać opatrzności i prowadzeniu Wujka, czyli św. Jana Pawła II.
- W pokorze stając wobec takiej potęgi Bożego stworzenia, zaufaliśmy Jego opiece. Rozeznanie doprowadziło naszych ratowników i organizatorów do decyzji o zmianie szlaku na rzeczny. Potrzeba było pokory, ale i roztropności. Skutkiem tego było uniknięcie poważnych niebezpieczeństw oraz kontemplacyjne wręcz i pełne radości płynięcie cudownym odcinkiem Krutyni - opowiadają.
Także innego dnia wiatr na jeziorze był całkowicie przeciwny, a fale były tak wysokie, że woda wlewała się do kajaków ze wszystkich stron. - Pan Bóg w "braku", nawet braku pogody, pozwala nam doświadczyć swojej miłości. Najważniejsze, aby potrafić to zauważyć. A podczas modlitwy jest czas na wyciszenie się, ukojenie i wdzięczność. Wdzięczność za wyzwania, dzięki którym stajemy się silniejsi. Silniejsi Bogiem - przekonują.
Pomysł na spływ kajakowy śladami Karola Wojtyły pojawił się przed 100. rocznicą urodzin Ojca Świętego. Plan był taki, by uczcić ją na Mazurach, czyli tam, gdzie przyszły papież przed laty odpoczywał ze środowiskiem akademickim. Rzeczywistość napisała inny scenariusz.
Wyprawę wymyślił ks. Dariusz Talik, który przez wiele lat był duszpasterzem akademickim Krakowa i przewodnikiem wspólnoty śródmiejskiej Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę. A skoro wiedział, że studenci najczęściej wybierają aktywny odpoczynek, także na kajakach, które tak bardzo ukochał Jan Paweł II (w ten sposób spędzał prawie każde wakacje między 1953 a 1978 rokiem), to postanowił, że trzeba zorganizować "Spływ 100-lecia" śladami Ojca Świętego. Nie tylko po to, by nabierać sił, ale też po to, by na łonie natury kontemplować Boga, spotykać Go w drugim człowieku i zgłębiać nauczanie papieża.
Gdy już wszystko było dopięte na ostatni guzik (w wyprawie miało wziąć udział 1000 osób, co wymagało sporej logistyki), najpierw plany pokrzyżował koronawirus, a potem ks. Talik dostał nowe zadanie - został rektorem kościoła ks. Wojciecha na Rynku Głównym, a obowiązki duszpasterza akademickiego oddał swojemu następcy. Ostatecznie spływ odbył się w ubiegłym roku, ale w skromniejszym wydaniu i gdy trzeba było wracać do Krakowa było jasne, że za rok wyprawę trzeba powtórzyć.
Tegoroczna zakończy się w sobotę 16 lipca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To osobne wejście, które pozwala ominąć ogromne kolejki turystów.
Inspirację jest podobne wydarzenie, które ma miejsce w Krakowie.
Papież przyjął na prywatnej audiencji przedstawicieli Włoskiej Federacji Motocyklowej.
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Symbole ŚDM – krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – zostały przekazane młodzieży z Korei.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych