Nowe Prawo, które wprowadził Jezus, jest prawem miłości, które prowadzi nas do Nieba, ku Ojcu - przypomniał Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 13 lutego w Watykanie. Papież wspomniał też zmarłego abp. Józefa Życińskiego.
Zwracając się do Polaków, Ojciec Święty przypomniał, że metropolita lubelski „odszedł do Pana, spełniając posługę dla Kościoła powszechnego w Stolicy Apostolskiej”. Abp. Życiński zmarł 10 lutego, w Rzymie, gdzie brał udział w obradach Kongregacji Wychowania Katolickiego. „W sposób szczególny jednoczę się w modlitwie z wiernymi Archidiecezji Lubelskiej, osieroconej po nagłej śmierci Arcybiskupa Józefa Życińskiego” – mówił Benedykt XVI. Wyraził nadzieję, że zmarły hierarcha „raduje się w chwale owocami swego życia i pasterskiego trudu”.
Odnosząc się, w rozważaniu przed modlitwą południową, do czytanej dzisiaj podczas Mszy św. Ewangelii, papież wskazał słowa Jezusa: „nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków; nie przyszedłem znieść, ale wypełnić”. Ten sposób przepowiadania Jezusa, Benedykt XVI nazwał „głoszeniem nowego Prawa, swojej Tory”. Zgromadzonych zachęcił do refleksji nad istotą pełni i sprawiedliwości, której wymaga Jezus, a która ma być „większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy”.
„Jezus wyjaśnia to za pomocą całej serii przeciwstawień między dawnymi przykazaniami a swoim sposobem nowych propozycji. Za każdym razem rozpoczyna: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom ...”, po czym stwierdza: „A Ja powiadam wam...” – tłumaczył Ojciec Święty. Jak przyznał, ten sposób mówienia wzbudzał w ludziach strach, ponieważ w ten sposób Jezus przyznawał sobie władzę samego Boga.
Według Benedykta XVI, kluczem zrozumienia tego przepowiadania jest fakt, „że On sam „napełnia” przykazania miłością Boga, siłą Ducha Świętego, który mieszka w Nim”. „My zaś, dzięki wierze w Chrystusa, możemy otwierać się na działanie Ducha Świętego, który uzdalnia nas do życia miłością Bożą. Dlatego każdy przepis staje się prawdziwy jako wymóg miłości i wszyscy łączą się na nowo w jedynym przykazaniu: miłuj Boga z całego serca i miłuj bliźniego swego jak siebie samego” – tłumaczył papież.
Ojciec Święty przypomniał historię czwórki romskich dzieci, które zmarły w ubiegłym tygodniu w spalonym baraku na peryferiach miasta. Jak mówił, to i inne podobne wydarzenia każą nam postawić pytanie, „czy społeczeństwo bardziej solidarne i braterskie, bardziej spójne w miłości, czyli bardziej chrześcijańskie, mogłoby nie dopuścić do tego tragicznego faktu”.
„Jezus jest Synem samego Boga, który zstąpił z Nieba, aby zaprowadzić nas do Nieba, na wysokości Boga, drogą miłości. Co więcej, On sam jest tą drogą: nie musimy robić niczego innego, jak tylko iść za Nim, aby wcielać w praktykę wolę Boga i wejść do Jego Królestwa, w życie wieczne” – uczył Benedykt XVI.
Po wygłoszeniu rozważania papież odmówił z wiernymi modlitwę Anioł Pański i udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego. Następnie pozdrowił zgromadzonych kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, słowacku i polsku.
Oto polski tekst rozważań papieskich:
Drodzy bracia i siostry!
W liturgii dzisiejszej niedzieli znów czytamy o tak zwanym „Kazaniu na górze” Jezusa, które zajmuje rozdziały 5., 6. i 7. Ewangelii Mateusza. Po „Błogosławieństwach”, które stanowią Jego program życiowy, Jezus głosi nowe Prawo, swoją Torę, jak nazywają je nasi bracia Żydzi. W efekcie Mesjasz, z chwilą swego przyjścia, musiał przynieść także ostateczne objawienie Prawa i to właśnie głosi Jezus: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków; nie przyszedłem znieść, ale wypełnić”. I zwracając się do swoich uczniów, dodaje: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5, 17.20). na czym jednak polega owa „pełnia” Prawa Chrystusa i owa „wyższa” sprawiedliwość, której On wymaga?
Jezus wyjaśnia to za pomocą całej serii przeciwstawień między dawnymi przykazaniami a swoim sposobem nowych propozycji. Za każdym razem rozpoczyna: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom ...”, po czym stwierdza: „A Ja powiadam wam...”. Na przykład: „Słyszeliście, że powiedziano waszym przodkom: Nie zabijaj, a kto by się dopuściła zabójstwa, ten podlega sądowi. A Ja powiadam wam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 21-22). I tak jest sześć razy. Ten sposób mówienia wywierał wielkie wrażenie na ludziach, którzy pozostawali przestraszeni, gdyż to, „co Ja powiadam wam” równało się przyznawaniu sobie władzy samego Boga, źródła Prawa. Nowość Jezusa polega zasadniczo na fakcie, że On sam „napełnia” przykazania miłością Boga, siłą Ducha Świętego, który mieszka w Nim. My zaś, dzięki wierze w Chrystusa, możemy otwierać się na działanie Ducha Świętego, który uzdalnia nas do życia miłością Bożą. Dlatego każdy przepis staje się prawdziwy jako wymóg miłości i wszyscy łączą się na nowo w jedynym przykazaniu: miłuj Boga z całego serca i miłuj bliźniego swego jak siebie samego.
„Miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” – pisze św. Paweł (Rz 13, 10). W obliczu tego wymogu na przykład budzący litość przypadek czwórki dzieci romskich, zmarłych w ubiegłym tygodniu na peryferiach tego miasta w swym spalonym baraku, zmusza nas do postawienia pytania, czy społeczeństwo bardziej solidarne i braterskie, bardziej spójne w miłości, czyli bardziej chrześcijańskie, mogłoby nie dopuścić do tego tragicznego faktu. I pytanie to dotyczy wielu innych bolesnych wydarzeń, bardziej lub mniej znanych, do których dochodzi codziennie w naszych miastach i w naszych wioskach.
Drodzy przyjaciele,
chyba nie jest przypadkiem, że pierwsze wielkie przepowiadanie Jezusa nosi nazwę „Kazania na górze”! Mojżesz wszedł na górę Synaj, aby otrzymać Prawo Boże i zanieść je narodowi wybranemu. Jezus jest Synem samego Boga, który zstąpił z Nieba, aby zaprowadzić nas do Nieba, na wysokości Boga, drogą miłości. Co więcej, On sam jest tą drogą: nie musimy robić niczego innego, jak tylko iść za Nim, aby wcielać w praktykę wolę Boga i wejść do Jego Królestwa, w życie wieczne. Jedno tylko stworzenie osiągnęło już szczyt góry: Maryja Panna. Dzięki jedności z Jezusem Jej sprawiedliwość stała się doskonała, dlatego nazywamy Ją Speculum iustitiae [Zwierciadłem sprawiedliwości]. Zawierzajmy się Jej, aby prowadziła także nasze kroki w wierności Prawu Chrystusowemu.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.