Papież pierwszy raz odwiedzi wspólnotę katolików w Grecji i po raz drugi uchodźców na wyspie Lesbos. Na wizytę czekają nie tylko katolicy, którzy odczuwają potrzebę bycia dostrzeżonymi w Kościele powszechnym, ale także chrześcijanie prawosławni. O sytuacji na wyspie oraz znaczeniu wizyty opowiedział Radiu Watykańskiemu abp Josif Printeziz, metropolita diecezji Naksos-Andros-Tinos-Mykonos.
Jak stwierdził abp Printeziz, obecnie warunki dla uchodźców są o wiele lepsze niż 7 lat temu. Powstał nowy obóz, w którym obecnie przebywa około 2,5 tys. osób. Z powodu pandemii liczba przybywających na wyspę spadła. Przyczyniło się do tego także porozumienie zawarte między Unią Europejską a Turcją. Dużo szybciej przebiegają procedury identyfikacji i przyznawania azylu, dzięki którym migranci mogą dostać się do Europy. Mówi abp Printeziz:
„Dla tak małej wspólnoty jak nasza, wizyta Papieża jest bardzo ważna, bo to dla nas znak, że nie jesteśmy opuszczeni, że możemy mieć poczucie bycia częścią większej wspólnoty całego Kościoła w świecie. Papież jest bardzo wyczulony na kwestię migrantów, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy tak wielu ludzi straciło życie na morzu. Franciszek interesuje się także korzeniami tego zła, przyczynami, dla których muszą uciekać ze swych krajów. To nie jest wizyta jednorazowa, dla dobrego PR-u. Papież naprawdę zabiega o lepsze życie i lepszą przyszłość dla migrantów.”
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.